restauracja basia ritz


İçinde "że" olan yorumlar
4
4.1
gmerk
4
5 yıl önce
śródmieście
miejsce dość surowe, mało ciepłe, mało wygodne. obsługa przemiła, elastyczna. o jedzeniu mogę mało, bo akurat nie potrafiliśmy wybrać czegoś dla nas z menu tego konkretnego dnia, ale czuję,żeocenić mogę - choćby ze wspomnianego faktu.

zamówiliśmy przepiórkę, śledziową wariację i krem z batatów. smaczna kombinacja smaków, porcje małe. może wrócę i trafię na lepszy wybór dla mnie.

0
anna
2
5 yıl önce
śródmieście
baaardzo rozczarowujące miejsce.... od początku do końca...
zaciągnęłam tam przyjaciół gdańszczan, bo inni znajomi z trójmiasta chodzą tam i chwalą... chcieli zrobić mi przyjemność... na pohybel...
mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa...
wystrój sali jak z podrzędnej stołówki, w barach mlecznych i zakładowych stołówkach jest sympatyczniej, a łazienka wygląda jak prosektorium (w życiu tak paskudnej nie widziałam!!! można kręcić w niej horrory!!!), obsługa zaś poniżej krytyki - nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdejmowałam sama płaszcz w restauracji z taaakimi cenami (ceny są warszawskie!!!), obsługa nie raczyła pomóc, nie raczyła również spytać się o wrażenia, a nawet nie raczyła być na sali, abyśmy mogli poprosić o rachunek, a atmosfera była jak w rodzinnym grobowcu... gości brak, za to stado ludzi przebywa na kuchni, a mimo to długo się czeka na zamówione dania...
dobrzeżenie zdecydowaliśmy się na menu degustacyjne, bo ja (tam właśnie, jak sądzę) zatrułam się kaczką a córka kremem z brukwi... nie wiem, co by się stało, gdybyśmy zjadły tam coś więcej... byliśmy tam w środę, a ja w piątek wieczorem ledwo dowlokłam się do pociągu - a z długiego targu na stację gdańsk główny daleko nie miałyśmy...
ale do rzeczy - rachunek na prawie 500 zł za:- 3 zupy (kremy z batatów i brukwi),
- mdłą kaczkę z jeszcze bardziej mdłymi boczniakami i risotto z pestek słonecznika (trzeba się było natrudzić, żeby wymyślić tak mdłe i tłuste połączenie bez żadnego kontrapunktu... jeszcze bardziej namęczyłam się, konsumując to...),
- bardzo słonego labraksa,
- 3 desery,
- 2 cole i 4 herbaty i wodę...a przepraszam czekadełko było gratis, szkoda tylko,żeza fatalną obsługę kelnerską (odsuwałam panu kelnerowi talerzyk po czekadełku, bo mnie o to poprosił, stawiając główne danie, fatygowałam się przez pół sali, prosząc o rachunek, bo pani zniknęła a pan nie reagował) zapłaciłam absurdalną kwotę 40 zł, a i tak przyjaciółki zostawiły drugie tyle napiwku... chyba powinny zostawić mi - bo ja wykonałam za kelnerów połowę czynności!!! a ile przykrości i problemu sprawiliśmy obsłudze, mówiącże2 osoby z 6 są na diecie wegańskiej i bezglutenowej (z przyczyn zdrowotnych - uczulone prawie na wszystko)!!! co prawda chleb bezglutenowy podano, ale do niego już nic się nie znalazło (reszta dostała po odrobinie smacznego twarożku)... nawet oliwy nie podano...
były to niestety najgorzej wydane przeze mnie pieniądze w całym moim gastronomicznym życiu... choć byłam w wyśmienitym towarzystwie!!!
o wliczaniu usługi gastronomicznej do rachunku nie wspomniano ani na stronie, ani w menu - nie lubię takich mało profesjonalnych niespodzianek!!! strona internetowa nie informuje również o aktualnym menu... jest ono zmienne i ok, ale zaiste nie ma w czym wybierać...desery były smaczne i tu zapala się światełko w tunelu - które zaraz zgaśnie, gdy spojrzy się na ceny słodkości - jabłko z marcepanem za 36 zł i krem palony z cykorii za 29 zł (bardzo smaczny, ale nijak nie smakujący cykorią...)
dwie gwiazdki daję za desery i za widok za oknem - był piękny a ja uwielbiam trójmiasto!!!
jako matka dziecka z problemami gastrycznymi przez pół doby i własnymi przez całą - dałabym minus pięć, ale się nie da...serdecznie odradzam, a szkoda, bo kibicowałam pani basi z zapartym tchem...
pani basiu - złamała mi pani serce tą kolacją...
0
marcin
1
6 yıl önce
śródmieście
wystrój wnętrza jak klasa chemiczna, a potrawy jak eksperymenty w tej klasie wykonywane. karta prosta mimo to trudno na cokolwiek się zdecydować. nic nie przyciągało uwagi swoimi kompozycjami. kawa lurowata. ekspres na pewno nie był czyszczony od momentu założenia restauracji. poziom jaki reprezentuje pani w komentarzach pod negatywnymi opiniami przedstawia panią jako kobietę ze słaba psychika, której słoma wystaje z butów. jeśli nie radzi sobie pani z konstruktywna krytyką to proponuje zamknąć tę „budę”. swoją drogą kasować 50 zł toaletę od ludzi niebędącymi gośćmi knajpy to spora przesada. co na to urząd skarbowy? proponuje kasować takie pieniądze od swoich gości, bo po takim żarciu nie trudno o sraczkę. przez kasowanie komentarzy trafiłem do tej knajpy, zjadłem niedobre jedzenie i jeszcze kazano zapłacić niemałe pieniądze. nie polecam i proszę się pogodzić z faktem iż komuś może nie smakować pani kuchnia. domyślam się,żeodpowiedz będzie na pani poziomie dlatego proponuje zażyć xsanax i wracać do garów.
0
p.vilkas
1
6 yıl önce
śródmieście
bardzo slabe jedzenie i okrojone menu... radze rowniez wyczyscic ekspres do kawy bo ewidentnie czuc w kawie ze cos jest nie tak. obsluga mila ale wystroj restauracji bardzo sztywny i zniechecajacy...szkoda
0
piotr
5
6 yıl önce
śródmieście
wybraliśmy się dzisiaj do tej restauracji - wystrój nowoczesny i przyjazny, panie kelnerki bardzo miłe i zainteresowane gośćmi, miejsce w ciekawej lokalizacji. zamówiliśmy przystawki (tatar śledziowy), zupę z bobu i danie główne - perliczkę oraz okonia morskiego. wszystko bardzo smaczne, wręcz wyśmienite. balans smaków w potrawach - idealny. a w samej restauracji - względny spokój, można spokojnie porozmawiać i delektować się obiadem. jedyna wada, moim zdaniem - krzesła mają nieco zbyt niskie oparcia - ale to właściwie drobiazg. zdecydowanie polecam. i powiem jeszcze,żenawet w metamorfozie nie jest tak smacznie, naprawdę.
0
michał
5
7 yıl önce
śródmieście
bardzo przyjemne miejsce w pięknej lokalizacji. polędwiczki wieprzowe z lekko wędzonym boczkiem pyszne, tatarżeśledzia pyszny. podobno dorada również pyszna :) polecam
0
wojciech
5
8 yıl önce
śródmieście
kiedy usłyszałem hasło: idziemy do basi ritz na kolację pomyślałem, ale czemu akurat tam? mgliście pamiętam masterchefa, szczególnieżebasia ritz była uczestnikiem pierwszej edycji tego programu (2012 rok). drugi komunikat związany z tym wyjściem brzmiał: jest kosmicznie drogo, ale warto.
0
wojciech
5
9 yıl önce
śródmieście
kiedy usłyszałem hasło: idziemy do basi ritz na kolację pomyślałem, ale czemu akurat tam? mgliście pamiętam masterchefa, szczególnieżebasia ritz była uczestnikiem pierwszej edycji tego programu (2012 rok). drugi komunikat związany z tym wyjściem brzmiał: jest kosmicznie drogo, ale warto.

sporadycznie się zdarza, żebym przed pójściem do restauracji sprawdzał czego można w niej oczekiwać. postanowiłem jednak sprawdzić zarówno kim jest basia ritz, jak też czego się można spodziewać po restauracji. najpierw strona firmowa restauracji. tutaj krótka informacja na temat basi ritz z której można się dowiedzieć,żejest szefową kuchni, dyktatorką smaku i ambasadorką najwyższej jakości w swojej autorskiej restauracji basia ritz. jest również autorka bloga kulinarna mekka, dwóch bestsellerowych książek (master chef. przepisy basi ritz oraz dom pełen smaku), a także gospodynią programu telewizyjnego kuchnia z sercem. dalej czytamy,żeposiada umiejętność komponowania smaków i niezwykły warsztat kulinarny, a osobista ambicja i bezkompromisowe dążenie do perfekcji decydują o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni. hmmm... wysoko postawiona poprzeczka. następnie sprawdziłem kartę dań. bardzo krótka, składająca się z czterech starterów, dwóch zup, pięciu dań głównych oraz trzech deserów. karta jest zmieniana dosyć często, ponieważ basia ritz przygotowuje potrawy wyłącznie ze świeżych produktów.

na koniec zostawiłem sobie sprawdzenie opinii o lokalu oraz informacji krążących w necie. w większości opinii pojawia się zarzut,żepomimo tegożejest smacznie jest również bardzo drogo. są także opinie,żedania to przerost formy nad treścią,żebasia ritz zachowuje się w swoim lokalu jak gwiazda,żebardzo długi czas oczekiwania na przygotowanie posiłku, itd...

lokal znajduje się w ścisłym centrum gdańska, niedaleko starego miasta. jest urządzony bardzo prosto i nowocześnie, a przy tym bardzo przytulnie. przygaszone światła, delikatna muzyka w tle, wielkie okna z widokiem na panoramę starego miasta. zaskoczeniem jest to,żena całej długości jednej ze ścian oddzielających kuchnię od sali dla gości jest wielkie okno. można zobaczyć basię ritz i jej ekipę przygotowującą posiłki. w jednym z wywiadów przeczytałem,żebasia ritz przez to okno lubi spoglądać na swoich gości żeby widzieć, jak reagują na jej pomysł na dania.

po wejściu do lokalu zaskoczenie: wita nas druga uczestniczka pierwszej edycji masterchefa - agnieszka. pomimo tego,żewidzimy się pierwszy raz wita się ze mną jak z dobrym znajomym. od razu też pyta czy możemy sobie mówić po imieniu, ponieważ w restauracji dba się o stworzenie rodzinnej atmosfery. kolejne zaskoczenie: nie dostaję karty. natomiast agnieszka pyta na co mam ochotę. po doprecyzowaniu moich oczekiwań znika za drzwiami kuchni żeby zapytać basię o to, czy jest w stanie sprostać moim oczekiwaniom. zadanie było stosunkowo proste: lubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe (np.: słodki-słony). po dłuższej chwili agnieszka wraca uśmiechnięta mówiąc,żema dla mnie danie. na moją prośbę jednak nie mówi, co to jest. ostatecznie, jak stwierdziła basia ritz w jednym ze swoich wywiadów, sztuką jest otworzyć się na nowe smaki, poznawać, uczyć się.

w lokalu było zajętych kilka stolików, więc agnieszka mogła pozwolić sobie na dotrzymywanie nam towarzystwa. nie ma w niej nic z gwiazdy telewizyjnej, pomimo tegożew masterchefie zaszła wysoko. uśmiechnięta, pełna energii, dbająca o dobre samopoczucie gości.

po dłuższej chwili powitała nas basia ritz. po przeczytaniu opinii w internecie spodziewałem się wyniosłej gwiazdy telewizyjnej. nic bardziej mylnego. powitała nas po prostu przesympatyczna basia. witając się od razu zaproponowała przystawkę spoza karty: przegrzebki. po chwili rozmowy znika za drzwiami kuchni, żeby przygotować danie. zerkając w okno oddzielające kuchnię od sali od razu widać kontrast w zachowaniu szefowej kuchni. na sali bardzo uśmiechnięta i serdeczna, w kuchni mocno skupiona na tym co robi. zachowuje się jak prawdziwa gospodyni domu: dotrzymuje towarzystwa gościom, surowym okiem doglądając jednocześnie tego, co się miesza w garnkach. w przerwach między gotowaniem opowiada o ciężkiej pracy w masterchefie i później w restauracji, o swoich marzeniach związanych z prowadzeniem restauracji i o swojej fascynacji jedzeniem. opowiada o swoich kulinarnych podróżach, o głodzie poznawania nowych smaków w różnych rejonach świata, a także o swoim dążeniu do perfekcyjności w komponowaniu dań.

w trakcie rozmowy na stole pojawiają się przegrzebki. sporej wielkości małż podany z kostką marchewki w piance grzybowej. doskonałe w smaku i delikatne mięso wzmocnione subtelnym aromatem grzybów.

danie główne, które pojawiło się po dłuższym czasie, to perliczka podana na grzybowym risotto z pestek słonecznika z dodatkiem boczniaka królewskiego, grzybami pioppini i topinamburem oraz sosem z gorzkiej czekolady.

niewiele dań, które miałem okazję spróbować w restauracjach, mnie zaskoczyło. ostatni raz moje zdumienie wzbudził eric desbordes, szef kuchni paryskiej restauracji le 114 faubourg, uhonorowany w 2013 r. gwiazdką przewodnika michelin. basia ritz jest kolejną szefową kuchni, która mnie zaskoczyła. podane danie główne z każdym kęsem dostarczało mi nowych, a przy tym fantastycznych doznań kulinarnych. delikatne mięso perliczki z idealnie zarumienioną skórką i cudownie soczystym mięsem. poprószone jedynie kala namak czyli czarną solą pochodzenia wulkanicznego. risotto to pestki słonecznika podane z niewielką ilością sosu z aromatem grzybowym oraz mocno słonym boczniakiem i delikatnymi w smaku całymi grzybami pioppini. dodatkowo podano ugotowane aldente cząstki topinambura czyli słonecznika bulwiastego. całość została udekorowana sosem z gorzkiej czekolady. łączenie poszczególnych składników dania między sobą powodowało,żekażdy kęs smakował inaczej, dostarczając niesamowitych doznań smakowych. na wstępie wspomniałem,żelubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe oraz chcę, by basia mnie swoim daniem zaskoczyła. podane danie idealnie spełniło to oczekiwanie.

restauracja ritz ma wysokie ceny dań. uważam jednak,żedania są jej warte. można pójść na koncert płacąc za bilet kilkadziesiąt złotych, można również pójść na koncert utalentowanej gwiazdy płacąc kilkaset złotych. można kupić obraz na jednej z ulic turystycznych miast namalowany przez domorosłego malarza za kilkaset złotych, ale można również kupić obraz uznanego malarza za zdecydowanie większe sumy. można w końcu zjeść przewidywalny i nudny posiłek w jednej z tysięcy lepszych lub gorszych restauracji za parę złotych, ale można również bawić się smakami i delektować fantastycznie smakującymi daniami u basi ritz. po wizycie w restauracji ritz nie mam najmniejszych nawet wątpliwości,żebasia ma talent oraz pasję gotowania. zgadzam się z opinią,żebasia posiada umiejętność komponowania smaków, który decyduje o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni.

koszt posiłku dla dwóch osób (przystawka, danie główne, deser, kawa + herbata): 250 zł.
0
madzia9233
5
9 yıl önce
śródmieście
polecam bardzo to miejsce. po rozczarowującym obiedzie  w restauracji lobster w gdańsku, wybraliśmy się z mężem na deser do basi. od samych drzwi miła, ale nie nadęta obsługa, fajny nowoczesny  klimat restauracji, przede wszystkim czysto! rewelacyjne menu,dowiedzieliśmy,żeczęsto zmieniane tak,aby nie zanudzić klientów, super! przestępne ceny.  idealne miejsce zarówno na romantyczne kolacje, jak  na "zwykły", niezwykły obiad.
0
plattm48
5
9 yıl önce
śródmieście

kolacja służbowa w basia ritz długo zapamiętam.
wystrój skromny ale gustowny, bez zbędnych "fajerwerków" dania bardzo ciekawie podane, powiedziałbym "pedantycznie podane", widać ze przykłada sie tu bardzo dużo uwagi do jakości obslugi - brawo!
danie pierwsze - krem z pomidorów i serem feta (chyba) - rewelacja
danie drugie - tatar z śledzia z kremem wasabi i krążkami chleba pumpernikel, nigdy nie jadłem tak wspaniałe przyrządzonych śledzi
danie trzecie steak z krewetką na liściach świeżego szpinaku - bardzo delikatny i świetnie wypieczony, gratuluje !!!
deser- ananas z lodami wanliowymi, jakoś smakowo niepowaliło po prostu dobre i juz

polecam ta restauracje na kolacje służbowa i nie tylko.
0
koosmos
5
9 yıl önce
śródmieście
pod adresem szafarnia 6 w gdańsku
słowo „restauracja” odzyskało właściwe znaczenie. tutaj
wszystko jest na swoim miejscu. na wstępie przywitał nas niezwykle
uprzejmy i kompetentny,  jak się później okazało, kelner. sala
restauracyjna robi bardzo dobre wrażenie. nie jest ani za mała, ani
za duża. stoliki nie są ustawione zbyt blisko siebie. dbałość o
zastawę stołową i sztućce zwiastuje,żespotka nas coś
wyjątkowego. dużym plusem jest spokojny i stonowany wystrój
wnętrza, w którym nie znajdziemy ogromnej ilości zbędnych
bibelotów odwracających uwagę od najważniejszego – od jedzenia.
nie będę opisywał co zamówiliśmy
na obiad czy na kolację, wspomnę tylko,żebyliśmy tam z żoną i
córką w zeszłym tygodniu, w środę od 15:00, z małą przerwą,
do 21:00 z „hakiem”.

w trakcie biesiadowania chodziły nam
po głowie różne pomysły, na to jak okazać to co myślimy o
kuchni basi ritz. wygrał pomysł,żepo zjedzeniu, na bacząc na
innych, ostentacyjnie wyliżemy talerze. ledwo co powstrzymaliśmy
się od tego, resztkami przyzwoitości.
ceny, no cóż, jeśli wybieramy się
do restauracji należy liczyć się z kosztami, w mojej ocenie lepiej
zapłacić nieco więcej w zamian otrzymując wysoką jakość niż
odwrotnie. stosunek jakości do ceny, w tym przypadku, oceniam bardzo
wysoko.
i pomyśleć,żeprzyszedłem tutaj z
rodziną przypadkiem....
teraz z żoną szukamy okazji, żeby
przyjechać do basi ritz i zjeść, cokolwiek, a przy okazji
odwiedzić gdańsk.
0
iga
5
9 yıl önce
śródmieście
w miniona sobotę miałam okazję odwiedzić to miejsce. jestem zbudowana jakością jedzenia i dbałością o klienta. przede wszystkim na początku zaznaczam,żerestauracja jest droga. kolacja dla dwóch osób (2 przystawki, dwa dania główne, woda 0,7 l i dwie czarne kawy) to wydatek 200 zł. ale uważam,żebyło warto. przede wszystkim ogromny plus to przesympatyczna i kompetentna obsługa. po złożeniu zamówienia otrzymaliśmy "czekadełko" w postaci pięknie wypieczonej ciabatty i tzatziki było naprawdę dobre. następnie ja zamówiłam zupę krem z ziemniaków, selera i trufli, a mój partner tatara z matiasa podany z pumperniklem i pianą wasabi. zarówno zupa jak i tatar na piątkę z plusem.  dania główne to: pierś z kaczki w sosie czekoladowym z fioletowym ziemniakiem oraz polędwiczki z boczkiem w sosie śliwkowym z przepysznym puree z ziemniaków i pasternaku i sałatką ze słodkiego groszku. zdecydowanie pierś z kaczki wygrała. polędwiczki były ciut przeciagniete, ale sosy - mistrzostwo. kompozycja smaków naprawdę świetna. na koniec zamówiliśmy kawę - niby drobna, banalna rzecz... kawa była wyśmienita. na koniec skorzystałam z toalety i przepraszam,żeo tym... , ale na sam koniec ujęła mnie szczególna dbałość o klientów. w ubikacji zastałam nie tylko całą baterię srodków higienicznych do dyspozycji klientów, ale również krem do rąk. nie ma co ukrywać to miejsce skradło moje serce. bardzo dziękuję.
0
frequent_flyer
3
9 yıl önce
śródmieście
mieszane uczucia. restaurację "basia ritz" odwiedziliśmy kierowani wysokimi ocenami znajomych oraz nieznajomych gastronautów. wyszliśmy z dosyć mieszanymi uczuciami - jakość i smak potraw są znakomite, ale we wszystkim jest tu jakiś element "przedobrzenia" - jak łeb jelenia w minimalistycznym wnętrzu, kwiat nasturcji na tatarze ze śledzia czy krewetka na steku. szczególnie krewetka - zjeść trzeba, bo dorodna i smakowita, a poza tym kochamy krewetki. ten pomysł to chyba ukłon w stronę amerykańskich "steak and shrimp", ale wtedy spodziewałbym się paru sztuk...
po kolei więc - tatar ze śledzia z kremem wasabi interesujący, czułem jednak niedosyt ilościowy, szczególnie rozmiar krążków z pumpernikla - chciałoby się więcej.
steki doskonale wysmażone zgodnie z zamówieniem, podane na pure ziemniaczanym i liściach szpinaku z pomidorkami koktajlowymi. krewetka zbędna, ale nie zmarnowała się. podobnie sznycel cielęcy - bardzo smaczny, w uczciwym rozmiarze, podany z doskonałymi pieczarkami i ziemniaczkami. tu obyło się bez ekstrawagancji i dobrze.
spróbowaliśmy trzech rożnych zestawów deserowych z konkluzją,żechoćby dla nich warto było odwiedzić to miejsce. owoce pod kruszonką, lody z mango czy mascarpone z owocowym musem (tyle zapamiętałem) - jednakowo doskonałe.
obsługa (chyba managerka) przyjmująca zamówienia bardzo miła i fachowa, także w zakresie znajomości win. wystrój minimalistyczny, nie zachwycił nas. ceny wysokie - na dwudaniowy obiad z deserem trzeba przygotować 100-150 zł od osoby, plus napoje. w karcie dobre wina i dobre piwa.
0
adam
5
9 yıl önce
śródmieście
lokal ze smakiem i duszą. wybrałem się do tej restauracji w jeden z ciepłych, październikowych wieczorów. na przystawkę - zestaw past na zimno od łagodnej do ostrej. dobrze zbilansowane, pozornie proste, ale dobrze wysmakowane. następnie kaczka- spoza karty, oraz stek z polędwicy wołowej z krewetką, na sałatce szpinakowej. kaczka - wyborna - chrupiąca skórka i idealnie wysmażone, różowe mięso. dodatki - purée z pietruszki i fasolka w wędzonym boczku skrojone do dania. wołowina - porównywalna z tą podawaną przez autochtonów w argentynie, a side skrojony do niej. na finał obok czekoladowego foundanta - nalewka z aronii nalana osobiście przez panią basię - bardzo ciepłą, ujmującą szefową kuchni, duszę restauracji. spotkanie tyleż smaczne, co urocze! obsługa wyśmienita.
zdecydowanie polecam.
0
aleksandracosta
4
9 yıl önce
śródmieście
wszystko przemyślane i dopięte na ostatni guzik. tylko myślę kiedy znowu tam wrócimy. to miejsce jest boskie... nie można nic zarzucić ani wytknąć im słabego punktu w jedzeniu, idealny stek wołowy w bardzo ciekawym akompaniamencie dodatków... stek z tuńczyka... kurcze, chyba najlepszy na starówce. :) bije na głowę typowe "rybne" zakątki gdańska... :) zupa ideał, ale deser lodowy jest u basi ritz więcej niż godny uwagi - ich własnego wyrobu lody, idealne, nie za słodkie, w sam raz i w tak przemyślany sposób podane... w 3 małych szklanych kubeczkach: w jednym lody, w drugim aromatyzowany serek mascarpone, w trzecim owoce w niezwykłego smaku sosie. z jednego deseru robią się tym sposobem 3 desery i to jest niezwykłe... ilość smaków i wariantów połączeń, które jedząc ten deser da się osiągnąć, obłęd! będziemy wracać! co do wnętrza to dobrze,żenie jest "naciapkane" stolikami... siedzisz i jest prywatność, bo między stołami jest słuszna odległość, więc bez krępacji można pogadać. :) w samym wystroju czegoś jeszcze brakuje - jakiegoś mocnego akcentu, może tym mocnym akcentem miało być to poroże nad barem? z tym,żeto poroże to masakra... w tak lekkim miejscu z nowoczesnym sufitem, przełamujące styl poroże nad barem... niby fajnie, ale jednak to energia śmierci, a w takiej knajpie to wszystko musi tryskać życiem. bombowy pomysł to przeszklenie, przez które widać krzątające się na kuchni osoby, to zawsze podnosi zaufanie do jedzenia, które z tej kuchni wychodzi. no i to co mi się nie podoba to zewnętrzne stoliki w tej knajpie. wystylizowane na ogródek piwny...? nie, to po prostu jest ogródek piwny z dużymi parasolami piwnej marki odcina się to bardzo od całego ogólnego wystroju miejsca. widok z tego ogródka jest przedni na motławę, ale ja tam siedzieć bym nigdy nie chciała. mając dla kontrastu do wyboru tak fajne wnętrze tej knajpy... ten ogródek jest zdecydowanie do przerobienia na coś z klasą, szczególnie,żedo samego końca nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy,żeon do tej knajpy przynależy, tak się od niej odcina.
0
oturum aç
hesap oluştur