restauracja basia ritz


İçinde "się" olan yorumlar
4
4.3
anna
2
5 yıl önce
śródmieście
baaardzo rozczarowujące miejsce.... od początku do końca...
zaciągnęłam tam przyjaciół gdańszczan, bo inni znajomi z trójmiasta chodzą tam i chwalą... chcieli zrobić mi przyjemność... na pohybel...
mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa...
wystrój sali jak z podrzędnej stołówki, w barach mlecznych i zakładowych stołówkach jest sympatyczniej, a łazienka wygląda jak prosektorium (w życiu tak paskudnej nie widziałam!!! można kręcić w niej horrory!!!), obsługa zaś poniżej krytyki - nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdejmowałam sama płaszcz w restauracji z taaakimi cenami (ceny są warszawskie!!!), obsługa nie raczyła pomóc, nie raczyła również spytaćsięo wrażenia, a nawet nie raczyła być na sali, abyśmy mogli poprosić o rachunek, a atmosfera była jak w rodzinnym grobowcu... gości brak, za to stado ludzi przebywa na kuchni, a mimo to długosięczeka na zamówione dania...
dobrze że nie zdecydowaliśmysięna menu degustacyjne, bo ja (tam właśnie, jak sądzę) zatrułamsiękaczką a córka kremem z brukwi... nie wiem, co bysięstało, gdybyśmy zjadły tam coś więcej... byliśmy tam w środę, a ja w piątek wieczorem ledwo dowlokłamsiędo pociągu - a z długiego targu na stację gdańsk główny daleko nie miałyśmy...
ale do rzeczy - rachunek na prawie 500 zł za:- 3 zupy (kremy z batatów i brukwi),
- mdłą kaczkę z jeszcze bardziej mdłymi boczniakami i risotto z pestek słonecznika (trzebasiębyło natrudzić, żeby wymyślić tak mdłe i tłuste połączenie bez żadnego kontrapunktu... jeszcze bardziej namęczyłam się, konsumując to...),
- bardzo słonego labraksa,
- 3 desery,
- 2 cole i 4 herbaty i wodę...a przepraszam czekadełko było gratis, szkoda tylko, że za fatalną obsługę kelnerską (odsuwałam panu kelnerowi talerzyk po czekadełku, bo mnie o to poprosił, stawiając główne danie, fatygowałamsięprzez pół sali, prosząc o rachunek, bo pani zniknęła a pan nie reagował) zapłaciłam absurdalną kwotę 40 zł, a i tak przyjaciółki zostawiły drugie tyle napiwku... chyba powinny zostawić mi - bo ja wykonałam za kelnerów połowę czynności!!! a ile przykrości i problemu sprawiliśmy obsłudze, mówiąc że 2 osoby z 6 są na diecie wegańskiej i bezglutenowej (z przyczyn zdrowotnych - uczulone prawie na wszystko)!!! co prawda chleb bezglutenowy podano, ale do niego już nicsięnie znalazło (reszta dostała po odrobinie smacznego twarożku)... nawet oliwy nie podano...
były to niestety najgorzej wydane przeze mnie pieniądze w całym moim gastronomicznym życiu... choć byłam w wyśmienitym towarzystwie!!!
o wliczaniu usługi gastronomicznej do rachunku nie wspomniano ani na stronie, ani w menu - nie lubię takich mało profesjonalnych niespodzianek!!! strona internetowa nie informuje również o aktualnym menu... jest ono zmienne i ok, ale zaiste nie ma w czym wybierać...desery były smaczne i tu zapalasięświatełko w tunelu - które zaraz zgaśnie, gdy spojrzysięna ceny słodkości - jabłko z marcepanem za 36 zł i krem palony z cykorii za 29 zł (bardzo smaczny, ale nijak nie smakujący cykorią...)
dwie gwiazdki daję za desery i za widok za oknem - był piękny a ja uwielbiam trójmiasto!!!
jako matka dziecka z problemami gastrycznymi przez pół doby i własnymi przez całą - dałabym minus pięć, alesięnie da...serdecznie odradzam, a szkoda, bo kibicowałam pani basi z zapartym tchem...
pani basiu - złamała mi pani serce tą kolacją...
0
marcin
1
6 yıl önce
śródmieście
wystrój wnętrza jak klasa chemiczna, a potrawy jak eksperymenty w tej klasie wykonywane. karta prosta mimo to trudno na cokolwieksięzdecydować. nic nie przyciągało uwagi swoimi kompozycjami. kawa lurowata. ekspres na pewno nie był czyszczony od momentu założenia restauracji. poziom jaki reprezentuje pani w komentarzach pod negatywnymi opiniami przedstawia panią jako kobietę ze słaba psychika, której słoma wystaje z butów. jeśli nie radzi sobie pani z konstruktywna krytyką to proponuje zamknąć tę „budę”. swoją drogą kasować 50 zł toaletę od ludzi niebędącymi gośćmi knajpy to spora przesada. co na to urząd skarbowy? proponuje kasować takie pieniądze od swoich gości, bo po takim żarciu nie trudno o sraczkę. przez kasowanie komentarzy trafiłem do tej knajpy, zjadłem niedobre jedzenie i jeszcze kazano zapłacić niemałe pieniądze. nie polecam i proszęsiępogodzić z faktem iż komuś może nie smakować pani kuchnia. domyślam się, że odpowiedz będzie na pani poziomie dlatego proponuje zażyć xsanax i wracać do garów.
0
piotr
5
6 yıl önce
śródmieście
wybraliśmysiędzisiaj do tej restauracji - wystrój nowoczesny i przyjazny, panie kelnerki bardzo miłe i zainteresowane gośćmi, miejsce w ciekawej lokalizacji. zamówiliśmy przystawki (tatar śledziowy), zupę z bobu i danie główne - perliczkę oraz okonia morskiego. wszystko bardzo smaczne, wręcz wyśmienite. balans smaków w potrawach - idealny. a w samej restauracji - względny spokój, można spokojnie porozmawiać i delektowaćsięobiadem. jedyna wada, moim zdaniem - krzesła mają nieco zbyt niskie oparcia - ale to właściwie drobiazg. zdecydowanie polecam. i powiem jeszcze, że nawet w metamorfozie nie jest tak smacznie, naprawdę.
0
magda
5
8 yıl önce
śródmieście
znakomicie! w tej restauracji miałam okazje świętować urodziny i naprawdę nie mogłam wybrać lepiej ☺️ jakość i smak podawanych dań były na topowym poziomie, prawdziwa uczta! pani ritz była obecna w kuchni, chętnym pozowała do zdjeć. nie chce sie bardzo rozpisywać- zachęcam was bardzo do odwiedzenia tego miejsca! prawdziwa perełka. nie mogę sie doczekać kolejnej wizyty 😉
0
bogusław
5
8 yıl önce
śródmieście
chciałem zaprosić gości biznesowych z francji na kolację do dobrej restauracji w gdańsku. ponieważ nie znam dobrze trójmiasta oparłemsięna opiniach internautów. nie zawsze ta metodasięsprawdza ale to był strzał w dziesiątkę.  bardzo interesujące menu z oryginalnymi połączeniami składników (np.filet rybny i bób). przemiła obsługa. wybór alkoholi na każdy gust, w tym znakomite czerwone wino. ciekawe desery (pyszne lody pistacjowe). położenie w spokojnej ulicy. wieczorny, klimatyczny widok przez przeszklone ściany. zacytuję mail moich gości: - "the restaurant was just perfect, a very top quality".
gorąco polecam !
0
wojciech
5
9 yıl önce
śródmieście
kiedy usłyszałem hasło: idziemy do basi ritz na kolację pomyślałem, ale czemu akurat tam? mgliście pamiętam masterchefa, szczególnie że basia ritz była uczestnikiem pierwszej edycji tego programu (2012 rok). drugi komunikat związany z tym wyjściem brzmiał: jest kosmicznie drogo, ale warto.

sporadyczniesięzdarza, żebym przed pójściem do restauracji sprawdzał czego można w niej oczekiwać. postanowiłem jednak sprawdzić zarówno kim jest basia ritz, jak też czegosięmożna spodziewać po restauracji. najpierw strona firmowa restauracji. tutaj krótka informacja na temat basi ritz z której możnasiędowiedzieć, że jest szefową kuchni, dyktatorką smaku i ambasadorką najwyższej jakości w swojej autorskiej restauracji basia ritz. jest również autorka bloga kulinarna mekka, dwóch bestsellerowych książek (master chef. przepisy basi ritz oraz dom pełen smaku), a także gospodynią programu telewizyjnego kuchnia z sercem. dalej czytamy, że posiada umiejętność komponowania smaków i niezwykły warsztat kulinarny, a osobista ambicja i bezkompromisowe dążenie do perfekcji decydują o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni. hmmm... wysoko postawiona poprzeczka. następnie sprawdziłem kartę dań. bardzo krótka, składającasięz czterech starterów, dwóch zup, pięciu dań głównych oraz trzech deserów. karta jest zmieniana dosyć często, ponieważ basia ritz przygotowuje potrawy wyłącznie ze świeżych produktów.

na koniec zostawiłem sobie sprawdzenie opinii o lokalu oraz informacji krążących w necie. w większości opinii pojawiasięzarzut, że pomimo tego że jest smacznie jest również bardzo drogo. są także opinie, że dania to przerost formy nad treścią, że basia ritz zachowujesięw swoim lokalu jak gwiazda, że bardzo długi czas oczekiwania na przygotowanie posiłku, itd...

lokal znajdujesięw ścisłym centrum gdańska, niedaleko starego miasta. jest urządzony bardzo prosto i nowocześnie, a przy tym bardzo przytulnie. przygaszone światła, delikatna muzyka w tle, wielkie okna z widokiem na panoramę starego miasta. zaskoczeniem jest to, że na całej długości jednej ze ścian oddzielających kuchnię od sali dla gości jest wielkie okno. można zobaczyć basię ritz i jej ekipę przygotowującą posiłki. w jednym z wywiadów przeczytałem, że basia ritz przez to okno lubi spoglądać na swoich gości żeby widzieć, jak reagują na jej pomysł na dania.

po wejściu do lokalu zaskoczenie: wita nas druga uczestniczka pierwszej edycji masterchefa - agnieszka. pomimo tego, że widzimysiępierwszy raz witasięze mną jak z dobrym znajomym. od razu też pyta czy możemy sobie mówić po imieniu, ponieważ w restauracji dbasięo stworzenie rodzinnej atmosfery. kolejne zaskoczenie: nie dostaję karty. natomiast agnieszka pyta na co mam ochotę. po doprecyzowaniu moich oczekiwań znika za drzwiami kuchni żeby zapytać basię o to, czy jest w stanie sprostać moim oczekiwaniom. zadanie było stosunkowo proste: lubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe (np.: słodki-słony). po dłuższej chwili agnieszka wraca uśmiechnięta mówiąc, że ma dla mnie danie. na moją prośbę jednak nie mówi, co to jest. ostatecznie, jak stwierdziła basia ritz w jednym ze swoich wywiadów, sztuką jest otworzyćsięna nowe smaki, poznawać, uczyć się.

w lokalu było zajętych kilka stolików, więc agnieszka mogła pozwolić sobie na dotrzymywanie nam towarzystwa. nie ma w niej nic z gwiazdy telewizyjnej, pomimo tego że w masterchefie zaszła wysoko. uśmiechnięta, pełna energii, dbająca o dobre samopoczucie gości.

po dłuższej chwili powitała nas basia ritz. po przeczytaniu opinii w internecie spodziewałemsięwyniosłej gwiazdy telewizyjnej. nic bardziej mylnego. powitała nas po prostu przesympatyczna basia. witającsięod razu zaproponowała przystawkę spoza karty: przegrzebki. po chwili rozmowy znika za drzwiami kuchni, żeby przygotować danie. zerkając w okno oddzielające kuchnię od sali od razu widać kontrast w zachowaniu szefowej kuchni. na sali bardzo uśmiechnięta i serdeczna, w kuchni mocno skupiona na tym co robi. zachowujesięjak prawdziwa gospodyni domu: dotrzymuje towarzystwa gościom, surowym okiem doglądając jednocześnie tego, cosięmiesza w garnkach. w przerwach między gotowaniem opowiada o ciężkiej pracy w masterchefie i później w restauracji, o swoich marzeniach związanych z prowadzeniem restauracji i o swojej fascynacji jedzeniem. opowiada o swoich kulinarnych podróżach, o głodzie poznawania nowych smaków w różnych rejonach świata, a także o swoim dążeniu do perfekcyjności w komponowaniu dań.

w trakcie rozmowy na stole pojawiająsięprzegrzebki. sporej wielkości małż podany z kostką marchewki w piance grzybowej. doskonałe w smaku i delikatne mięso wzmocnione subtelnym aromatem grzybów.

danie główne, które pojawiłosiępo dłuższym czasie, to perliczka podana na grzybowym risotto z pestek słonecznika z dodatkiem boczniaka królewskiego, grzybami pioppini i topinamburem oraz sosem z gorzkiej czekolady.

niewiele dań, które miałem okazję spróbować w restauracjach, mnie zaskoczyło. ostatni raz moje zdumienie wzbudził eric desbordes, szef kuchni paryskiej restauracji le 114 faubourg, uhonorowany w 2013 r. gwiazdką przewodnika michelin. basia ritz jest kolejną szefową kuchni, która mnie zaskoczyła. podane danie główne z każdym kęsem dostarczało mi nowych, a przy tym fantastycznych doznań kulinarnych. delikatne mięso perliczki z idealnie zarumienioną skórką i cudownie soczystym mięsem. poprószone jedynie kala namak czyli czarną solą pochodzenia wulkanicznego. risotto to pestki słonecznika podane z niewielką ilością sosu z aromatem grzybowym oraz mocno słonym boczniakiem i delikatnymi w smaku całymi grzybami pioppini. dodatkowo podano ugotowane aldente cząstki topinambura czyli słonecznika bulwiastego. całość została udekorowana sosem z gorzkiej czekolady. łączenie poszczególnych składników dania między sobą powodowało, że każdy kęs smakował inaczej, dostarczając niesamowitych doznań smakowych. na wstępie wspomniałem, że lubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe oraz chcę, by basia mnie swoim daniem zaskoczyła. podane danie idealnie spełniło to oczekiwanie.

restauracja ritz ma wysokie ceny dań. uważam jednak, że dania są jej warte. można pójść na koncert płacąc za bilet kilkadziesiąt złotych, można również pójść na koncert utalentowanej gwiazdy płacąc kilkaset złotych. można kupić obraz na jednej z ulic turystycznych miast namalowany przez domorosłego malarza za kilkaset złotych, ale można również kupić obraz uznanego malarza za zdecydowanie większe sumy. można w końcu zjeść przewidywalny i nudny posiłek w jednej z tysięcy lepszych lub gorszych restauracji za parę złotych, ale można również bawićsięsmakami i delektować fantastycznie smakującymi daniami u basi ritz. po wizycie w restauracji ritz nie mam najmniejszych nawet wątpliwości, że basia ma talent oraz pasję gotowania. zgadzamsięz opinią, że basia posiada umiejętność komponowania smaków, który decyduje o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni.

koszt posiłku dla dwóch osób (przystawka, danie główne, deser, kawa + herbata): 250 zł.
0
madzia9233
5
9 yıl önce
śródmieście
polecam bardzo to miejsce. po rozczarowującym obiedzie  w restauracji lobster w gdańsku, wybraliśmysięz mężem na deser do basi. od samych drzwi miła, ale nie nadęta obsługa, fajny nowoczesny  klimat restauracji, przede wszystkim czysto! rewelacyjne menu,dowiedzieliśmy, że często zmieniane tak,aby nie zanudzić klientów, super! przestępne ceny.  idealne miejsce zarówno na romantyczne kolacje, jak  na "zwykły", niezwykły obiad.
0
plattm48
5
9 yıl önce
śródmieście

kolacja służbowa w basia ritz długo zapamiętam.
wystrój skromny ale gustowny, bez zbędnych "fajerwerków" dania bardzo ciekawie podane, powiedziałbym "pedantycznie podane", widać ze przykłada sie tu bardzo dużo uwagi do jakości obslugi - brawo!
danie pierwsze - krem z pomidorów i serem feta (chyba) - rewelacja
danie drugie - tatar z śledzia z kremem wasabi i krążkami chleba pumpernikel, nigdy nie jadłem tak wspaniałe przyrządzonych śledzi
danie trzecie steak z krewetką na liściach świeżego szpinaku - bardzo delikatny i świetnie wypieczony, gratuluje !!!
deser- ananas z lodami wanliowymi, jakoś smakowo niepowaliło po prostu dobre i juz

polecam ta restauracje na kolacje służbowa i nie tylko.
0
koosmos
5
9 yıl önce
śródmieście
pod adresem szafarnia 6 w gdańsku
słowo „restauracja” odzyskało właściwe znaczenie. tutaj
wszystko jest na swoim miejscu. na wstępie przywitał nas niezwykle
uprzejmy i kompetentny,  jaksiępóźniej okazało, kelner. sala
restauracyjna robi bardzo dobre wrażenie. nie jest ani za mała, ani
za duża. stoliki nie są ustawione zbyt blisko siebie. dbałość o
zastawę stołową i sztućce zwiastuje, że spotka nas coś
wyjątkowego. dużym plusem jest spokojny i stonowany wystrój
wnętrza, w którym nie znajdziemy ogromnej ilości zbędnych
bibelotów odwracających uwagę od najważniejszego – od jedzenia.
nie będę opisywał co zamówiliśmy
na obiad czy na kolację, wspomnę tylko, że byliśmy tam z żoną i
córką w zeszłym tygodniu, w środę od 15:00, z małą przerwą,
do 21:00 z „hakiem”.

w trakcie biesiadowania chodziły nam
po głowie różne pomysły, na to jak okazać to co myślimy o
kuchni basi ritz. wygrał pomysł, że po zjedzeniu, na bacząc na
innych, ostentacyjnie wyliżemy talerze. ledwo co powstrzymaliśmy
się od tego, resztkami przyzwoitości.
ceny, no cóż, jeśli wybieramy się
do restauracji należy liczyćsięz kosztami, w mojej ocenie lepiej
zapłacić nieco więcej w zamian otrzymując wysoką jakość niż
odwrotnie. stosunek jakości do ceny, w tym przypadku, oceniam bardzo
wysoko.
i pomyśleć, że przyszedłem tutaj z
rodziną przypadkiem....
teraz z żoną szukamy okazji, żeby
przyjechać do basi ritz i zjeść, cokolwiek, a przy okazji
odwiedzić gdańsk.
0
frequent_flyer
3
9 yıl önce
śródmieście
mieszane uczucia. restaurację "basia ritz" odwiedziliśmy kierowani wysokimi ocenami znajomych oraz nieznajomych gastronautów. wyszliśmy z dosyć mieszanymi uczuciami - jakość i smak potraw są znakomite, ale we wszystkim jest tu jakiś element "przedobrzenia" - jak łeb jelenia w minimalistycznym wnętrzu, kwiat nasturcji na tatarze ze śledzia czy krewetka na steku. szczególnie krewetka - zjeść trzeba, bo dorodna i smakowita, a poza tym kochamy krewetki. ten pomysł to chyba ukłon w stronę amerykańskich "steak and shrimp", ale wtedy spodziewałbymsięparu sztuk...
po kolei więc - tatar ze śledzia z kremem wasabi interesujący, czułem jednak niedosyt ilościowy, szczególnie rozmiar krążków z pumpernikla - chciałobysięwięcej.
steki doskonale wysmażone zgodnie z zamówieniem, podane na pure ziemniaczanym i liściach szpinaku z pomidorkami koktajlowymi. krewetka zbędna, ale nie zmarnowała się. podobnie sznycel cielęcy - bardzo smaczny, w uczciwym rozmiarze, podany z doskonałymi pieczarkami i ziemniaczkami. tu obyłosiębez ekstrawagancji i dobrze.
spróbowaliśmy trzech rożnych zestawów deserowych z konkluzją, że choćby dla nich warto było odwiedzić to miejsce. owoce pod kruszonką, lody z mango czy mascarpone z owocowym musem (tyle zapamiętałem) - jednakowo doskonałe.
obsługa (chyba managerka) przyjmująca zamówienia bardzo miła i fachowa, także w zakresie znajomości win. wystrój minimalistyczny, nie zachwycił nas. ceny wysokie - na dwudaniowy obiad z deserem trzeba przygotować 100-150 zł od osoby, plus napoje. w karcie dobre wina i dobre piwa.
0
adam
5
9 yıl önce
śródmieście
lokal ze smakiem i duszą. wybrałemsiędo tej restauracji w jeden z ciepłych, październikowych wieczorów. na przystawkę - zestaw past na zimno od łagodnej do ostrej. dobrze zbilansowane, pozornie proste, ale dobrze wysmakowane. następnie kaczka- spoza karty, oraz stek z polędwicy wołowej z krewetką, na sałatce szpinakowej. kaczka - wyborna - chrupiąca skórka i idealnie wysmażone, różowe mięso. dodatki - purée z pietruszki i fasolka w wędzonym boczku skrojone do dania. wołowina - porównywalna z tą podawaną przez autochtonów w argentynie, a side skrojony do niej. na finał obok czekoladowego foundanta - nalewka z aronii nalana osobiście przez panią basię - bardzo ciepłą, ujmującą szefową kuchni, duszę restauracji. spotkanie tyleż smaczne, co urocze! obsługa wyśmienita.
zdecydowanie polecam.
0
aleksandracosta
4
9 yıl önce
śródmieście
wszystko przemyślane i dopięte na ostatni guzik. tylko myślę kiedy znowu tam wrócimy. to miejsce jest boskie... nie można nic zarzucić ani wytknąć im słabego punktu w jedzeniu, idealny stek wołowy w bardzo ciekawym akompaniamencie dodatków... stek z tuńczyka... kurcze, chyba najlepszy na starówce. :) bije na głowę typowe "rybne" zakątki gdańska... :) zupa ideał, ale deser lodowy jest u basi ritz więcej niż godny uwagi - ich własnego wyrobu lody, idealne, nie za słodkie, w sam raz i w tak przemyślany sposób podane... w 3 małych szklanych kubeczkach: w jednym lody, w drugim aromatyzowany serek mascarpone, w trzecim owoce w niezwykłego smaku sosie. z jednego deseru robiąsiętym sposobem 3 desery i to jest niezwykłe... ilość smaków i wariantów połączeń, które jedząc ten deser dasięosiągnąć, obłęd! będziemy wracać! co do wnętrza to dobrze, że nie jest "naciapkane" stolikami... siedzisz i jest prywatność, bo między stołami jest słuszna odległość, więc bez krępacji można pogadać. :) w samym wystroju czegoś jeszcze brakuje - jakiegoś mocnego akcentu, może tym mocnym akcentem miało być to poroże nad barem? z tym, że to poroże to masakra... w tak lekkim miejscu z nowoczesnym sufitem, przełamujące styl poroże nad barem... niby fajnie, ale jednak to energia śmierci, a w takiej knajpie to wszystko musi tryskać życiem. bombowy pomysł to przeszklenie, przez które widać krzątającesięna kuchni osoby, to zawsze podnosi zaufanie do jedzenia, które z tej kuchni wychodzi. no i to co misięnie podoba to zewnętrzne stoliki w tej knajpie. wystylizowane na ogródek piwny...? nie, to po prostu jest ogródek piwny z dużymi parasolami piwnej marki odcinasięto bardzo od całego ogólnego wystroju miejsca. widok z tego ogródka jest przedni na motławę, ale ja tam siedzieć bym nigdy nie chciała. mając dla kontrastu do wyboru tak fajne wnętrze tej knajpy... ten ogródek jest zdecydowanie do przerobienia na coś z klasą, szczególnie, że do samego końca nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy, że on do tej knajpy przynależy, taksięod niej odcina.
0
blygicz1969
5
9 yıl önce
śródmieście
esencja smaku i gustu!. w restauracji basi ritz bylem już kilkakrotnie i z pewnością do jej wysublimowanej, kulinarnej mekki powrócę zapewne nie jeden raz.
restauracja położona jest na ul. szafarnia w gdańsku i oferuje gościom przepiękny widok na starówkę gdańska i żurawia gdańskiego. to jest tylko jeden z wielu atutów restauracji basi ritz.
w lokalu wita gości przemiła obsługa młodych ludzi, a sama restauracja zachowana jest we współczesnym/industrialnym stylu. styl jest nienarzucający, a basia ritz we wspaniały sposób rozwiązała przestrzeń, dając zarówno gościom jak i swoim pracownikom swobodę poruszania się.
na specjalne wyróżnienie zasługują bardzo wygodne krzesła.
karta w restauracji basi ritz jest starannie podzielona i oferuje mistrzowskie dania, które kreuje sama właścicielka.
wspaniale, rozpływającesięw ustach muszle św. jakuba podawane na soczewicy beluga z pianka trufli. tatar ze śledzi matjas z delikatna nuta wasabi, czy tez rewelacyjny chłodnik- purée z buraczków w połączeniu z czarną porzeczka to tylko kilka pozycji z wachlarza przekąsek/entree, które basia ritz ma w swoim repertuarze.
dania główne są zarówno imponujące.
dostojny "surf & turf" czyli stek z polędwicy wołowej z królewska krewetka podawany na przepysznym purée z selera z trufla i truflowo-borowikowa pianka.
filet z labraksa/seabass podawany w plasterkach z ziemniaków na pięknie zielonym purée z groszku połączonego z mięta -wysublimowany smak tego dania jest niepowtarzalny. poza tym pyszna polędwica cielęca obtoczona w migdałowych płatkach i fantastyczne ragoût z kaczki z przepiórką podane na selerowym purée z trufla to tylko niektóre pozycje dań głównych, które kreuje pierwszy polski master chef.
wariacje truskawkę i czekoladowe souffle/suflet to moi absolutni faworyci jeśli dojdziemy do deserów.
kuchnie basi ritz charakteryzuje nie tylko wysublimowany i niepowtarzalny smak, ale także pełna estetyka podawanego dania, której nadzoruje naturalnie sama właścicielka.
restauracja nie należy do tanich, aczkolwiek każdy kęs podawanych dań, wart jest każdej złotówki, która zostawiają tam goście.
obsługa w restauracji w spokojny i nienarzucającysięsposób mile towarzyszy gościom podczas tej kulinarnej podroży.
oprócz tego na szczególną także uwagę zasługuje karta win w restauracji, które właścicielka starannie dobrała.
sama basie ritz wraz z kuchenną załogą obserwować można przy pracy przez ogromne okno w ścianie kuchennej, co zapewne wzbogaca pobyt.
basia ritz używa świeżych produktów najwyższej jakości, czego najlepszym sędzią jest podniebienie i kubeczki smakowe gości. wiem także, po krótkiej rozmowie z właścicielka, iż wiele produktów sprowadza także z zagranicy.
mam ogromna nadzieje, iż basia ritz wraz jej restauracja pozostanie w gdańsku na wiele lat. jest to nie tylko wydarzenie kulinarne na skale gdańska, ale także na skale całego kraju.
udało misiępodróżować trochę po świecie i miałem niejednokrotnie możliwość gościć w jednych z lepszych restauracji na świecie. restauracja basi ritz i jej kunszt kulinarny nie odbiega w żadnym stopniu od establishmentów tej klasy na świecie.
jest to esencja smaku, estetyki i gustu.
0
agnb
5
9 yıl önce
śródmieście
poezja smaku. do restauracji trafiliśmy nieprzypadkowo.
przy okazji kilkudniowego pobytu w trójmieście spowodowanego popularnym koncertem w gdańsku, postanowiłam koniecznie odwiedzić nowo otwartą restaurację przez basię ritz.

środowe popołudnie. wchodzimy z moim towarzyszem do restauracji, kelner wita nas z pięknym uśmiechem.
wnętrze od razu misięspodobało, dlatego, że jest proste i przejrzyste. zajęte były tylko dwa stoliki (potem były zajęte 4).
łazienka czysta na błysk. dodatkowo spodobała misiękobieca 'apteczka' łazienkowa w postaci chusteczek, kremu do rąk i kilkunastu innych 'niezbędników' kobiecych. ;)
w restauracji znajdujesięwielka szyba, przez którą widać pracę mistrzów kuchni. oczywiście lada chwila znalazłamsięprzy niej i zobaczyłam samego pierwszego master chefa w akcji! :) super widok! a jeszcze milej mi było, jak basia odwróciłasięz ogromnym uśmiechem i stałamsiętym nikczemnikiem, który odciągnął mastera od pracy! basia wyszła, przywitała się, zamieniłyśmy kilka słów i oczywiście pamiątkowa fotka. byłam bardzo mile zaskoczona. przemiła i przesympatyczna osoba!

kelner przyniósł skromne menu*. dwie zupy, kilka przystawek, chyba tylko osiem dań głównych i cztery desery. menu co ruszsięzmienia.
na przystawkę zamówiliśmy: krem z pomidorów i chłodnik z buraczków. obydwie zupy były przepyszne i nie kosztowały więcej niż 20 zł (nie pamiętam dokładnie ile).
na danie główne, jako że miałam ochotę na grzyby, trafiłam akurat w najtańszą opcję z dań głównych w menu (coś około 30 zł) tagliatelle w ziołach z boczniakami i pomidorkami koktajlowymi oraz polędwiczki panierowane w orzeszkach z puree cukinii plus warzywa na parze (52 zł). reszta pozycji była powyżej 60 zł, max 90 zł.**
obydwa dania były idealne. jadłosięze świadomością, że każda rzecz na talerzu przyrządzana jest z zaangażowaniem i starannością.
na deser wzięliśmy fondant czekoladowy i... piwo - jak to facet. ;) piwko amber żywe.
fondant czekoladowy z lodami waniliowymi i musem truskawkowym (23 zł) - ten deser zawrócił mi w głowie prawie tak jak mój towarzysz. ;) fondant lekko chrupiący z wierzchu, wbiłam widelczyk, wylałasięgorąca czekolada... szał! w połączeniu z prawdziwymi waniliowymi lodami, plus mus truskawkowy, moje kubki smakowe szalały. to był genialny deser.

obsługa: kelner, który nas obsługiwał, to chyba cały czas spożywa te fondanty, bo jest tak szczęśliwy, jak ja po tym deserze. :) tak trzymać! niesamowicie miły (naturalnie miły, a nie 'na siłę'), taktowny i uprzejmy człowiek, pełen profesjonalizm!

niesamowicie ubolewam, że nie mieszkam na pomorzu i jednocześnie zazdroszczę mieszkańcom gdańska, że mają tak przepyszne miejsce, jakim jest restauracja ritz.

polecam w 100%

*skromne menu dla mnie to atut restauracji - skupiająsięna konkretnych daniach, a nie przepchane menu kilkunastoma zupami, przystawkami...
** ceny zdecydowanie adekwatne do jakości potraw, więc wg. mnie nie jest drogo.
0
zanzibarr
4
9 yıl önce
śródmieście
zasłużone laury. szczerze - nie znam za bardzo master chefa, kto tam był i co robił. rzuciło misięw oczy, że wygraną zdobyła p. basia ritz. i oto spacerując nad brzegiem motławy widzę logo. wejść trzeba, ciekawość korci. lokal urządzony w stylu minimalistycznym, z bardzo wygodnymi krzesłami. rażą tylko rzeźby na poziomie artystycznym paulo coelho.

menu jest zmienne, jak w wielu tego typu restauracjach, gwarantuje to świeżość i staranność każdego wydanego dania. taki chwyt zazwyczaj gwarantuje ukontentowanie podniebienia. zwłaszcza, że szefowa kuchni wie, co z czym podać. tradycja łączysięz nowoczesnością, konceptualizm przełamuje intuicyjne filozofowanie na temat jedzenia.

żałuję, że dane było mi spróbować jedynie przystawek, godzina sprawiła, że większość dań nie była już dostępna. jednakże wszystko, co wówczas powędrowało na mój język spotkałosięz najwyższą aprobatą - chłodnik z buraków i porzeczek z pianą z mleka dodał nowej jakości jednemu z najbardziej klasycznych dań wschodniej polski latem. serwowany klasycznie z cebulą śledź zyskał charakteru dzięki nucie wasabi, a przystawka z rozmaitych past i puree warzywnych konsumowana wedle ściśle ustalonej kolejności rozbudziła wyobraźnię i stonowała zmysły.

bardzo duży plus za wyjątkowo przemyślany set w damskiej toalecie - jest tam wszystko "na wszelki wypadek kobiecy".

przy najbliższej okazji wybioręsiętam na pewno, licząc na bardziej doszkoloną obsługę i holistyczny wymiar wnętrza. kuchni raczej nic stać się nie może. jeśli starczy zapału, będzie tylko lepiej.
0
oturum aç
hesap oluştur