restauracja manekin

ciekawy lokal. fajny wystrój wnętrza, jednak nijak pasujący do nazwy... jedzenie smaczne,alebez fajerwerków. byliśmy tam z żoną w niedzielną porę obiadową, wiec lokal pękał w szwach. kelnerki sympatyczne i uwijały się jak w ukropie. ilość klientów i ich zadowolone miny jednak świadczyły, że lokal cieszy się powodzeniem...

przeciętna naleśnikarnia . w moim odbiorze tytułowanie manekina restauracją jest nadużyciem - serwują tam naleśniki (z nie nazbyt wyrafinowanymi farszami), a zatem naleśnikarnia, bo chyba z powodu kilku zup czy sałatek w menu miejsce to nie stało się automatycznie restauracją. naleśniki wytrawne w większości nie przypadły mi do gustu, jeszcze ok jest por, ser pleśniowy i szynka. warzywa zapiekane to zwykłe warzywa z mrożonki, rozgotowane "na szmatkę". naleśniki zapiekane - jak już ktoś poniżej wspomniał tłuste - to chyba beszamel w za dużej ilości. lepsze są naleśniki słodkie, np. mascarpone z czerwoną porzeczką albo owoce jesieni -aleto akurat nie jest dla mnie opcja na obiad, na deser z kolei za duża porcja. generalnie nie jest beznadziejnie,aleniestety tylko przeciętnie.

studenckie naleśniki. pychota!
jako studentka pobliskiej uczelni często wpadałam do manekina, a to na kawę w okienku między zajęciami, a to na piwo po, a to na obiad lub kolację.
lokal słynie wśród żaków ze swoich naleśników. w menu pozycji jest bardzo dużo, zarówno wytrawnych, jak i na słodko. znajdziemy również makaron naleśnikowy, naleśniki zapiekane i inne sezonowe dania. pojawiają się również zupy i sałatki, zarówno klasyczne (cezar), jak i inne (z oscypkiem i borówkami).
jeżeli chodzi o alkohole, to wybór nie jest zbyt powalający. z zakresie kaw również,alesą bardzo smaczne, spore i zadowalające cenowo.
lokal jest duży, dwupiętrowy, jednak zazwyczaj trudno o miejsce. w piątkowy wieczór można chwilę postać w kolejce. wystrój mi osobiście się podoba, pasuje do umiejscowienia knajpy (miasto nadmorskie).
kelnerki miłe, niestety na zamówienie trzeba czekać baaaardzo długo, co tłumaczę sobie ilością gości. to jest w sumie główny mankament tej restauracji.
porcje są duże i nie znam osoby, która by się nie najadła. za to porcja suróweczki podawana do naleśników wytrawnych jest symboliczna ;).
bardzo chętnie wracam do tej knajpy zarówno z koleżanką, jak i z chłopakiem, odstraszyć jednak może tłum w środku. nie jest to stanowczo miejsce na intymne pogaduchy przy kawie.

znam restauracje w opolu i warszawie. zdecydowanie ich poziom jest znacznie wyższy niż ich odpowiednika z gdańska. długa kolejka. zamówione zupy - dla dzieci. dopiero po 20 min przy zamawianiu głównego dania informacja o braku wołowiny i możliwości zamówienia dań. na naszą prośbę o zmianę rodzaju mięsa na wieprzowinie przy tym samym zestawie dodatków- odmówiono. prośba o podzielenie porcji pancake na dwie porcje - małe dzieci- zasugerowano danie talerza ... i samodzielne podzielenie. zaznaczę że zamawiałam pancake więc nie jest problemem wymierzone produkty - sos i mms podzielić na dwa. pani manager mało pomocna. grzecznaaletylko tyle da się o niej powiedzieć.

pyszne jedzenie w bardzo niskich cenach ;) polecam każdemu, kto jeszcze nie był,alemyślę, że większość już odwiedzała i to nie raz. moja ocena oczywiście tylko i wyłącznie pozytywna :)

długo zwlekałem, by wybrać się wreszcie do manekina. skutecznie odstraszały mnie te słynne kilometrowe kolejki. okazja nadarzyła się podczas wyjazdu do gdańska. w związku z wczesną porą odwiedzin, mogliśmy skorzystać z oferty śniadaniowej. a ta okazała się bardzo atrakcyjna. miałem ochotę porządnie się najeść przez co nie musiałem wybierać między pancake burgerem, a jajecznicą. ponieważ zamówiłem obie pozycje.
pierwszym daniem, które dostaliśmy był właśnie pancake. był on lekko słodki, zawierał dużo warzyw i kawałki kurczaka. brakowało mi większej ilości sosu. co jakiś czułem, że przez taką ilość ten "burger" jest za suchy. w związku z tym, że było to całkiem sycące danie, musiałem znaleźć siły by zmierzyć się z jajecznicą w naleśniku. niby nic specjalnego,aleza cenę oferowaną w manekinie, jest to pozycja jak najbardziej do zamówienia. bułeczki były chrupkie i w połączeniu z czosnkowym masłem były świetnym kompanem do jajek.
świetną opcją jest możliwość zamówienia kawy za... 2zł!
zbierając się do wyjścia byłem ciekawy czy również tutaj o wczesnej porze (około 13-14) ujrzę kolejkę oczekującą na stolik. i teraz już wiem, że również tutaj decydują się ludzie postać, by zjeść upragnionego naleśnika.

jadłam naleśniora burrito - jak zawsze klasa i w niskiej cenie :) minus za czas oczekiwania i panujące tam kolejki,aleto w przypadku tej restauracji nieuniknione, polecam!

tym razem do manekina wybrałam się nie na naleśniki, a po to by skorzystać z atrakcyjnej oferty śniadaniowej, którą polecała koleżanka.
nie oszukujmy się - jak w każdym mieście i tu staniecie w kolejkach,aleprzyjechanie o 11.00 w środku tygodnia umożliwiło nam ominięcie tej nieprzyjemności.

propozycje śniadaniowe mają faktycznie bardzo atrakcyjne ceny - sowite porcje dań po 7-9 zł a kawa lub herbata za 2 zł. zdecydowałam się na pancake burger czyli tak naprawdę sałatkę cezar (a nie wołowinę jak można by się spodziewać) zamkniętą pomiędzy pancake'i niczym burger. danie było jak najbardziej w porządku - kurczak był miękki, warzyw nie brakowało, jedynie sosu można by dodać nieco więcej bo naleśniki były dość suche, za to dawały przyjemny słodkawy posmak. to ciekawa propozycja na śniadanie. deserowo zamówiłam jeszcze koktajl bananowy, który był delikatny niczym jogurt - smakował ok,alewolałabym więcej banana a mniej mleka.
m. zdecydował się na omlet z jajecznicą, masełkiem czosnkowym, pieczywem i warzywami. omlet i jajecznica były w sam raz słone, a na talerzu nie brakowało niczego co powinno się zjeść na głodny początek dnia.

obsługa w lokalu sympatyczna, aczkolwiek jak w każdym manekinie było jej za mało by w należytym czasie ogarnąć wszystkich gości. choć tutejsze śniadanie nie zrewolucjonizuje waszych kubków smakowych to warto na nie wpaść szczególnie z małym budżetem.

bardzo dobre wytrawne naleśniki, w stosunku jakość-cena, jest zaskakująco. ceny naprawdę atrakcyjne. bardzo dobre desery. szkoda tylko że nie zawsze są dostępne ze względu wyczerpania składników. no i kolejka,aleto żaden
problem, idąc do manekina wiesz że chwilę poczekasz na wolny stolik,alebędzie warto.

smcznie i syto ! czasem trzeba chwile poczekaćalewarto 😁 zupa krem z zielonych warzyw najlepsza jaka w życiu jadłam ❤️ a najlepszy naleśnik ? moim zdaniem ten z burrito 🌯

jak sama nazwa wskazuje trochę zwariowane miejscealejest bardzo miłe i spokojne warto wpaść i spędzić miło czas aż chce s8e wracać w takie miejsca

oceniam wyżej niż toruńskiego bliźniaka z dwóch powodów- większej przestronności i ciekawszego (choć oczywiście w większości zbliżonego zbliżonego) wystroju, lekko wchodzącego w klimat steam punk. co do reszty - jak to w manekinach, niezłe w smaku i niedrogie,aleteż bez specjalnego pola do zachwytów.

nic specjalnego. gdański manekin nie zaskoczył mnie niczym wyjàtkowym. bardzo długo czekałam, aż kelnerka przyjmie zamówienie i na jego realizację. pani uczciwie uprzedziła, że to potrwa pòł godziny, więc plus za szczerość. same naleśniki były dobre, świeżo wysmażone, na cienkim cieście. dużo do życzenia pozostawia obsługa-za każdym razem podchodziła inna osoba, wszystko szybko, poprawnie,alejakoś tak bez uśmiechu i bez zachęcenia klienta, aby tu wrócił. zaskoczyła mnie też kolejna do toalety-jedna toaleta damsko męska (może jest gdzieś jeszcze druga,alew żadeb sposób nieoznaczona). ogólnie: jest dość smacznie,aleniezbyt miło i napewno nie szybko.

zawiodłem się. byłem bardzo ciekawy odwiedzin z tej restauracji ponieważ wiele znajomych zachwyca się jedzeniem tam podawanym. spodziewałem się "fajerwerków", lecz niestety rozczarowałem się. zamówiłem naleśnik z mięsem ziołami i serem, przepraszam sera to nie doszukałem się, może był,aleznikoma ilość. mięso ok,alesuche, aż się prosi żeby złączyć je jakimś sosem wewnątrz naleśnika. naleśnik był polany sosem (znikoma ilość), który miał być ostry (w skali od 1 do 10 dałbym ostrości sosu 1). naleśnik sam w sobie mógłby być dobry,alemam wrażenie, że był robiony byle jak. koktajl malinowy, który zamówiłem był malinowy tylko z nazwy - czułem jedynie cukier i kefir. narzeczona zamówiła naleśnik z krewetkami - niedoprawiony (soli i pieprzu ten naleśnik nie widział) oraz rozgotowane warzywa wewnątrz. na plus fajne, klasyczne surówki jednak mikroskopijna porcja. wybiorę się tam niedługo jeszcze raz w celu sprawdzenia czy tak jest zawsze, czy tylko trafiliśmy na gorszy dzień. mam wrażenie, że ta knajpka idzie na ilość, nie na jakość...

średnio - do sprawdzenia. byłam dwa razy, raz na naleśnikach. tłumy brak stolika i to o 12 godzinie, tłoczno i gwarno, karta menu przyszła szybko natomiast na dalszą obsługę z 15 minut czekałyśmy. na wytrawnie - naleśniki kebabowe, bardzo średnie, może gdyby nie były w większości wypełnione szwedzkim ogórkiem, w środku i na brzegach talerza byłoby lepiej,aleod kiedy do kebabu daje się szwedzkiego ogórka, liczyłam na świeżego. duża porcja na plus. innym razem - kawa dobra, z pianką, dobrze podana.