restauracja zielona


jerzy
2
2 yıl önce
psie pole
niedzielne popołudnie to gorący czas dla restauracji - to rozumiem. wychodzimy z dziećmi dziećmi i pytamy o wolne miejsce wskazując wolny stolik - dostajemy informację że chyba jest zarezerwowany i pani zaraz sprawdzi - ale zapytany przez nią (kucharz? menadżer?) też nie wie. więc pani jednak pozostaje przy wersji że nie możemy tam usiąść. prosi żeby usiąść na zewnątrz z informację że za chwilę podejdzie. siadamy więc, choć jest wietrznie i średni przyjemnie z dodatkowo grill stoi zaraz obok rozsiewając zapachy nie koniecznie przyjemne. czekamy widząc że za chwilkę inna rodzina już bez ceregieli zajmuje ów "zarezerwowany" stolik ewidentnie wchodząc z biegu - oczywiście obsługa tym razem nie interweniuje. czekamy ponad 15 minut - bezowocnie, pani nawet nas nie zauważa - klient z głowy. desery wyglądają smacznie - prawdopodobnie takie są, ale nie było nam dane tym razem tego sprawdzić. więc ze względy na obsługę raczej tam nie zawitamy choć w menu jest kilka interesujących pozycji.
0
del_15
5
2 yıl önce
psie pole
bardzo dobre jedzenie, ciekawe menu sezonowe. restauracja zielona to super miejsce dla miłośników szparagów bo teraz jest tam szparagowe menu sezonowe. razem z dwiema koleżankami jadłyśmy tam „babski” obiad w tygodniu i na pewno jeszcze wrócimy spróbować innych dań.

na pierwszy ogień poszły zielone szparagi z bułką i czarnym sezamem, szparagi z jajkiem w koszulce i sosem holenderskim oraz zupa szparagowa. z tych dań na największe wyróżnienie zasługuje zupa. nie była to – jak w większości restauracji – zupa krem, tylko zupa ze szparagami. co więcej, w zupie były przede wszystkim główki, czyli najszlachetniejsza i najdelikatniejsza część. zupa jest bardzo ciekawa, bo łączy delikatny smak szparagów z bardziej swojskimi ziemniakami i koperkiem. całość naprawdę oryginalna i pyszna. pozostałe dwie przystawki to natomiast bardziej klasyczne podejście do podawania szparagów – jedno z sosem holenderskim, a drugie – z bułką tartą. oba dania według koleżanek były dobre, choć jedna narzekała, że trafił jej się gorzki szparag. najważniejsze jest jednak to, że szparagi były wyraźnie świeże i bez łyka, nie wyschnięte jak te, które widuje się w marketach. podobał nam się też dodatek czarnego sezamu – danie ładniej wygląda i zyskuje na smaku.

na drugie danie obie moje koleżanki jadły sałatkę, a ja pierogi ze szpinakiem i sosem z kozim serem – jedyne danie spoza zestawu szparagowego (jest w dalszej części menu). zaczynając od sałatek – przede wszystkim dostajemy ładne, kolorowe, bardzo apetyczne danie. sałatka jest bogata, w roli głównej występują białe szparagi owinięte w szynkę dojrzewającą, ważnym elementem jest kozi ser, oprócz tego sałaty, orzechy włoskie, pomidorki, a wszystko z olejem lnianym. olej lniany na duży plus – nadaje daniu charakteru i jest bardzo zdrowy. smaki fajnie do siebie pasują, wszystko jest świeże i smaczne. ja zamówiłam pierogi, ponieważ sama dużo ostatnio eksperymentowałam z połączeniem świeżego szpinaku i koziego sera. ogólnie rzecz biorąc to bardzo dobrana para, co widać także w daniu, które jadłam. pierogi były bardzo smaczne, świeży szpinak w sporych kawałkach, a sos bardzo aromatyczny. ciasto mogłoby być ciut delikatniejsze, ale poza tym bardzo na plus.

na koniec skusiłyśmy się jeszcze na deser. choć nie planowałyśmy tego od początku, bo nie chciałyśmy zapychać się szarlotkami z lodami, zachęciły nas proponowane przez restaurację zdrowe tarty, wystawione w ladzie chłodniczej. chodzi o tartę czekoladowo-bananową na orzechowym spodzie oraz tartę z orzechami włoskimi i daktylami. na pewno mają trochę kalorii, ale są bez mąki, bez cukru i bez jajek. świetna opcja dla osób, które nie chcą lub nie mogą jeść pszenicy, lub po prostu chcących zjeść zdrowy deser. nie jest łatwo znaleźć coś takiego w innych miejscach. bałyśmy się, że desery są bez smaku, ale okazało się to zupełnie nieuzasadnione – wszystko było bardzo smaczne, a największym zaskoczeniem na plus okazała się pyszna czekolada z karobu, świetnie komponująca się ze świeżymi owocami.

wystrój restauracji jest bardzo przyjemny, obsługa bez zarzutu, czas oczekiwania na dania standardowy jak na restaurację gdzie dania przygotowywane są na bieżąco.
0
logistician
2
2 yıl önce
psie pole
kpina i źle wydane, niemałe pieniądze. dałam restauracji trzy szanse (na przestrzeni pół roku) i dzisiaj powiedziałam dość.
wspaniały anturaż - jedyne takie na dolnym śląsku zielone centrum - doskonały wybór roślin, krzewów, drzew, raj dla ogrodnika, fachowa pomoc dla początkujących działkowiczów, wyposażenie z najwyższej półki, ogromny nieprzebrany dział żywności eko, zloty ekologicznych producentów z okolicy - a wieńczy to naprawdę ciekawe miejsce taka wydmuszka. restauracja doczepiona do centrum ogrodniczego "z misją" miała na celu (i w tej formie intensywnie się reklamuje) promować żywność jak najmniej przetworzoną, lokalną, dania sezonowe aj! czego tam nie miało być! a co jest?
spotkanie nr 1
na zamówienie czekamy 40 minut a czekalibyśmy jeszcze dłużej, gdybym się nie upomniała, że istniejemy. zamówiono pół porcji pierogów dla dziecka (cała porcja 15 zł) i zupa-krem pomidorowy z mozarellą (12 zł).
dostajemy po niespełna godzinie całą porcję pierogów i zupę - mordoklejkę, która nie dość, że przykleja się do podniebienia to jeszcze sakramencko parzy zarówno owym serem, jak i własną temperaturą.
spotkanie nr 2
na zamówienie ponownie czekamy około godziny. zamówiono pierogi ze szpinakiem podawane z sosem śmietanowo-serowym z dodatkiem zielonego pieprzu (19 zł) i grillowana pierś z indyka z sosem śmietanowo-ziołowym podawana z risotto z dodatkiem warzyw i surówką z marchewki (29 zł).
pierogi bez zarzutu, pierś z indyka to po prostu kawałek stosunkowo taniego mięsa na surówce z marchewki za cenę, nie przymierzając - łososia, żadnego risotto nie odnotowano - jeno mikroskopijna kupka ryżu wymieszana z łyżką sosu pomidorowego. cena uwarunkowana, jak się zdaje, głównie fantazyjnym podaniem dania którego to fantazyjność objawia się usypaniem ryżu oraz surówki za pomocą foremki.
spotkanie nr 3
zamówiono pierogi ruskie (15 zł) i szparagi z szynką włoską i płatkami sera grana padano i świeżym pieczywem (15 zł) i herbatę lodową (10 zł)
pierogi (chyba jako jedyne w menu)w sile o ile pamiętam ośmiu sztuk bez zarzutu, w ramach drugiego dania na talerzu znalazłam 3 zwiędłe, zimne i mokre szparagi, owinięte bezczelnie zeschniętymi 3 plastrami szynki (aż wstyd!) załóżmy że włoskiej, ułożone na zwiędniętej umoczonej w oliwie sałacie lodowej w ilości jednego poszarpanego listka, oraz posypane około dwudziestoma nie wiórkami, a wióreczkami (takimi, jak z oczek tarki o najmniejszych oczkach) jakiegoś sera. zatem może wszystkiego pół stołowej łyżki. pieczywa niestety zapomniano donieść, a jak już doniesiono, to otrzymałam 2 bułeczki sprzed 3 dni, których jedyną sensowną rolą było stanie się bułką tartą. jak mniemam, powinny być podane ciepłe. nie zaproponowano żadnych przypraw, oliwy, octu. na popicie tego przysmaku musiało wystarczyć jakieś 70 ml płynu w 300 ml szklance - resztę miejsca zabrał lód. to była chyba najdroższa woda w moim życiu - wszak kieliszek mocnego trunku to około 10 zł!
w każdym przypadku obsługa do wyboru: myliła zamówienie, nie donosiła rachunku mimo próśb więc w 3/3 przypadków płaciłam zniecierpliwiona przy ladzie, czas oczekiwania był absurdalny a nigdy nie trafiłam na tłum.
ludzie kochani! gdzie jest manager tego przybytku?
jak można psuć tak fajne miejsce, przyjaźnie i ciepło urządzone tak marną kuchnią, nieokrzesaną obsługą i cenami niczym z wrocławskiego rynku?!
mieści się ona wszak na totalnym wygwizdowie - dk nr 5, żadnego szału z gęstością zaludnienia, a przejezdni mają do wyboru sporo restauracji hotelowych po drodze. marnuje się świetny patent na promocję żywności lokalnej i nieprzetworzonej.
0
aldona
5
6 yıl önce
psie pole
nazwa "zielona" zobowiązuje, teren przed restauracją robi wrażenie, wszędzie pełno zieleni, drzewa, krzewy, trawa. bogate menu i niskie ceny. powinno być więcej takich klimatycznych lokali.
0
bašnia
5
6 yıl önce
psie pole
achtung achtung! zielona propaganda!!! czyli fantastyczne miejsce ze wspaniałą filozofią :) składniki od lokalnych rolników, ciasta wypiekane na miejscu, jedzenie z pieca, do tego woda w toalecie używana do spłuczki ma dedykowany temu miejscu system używający deszczówki ♡ oprócz opcji mięsnych są też wegetariańskie i wegańskie. przyjemny wystrój, miła obsługa. jedzenie minimalnie za mało słone (praktycznie każde danie), ale ślicznie podane i naprawdę smaczne. zjedliśmy krem marchewkowy z lawendą i czarnym sezamem, chłodnik różowy, podpłomyk z kozim serem, suszonymi figami i miodem (obłędny!!!), risotto z kurczakiem i szpinakiem oraz polędwiczkę z kurczaka z fasolką szparagową i gnocchi szpinakowymi. na miejscu można też kupić bezglutenowy chleb. na pewno tu jeszcze wrócimy :)
0
piotr
2
8 yıl önce
psie pole
migajacy orzy drodze napis "wegetarianskie" sprawil ze nadlozylem nieco drogi zeby sie tu zatrzymac w drodze powrotnej z wroclawia.

zupa miso z fenkulem. fajny pomysl. podano mi cos co jest de facto rosolem z rozgotowanymi warzywami w zupie troche o smaku miso, ktora z kazda zjedzona rozgotowana marchewka, korzeniem pietruszki, przezroczystym z rozgotowania selerem naciowym itp wbijal sie w smak rosolu, tyle ze bez makaronu. dlaczego nie dali tych warzyw surowych, cieniutko pokrojonych - surowy seler naciowy daje cudowny aromat, tak samo cieniutko pokrojona cebula, dajmy do tego tego fenkula i powiedzmy kawalki boczniaka skoro maja w innych daniach. kawalki wedzonego tofu, jak juz tak chca "wzbogacic" smak i cene dania? zamiast niego najlepszy bylby wedzony na zimno losos, ale odpadlby caly wegetarinski image.
drugie danie - placuszki gryczane z boczniakami, sos z smazonej czerwonej cebuli i pieczone buraki. ladna nazwa, ladnie podane. calkowicie bez smaku. dodalem sol, pieprz i nadal nic. czemu nie moga zrobic cienko wypieczonych plackow, do tego osobno mocno podsmazone boczniaki z sola i pieprzem, na koncu troche jogurtu naturalnego lub kwasnej smietany? do tego chocby po prostu ogorek kiszony? buraki nie byly zle ale pasuja na sile.
nie skusilem sie na deser.
jeszcze jedna wazna uwaga - niskie fotele i dorabiane wysokie stoly sprawiaja, ze siedzi sie i je w karkolomnej pozycji.
szkoda, miejsce i pomysl fajne, mila kelnerka, czy nie mozna po prostu zrobic smacznie i ergonomicznie, zatrudnic kucharza i obciac rury w stolach?
najlepszy byl napis "wegetariankie", nastepnie nazwy dan, szkoda ze nic wiecej.
0
edge
3
8 yıl önce
psie pole
zielone centrum to duży sklep z roślinami i wszelkiego rodzaju artykułami ogrodniczymi na wylocie z wrocławia w kierunku psar. obok centrum działa restauracja zielona. do knajpki ściągnął nas sobotni głód i brak pomysłów gdzie pójść na coś dobrego, szybkiego i w rozsądnej cenie we wrocławiu. kuchnia restauracji zielona szczyci się tym, że wszystkie potrawy są bezglutenowe oraz przygotowywane ze świeżych, często sezonowych składników.

wnętrze nie zachwyca. przypomina raczej studencki, bar lub miejsce gdzie wpadamy na kanapkę lub szybką kawę, a nie restaurację. również temperatura nie rozpieszcza. w środku jest po prostu zimno. menu jest dosyć długie i bardzo różnorodne, co może zastanawiać zwłaszcza jeśli wszystko ma być świeże.

zamówiłem zupę dyniową w pomarańczą (9 zł) oraz pieczone udka kaczki w sosie z czerwonego wina i jabłek, z kluskami jaglanymi oraz modrą kapustą (32 zł), natomiast kasia najdroższe w życiu pierogi z nadzieniem z kaczki (31 zł).

zupa była bardzo dobra. czuć było w niej dużą ilość pomarańczy. moim zdaniem fajnie byłoby ją przełamać odrobiną imbiru. całość posypana prażonymi pestkami dyni. porcja idealna.

niestety gorzej było z kaczką. udka w smaku były poprawne, natomiast powinny się dłużej piec, żeby mięso łatwiej odchodziło od kości. niestety w sosie nie wyczułem czerwonego wina… był pomarańczowy i dla mnie trochę bez smaku, zupełnie zbędny. kluski jaglane zupełnie mi nie podeszły. były zimne, miały nieprzyjemną konsystencję i zwyczajnie mi nie smakowały. w przeciwieństwie do modrej kapusty, która była bardzo dobra. lekko słodka z rodzynkami. zdecydowanie najmocniejszy punkt dania głównego.

kaczka

pierogi z nadzieniem z kaczki były zalane wręcz sosem (tym samym, w którym podano kaczki), który można byłoby sobie darować. same pierogi, poprawne, dosyć smaczne, z lekkim ciastem, ale cena 31 zł jest zdecydowanie zbyt wygórowana.

niestety cały obiad leżał mi na żołądku przez następnych kilka godzin. w restauracji zielona spodziewałbym się zdecydowanie dużo lżejszych dań.,

podsumowując: w miarę poprawnie, zdecydowanie za tłusto, kilka niedociągnięć. można, ale po co?
0
witalik
5
8 yıl önce
psie pole
niedzielny brunch przy idealnej pogodzie.
mój wybór: chłodnik, pierogi ze szpinakiem, torcik bezowy z cappuccino. pierogi mi bardzo smakowały. tradycyjne potrawy - jak chłodnik - jednak lepiej jeść w tradycyjnych jadłodajniach, gdzie kucharz nie stara się improwizować. tu moim zdaniem chłodnik miał zbyt łagodny smak. torcik - uwieńczenie posiłku.
nie mam zarzutu do obsługi. wszystko sprawnie, szybko, miło.
mały minus - ruchliwa i hałaśliwa ulica tuż obok. to nie pozwala do końca się zrelaksować.
oneliner: oby więcej takich miejsc :)
0
jacek
5
9 yıl önce
psie pole
doskonały klimat i pyszne jedzenie. właśnie zjadłem pyszny żurek z pieczonym na miejscu żytnim chlebkiem [12 zł] (cuuuudowny pieką tu chlebek, miękki i chrupiąca skórka, idealny) i placki gryczane polane sosem z boczniakami i sałatką z pieczonych buraków w sosie z olejem i gorczycą (te buraki) [całe danie 21 zł]. sos z boczniaków i czerwonej cebuli na bazie mleka kokosowego ma wspaniałą aksamitną konsystencję i niezwykły delikatny smak. w plackach po przekrojeniu widać kolorowe paski tartej cukinii ze skórką - świetny pomysł!.
danie nie do przejedzenia - może przez ten chlebek do żurku.
obsługa bardzo uprzejma i młoda. widać, że pracują z entuzjazmem i pasją. tak trzymać!
naprawdę wyszedłem zadowolony i szczerze polecam to miejsce.
0
pingwinyyy
2
9 yıl önce
psie pole
mimo wszystko nie.... do powrotu w to miejsce namówiła mnie żona, bo bardzo lubi przyrodę i podoba jej się wnętrze. znów jednak raczej jestem na „nie”. najmocniejszym punktem restauracji jest wystrój – pięknie dobrane krzewy, drzewa i inne rośliny tworzą pewną magię miejsca. to, co mi się nie podobało to to, że o nas zwyczajnie zapomnieli... i gdybym się nie upomniał o nasze zamówienie, to nie wiem kiedy byśmy coś zjedli. danie fantazyjnie podane, ale według mnie jakość składników pozostawia sporo do życzenia (zamawiane było mięso indycze). szparagi były zwyczajnie niedopilnowane niedobre – mokre i zimne.
0
danuta_b
4
9 yıl önce
psie pole
zdrowo kameralnie i sympatycznie. gorąco polecam niewielką restauracje w psarach. w szczególności zachęcam do zjedzenia niecodziennie spotykanych dań, jak te z dynią, i przepysznych tart ekologicznych (bez cukru, mąki i jajek). kokosowa z malinami - niebo w gębie! do tego przemiła obsługa - kompetentnie i z humorem pomagają wybrać niezdecydowanym.
jeszcze raz polecam.
0
panterek
4
9 yıl önce
psie pole
fajne zestawy śniadaniowe. w drodze do poznania, tuż po godzinie 9.00 wstąpiłem do restauracji zielonej na śniadanie. do wyboru kilka opcji: na zimno, na ciepło, na słodko. skusiłem się na bagietkę z wędzonym łososiem i sosem koperkowym.

bułka bardzo chrupiąca, ale nie twarda. sos bardzo smaczny, delikatny, w sam raz na śniadanie przed podróżą. bagietka była sporych rozmiarów, ale na moją prośbę została sprawnie przecięta na dwie połowy, więc nie trzeba było się z nią specjalnie siłować. poprosiłem o zapakowanie połowy na potem, a skusiłem się jeszcze na wypiekaną na miejscu świeżą jagodziankę i espresso. zarówno ciastko jak i kawa bardzo smaczne.
0
ablabla
5
9 yıl önce
psie pole
pyszne! . zgłodnieliśmy po zakupach w centrum ogrodniczym. jakim zaskoczeniem było dla nas serwowane tam jedzenie!
przecież restauracja jest przy sklepie, a nie sklep przy restauracji.
zjedliśmy makaron z suszonymi pomidorami i szpinakiem, żurek, bruschettę i rabarbarowe crumble. porcje sycące, dania pięknie podane, naprawdę, jesteśmy w szoku, że w takim miejscu znaleźliśmy taki poziom. obsługa trochę zaaferowana ruchem, ale bardzo uprzejma. na dania trochę czekaliśmy, ale wszystko było podawane w odpowiednim momencie. niestety jestem palaczem i jedynym minusem była strefa wolna od palenia nawet na ogródku. jednak przyznaję rację właścicielom restauracji, dla zdrowego jedzenia nie potrzebujesz palenia.
0
maras44
3
9 yıl önce
psie pole
niestety rozczarowanie. już drugi raz razem z małżonką mieliśmy okazję zagościć w restauracji ze względu na ciekawy wystrój i menu.

niestety tym razem wizyta okazała się przykrym doświadczeniem.

krótko:
- zupa dnia była podana zimna.
- żurek z białą kiełbasą był podany bez kiełbasy.
- po zwróceniu uwagi kelnerka komentowała: „to ja mogę przynieść panu kiełbasę na talerzyku, żeby pan uzupełnił sobie braki”.
- skasowano nas 100% bez przeprosin lub jakiejkolwiek propozycji.

błędy się zdarzają każdemu, ale brak umiejętności ich rozwiązania, brak klasy w miejscu z tak świetnym potencjałem jest rażące. no cóż zamiast przyjeżdżać specjalnie z drugiej strony miasta wrocławia pojedziemy zjeść gdzie indziej.
0
slawek_k
4
10 yıl önce
psie pole
smaczne jedzenie, przyjemna atmosfera. . restauracja dobrze położona, wracając z pracy często zatrzymuję się coś przekąsić, napić się kawy i przy okazji dokończyć dzień pracy sprawdzając pocztę lub wysłać raporty. oferta dań jest wystarczająca, zmienna sezonowo i myślę, że dla każdego znajdzie się coś. lubię tam zamówić ciepłą zupkę (ulubiony żurek) lub makaron. nie jest to z pewnością lokal dla miłośników fast-foodów - przygotowanie dań ze świeżych składników trwa dłużej niż odgrzanie w mikrofali, więc oczekując na świeży obiadek trzeba się uzbroić w cierpliwość. akurat aby odpisać na maile i sprawdzić notowania ;), wg mnie warte zainteresowania miejsce pod warunkiem posiadania więcej niż kwadransa wolnego czasu, ale pewny i smaczny posiłek zrekompensuje czas konieczny na oczekiwanie. polecam do kawy świeże ciasto drożdżowe.
0
oturum aç
hesap oluştur