ratuszova


İçinde "ale" olan yorumlar
4
4.1
michuu78
3
2 yıl önce
stare miasto
zachwyt umiarkowany. ratuszowa obecnie pisze się przez v. restauracja nazywa się, więc ratuszova. dziwnie,aleostatnio widuje się takie kurioza, np. nieodległy sphinx, niepostrzeżenie stał się fenixem.

wystrój, szczególnie malowidła w części piwnicznej uznałbym za całkiem udane i dobrze skomponowane ze starymi, ceglanymi sklepieniami. parter, na którym stoi raptem kilka stolików jest raczej pozbawiony intymności, a ściany, sufity i dekoracje wymagałyby powoli odświeżenia, bo i wnętrze i sprzęty (także toalety w piwnicy) są co najmniej zużyte.

wybraliśmy się do ratuszovej na uroczysty obiad w powszedni dzień. zły znak - ogłaszają, że pilnie zatrudnią panią na zmywak, kelnerki i kucharzy.
kelnerka, która nas obsługiwała była miła,alepojawiała się za rzadko, nie sprzątała pustych szklanek, nie proponowała nowych napojów, gdzieś znikała. może i się starała,alenie były to wyżyny sztuki kelnerskiej.

w menu brakowało mi kilku żelaznych, zdawałoby się pozycji np. czerniny, na którą szczerze mówiąc miałem ochotę i byłem pewien, że ją tam znajdę. jest za to kilka innych zup,aleoprócz żurku w chrupiącym chlebku (współtowarzyszowi smakował) i może grzybowej z lanymi kluskami większość propozycji chętniej widziałbym w menu restauracji włoskiej, czy francuskiej. moja zupa pomidorowa z serem gorgonzola była aromatyczna i gęsta,alezbyt słodka i niestety prawie zimna.

ominąwszy kuszące przystawki, dokonaliśmy wyboru dań głównych. padło na golonkę duszoną w piwie,alepo informacji, że standardowa porcja ma ok. 700 g solidarnie zrezygnowaliśmy. ograniczyliśmy się do kaczki pieczonej z jabłkami (jabłek nie stwierdziłem), zraza wołowego i schabu cielęcego. wybór był trudny, bo zachęcająco brzmiały też nazwy dań opartych o dziczyznę i królika.

porcja kaczki (pół) na pierwszy rzut oka ogromna,alejak okazało do zjedzenia, pyzy raczej kupne, modra kapusta przeciętna. spróbowałem też zraza wołowego, był dobry, taki jak powinien - z posmakiem wędzonego boczku i ogórka. schabu cielęcego nie próbowałem,alewyglądał apetycznie, choć na tle kaczki porcja była skromniutka.
każde danie "przyozdobione" połówką orzecha kokosowego (!) wypełnioną kiełkami (bodajże rzodkiewki) i sałatą... te kiełki i ten kokos zdecydowanie nam nie pasowały.

ceny dań zawierają dodatki i są jak najbardziej do zaakceptowania. powyższe dotyczy także alkoholu.

polecam jednak na niebanalny obiad lub kolację w ciekawym wnętrzu.
0
kris
5
8 yıl önce
stare miasto
fantastyczna lokalizacja na poznańskim starym rynku, wieloletnia tradycja, kunszt zespołu kuchennego i wysoki poziom obsługi sprawiają że ratuszova to jeden z najjaśniejszych punktów na kulinarnej mapie poznania.

restauracja jest niewielka, dwupoziomowa (drugi poziom w piwniczne), wystrój bardzo tradycyjny, nawiązujący do polskich mieszczańskich tradycji. niestety trudno w ratuszovej liczyć na prywatność - lokal jest na to po prostu za mały.

restauracja nie jest taniaaleza jakość trzeba płacić! oferuja chyba najlepszy w mieście krem z pomidorów oraz fantastycznie podane steki wołowe - obydwie potrawy można obejrzeć na moich zdjęciach. zdecydowanie polecam restauracje smakoszom.
0
michał
4
9 yıl önce
stare miasto
miejsce godne polecenia . byłem nie raz i polecam to świetne miejsce. wystrój jest trochę starodawny, aleto dlatego, że samo miejsce jest związane z historią. jakość serwowanych potraw jest na wysokim poziomie, za czym idzie wysoka cena. obsługa jest bardzo miła, niekiedy jednak mam wrażenie jakby restauracja oszczędzała na zespole kelnerów, wybierając tych bez dużego doświadczenia, zanotowałem kilka wpadek,alegeneralnie kelnerzy się starają obsługiwać z wyczuciem. wielkim znawcą nie jestem,alenie ma za bardzo się do czego przyczepić, dlatego polecam gorąco!
za obiad z przystawka dla dwóch osób wydaje zazwyczaj ok. 250 zł, alesą to dobrze wydane pieniądze. wracam tam jutro na przepyszny stek łowczego i carpaccio wołowe - najlepsze w mieście ;)
pozdrawiam serdecznie!
0
dagmara
5
9 yıl önce
stare miasto
pyszne jedzenie,aletroszkę sztywno. bardzo elegancka restauracja. jednak czułam się trochę jakbym urwała się z choinki... do restauracji przychodzą głównie panowie w garniturach i panie w garsonkach i nie dało się nie zauważyć ich zaskoczenia, gdy patrzyli na mnie i mój mało elegancki strój :)
jednak, gdy dostałam jedzenie, całkowicie przestało mnie to interesować. zamówiłam policzki cielęce przygotowane metodą sous – vide i dosłownie rozpłynęłam się z rozkoszy! mięso z najwyższej półki, bardzo mięciutkie, potrawa idealnie doprawiona. być może jest trochę drogo,alez pewnością jedzenie jest warte swojej ceny :). obsługa również bardzo miła, już na wejściu kelner zaproponował mi coś do picia, a później często wracał i sprawdzał, czy niczego mi nie brakuje. restauracja godna polecenia :).
0
foodie
5
9 yıl önce
stare miasto
zacna i profesjonalna polędwiczka. ola
z oferty lunchu w ratuszovej skorzystaliśmy już chyba kilkanaście razy - zawsze było pysznie! niestety ceny w karcie należą do wysokich, więc korzystanie z (wyśmienitego) lunchu za 19zł jest super opcją :)

tu zdjęcie z jednych z późniejszych wizyt, a poniżej notka - nasze pierwsze wrażenia.
szukaliśmy miejsca na lunch, a ratuszova skusiła nas mięskiem. oboje wzięliśmy polędwiczkę wieprzową z purée z bakłażana, ziemniakami pieczonymi, kalafiorem oraz sosem rozmarynowym (drugą opcją było caprese,aledla mięsożerców wybór był oczywisty).

oczekiwaliśmy na dania sącząc pyszną herbatę z prawdziwymi owocami.
polędwiczki okazały się najlepszym dotąd próbowanym daniem w poznaniu. mięso mięciutkie, lekko różowe, idealne! nie jestem fanką wieprzowiny,alezacną polędwiczkę doceniam. naprawdę, była to jedna z lepszych potraw ze świnki jaką miałam okazję próbować w swoim już nie tak krótkim życiu. także wielkie brawa dla szefa kuchni!

polędwiczki bardzo przyjemnie komponowały się z dodatkami: purée, ciemnawym sosem, dobrze doprawionym kalafiorem. po tym lunchu mam ochotę wpaść tu niedługo na kolejne danie!

ocena: mocne 8,5 – "stestujemy" jeszcze i być może będzie 9 :). edit: jest 9! obecnie ratuszova oferuje niedzielne obiady za 50zł: smakowita zupa, solidne główne danie i deser-niespodzianka: to jest to co lubimy!

maciek

plusy
- pełen profesjonalizm w wykonaniu dania. idealnie wysmażone mięso, pyszny sos, przyjemna kompozycja smaków, ładnie podane.
- dobra obsługa.
- zestaw lunchowy to super jakość w stosunku do ceny: restauracyjne danie od ogarniętego szefa kuchni za 19 zł.

neutralne
- ceny w menu nie są zbyt przystępne (40 zł wzwyż).

podsumowując
- koniecznie zajrzymy tu jeszcze spróbować innych dań i zweryfikować wysokie noty. ocena 9/10.
0
radek7
4
9 yıl önce
stare miasto
prawie idealnie, ale.... po przeczytaniu wielu recenzji uznałem, że jest to miejsce z kategorii muszę odwiedzić. ładny, elegancki wystrój,aletak jakoś dosyć miło, nie przytłaczająco. obsługa bardzo miła i fachowa. wszystko idealnie jak w restauracji, gdzie obiad dla dwóch osób to prawie trzysta złoty. nawet łyżeczka podana była po założeniu białej rękawiczki. bardzo mi się to podobało. teraz konkrety: najważniejsze nasze dania to ja: stek myśliwego, moja żona karkówka z dzika. oba dania wyglądały jak arcydzieło, aż przykro było niszczyć kompozycję jedząc, śliczny widok. dzik pycha. mięso miękkie i aromatyczne minus, że purée było zimne. musiało trochę odstać przed podaniem. to duży minus, bo moja żona lubi gorące. stek zrobiony tą nową metodą smakował trochę jak ugotowany. brakowało aromatu. dodatki bardzo dobre. żałuję, że nie wziąłem z grilla. na pewno bardziej by mi przypadł do gustu. jestem dużym chłopcem i lubię zjeść, a porcja nie była zbyt okazała, więc za wielkość porcji minus. następnym razem zamówię grillowanego, albo wezmę dzika. ładnie ze strony kelnera, że zaproponował w ramach przeprosin za zimne danie kawę,alenie skorzystaliśmy bo się spieszyliśmy, a nasza wizyta trochę się przeciągnęła. muszę powiedzieć, że ogólne wrażenie z wizyty jest dobre. największym plusem jest obsługa. smak, kwestia gustu - w tej cenie spodziewałem się większych doznań. aha - w piwnicy zanika sieć gsm. szkoda, że w takiej ekskluzywnej restauracji nie ma repeatera, czy jak to się nazywa.
0
amajko1
4
10 yıl önce
stare miasto
jedzenie obrazem podane. poza rozpływającymi się w ustach policzkami cielęcymi zachwyciła mnie obsługa, która profesjonalnie i pięknym językiem potrafiła zaprezentować ofertę w taki sposób, że przy trzecim opisie sama nie wiedziałam co wybrać. wspomniane policzki okazały się strzałem w dziesiątkę, a pure z groszku skontrastowane z lekko chrupiącą, zarumienioną marchewką dopełniło obrazu całości. parmezan na carpaccio był prawdziwy (w płatkach) i podbity suszonymi pomidorami (taką kompozycję jadłam po raz pierwszy). do tego doskonała znajomość karty win, i koniak podany na zakończenie w akrobatycznej kompozycji lampki alkoholu położonej na lampce parującej wody, by lepiej wydobyć aromat - wysoka klasa. do tego tempo obsługi, dyskrecja, uśmiech i białe rękawiczki przy podawaniu sztućców - niby drobiazgi,aledopełniające kompozycji tego co nazywa się dobrym smakiem - pod każdym względem.polecam!
0
danuta.h
5
10 yıl önce
stare miasto
bardzo miłe zaskoczenie . odwiedziliśmy tę restaurację w październikową sobotę wraz ze znajomym z irlandii, który chciał zjeść obiad i koniecznie obejrzeć starówkę w poznaniu. od wejścia przywitał nas bardzo serdecznie uśmiechnięty kelner. miłe zaskoczenie, bo zazwyczaj obsługa w poznańskich restauracjach nie jest tak miła. byliśmy w poznaniu z krótką wizytą i przez tych kilka dni odwiedziliśmy kilka restauracji w okolicach starego rynku, stąd taka opinia. od samego wejścia wystrój bardzo przykuł naszą uwagę, a mianowicie ciekawie zwisające kwiaty z sufitu. pan adam wskazał nam stolik z widokiem na płytę rynku. wręczył karty dań oraz zaoferował napoje. po krótkiej rozmowie i kilku pytaniach za jego namową zdecydowaliśmy się na sandacza, steka z karmelizowaną cebulką, a ja skusiłam się na pierogi z farszem z dzika. czas oczekiwania różnił się od czasu oczekiwania na dania w innych restauracjach (około 35 min),alejednak było warto. sandacz doskonale komponował się z włoską kapustą, stek był idealnie przyrządzony w niskich temperaturach, a pierogi wraz z farszem rozpływały się w ustach. jedzenie naprawdę dopracowane w każdym szczególe. jedynym minusikiem ryby była mała porcja, której brakowało np. pieczonych ziemniaków, bądź puree do pełni szczęścia. jednakże całą wizytę u państwa uważamy za bardzo udaną pod względem zamówionych dań jak i miłej, pomocnej i bardzo profesjonalnej obsługi. przy kolejnych odwiedzinach w poznaniu na pewno znów skusimy się na obiad w ratuszowej.
0
juliam
4
10 yıl önce
stare miasto
naprawdę smacznie. do tej restauracji wybrałam się na z góry upatrzone danie, tj. policzki cielęce zachwalane mi przez znajomych. była to moja pierwsza wizyta w ratuszovej, po krótkiej pogawędce z sympatyczną kelnerką, zdecydowałam się na przygotowanie potrawy w nowej technologii suvi - polegającej na beztłuszczowym gotowaniu w niskich temperaturach (można wybrać też przygotowanie klasycznym sposobem).
jestem osobą łasą na nowe doznania, również smakowe więc z ciekawością czekałam na zaserwowanie dania. potrawy gotowane kojarzą się wszystkim podobnie, jednak kelnerka zachwaliła mi ten sposób przygotowania potrawy jako innowacyjny, smaczny i bardzo zdrowy.
nie miałam jeszcze czasu usiąść i poszukać więcej informacji o tej technologii więc napiszę tylko tyle - owe policzki to jedna z lepszych potraw jakie w życiu jadłam. konsystencja i smak mięsa niesamowite, wyraziste, soczyste. mam problem żeby opisać to na chłodno i rzeczowo, mam jedynie nadzieje, że więcej miejsc zacznie przygotowywać potrawy w ten sposób.
jedyną wadą była dość wysoka cena, zdaje sobie jednak sprawę, że policzki i to jeszcze cielęce są dosyć rzadkim i drogim mięsem. podsumowując - warto, naprawdę warto spróbować i poznać coś nowego.
wracając do samej restauracji, nie oceniam wystroju gdyż byliśmy w ogródku. bardzo sympatycznym, co nie zmienia faktu, że nie zajrzałam do środka - zrobię to następnym razem.
obsługa bardzo sympatyczna, lubię widzieć szczery uśmiech u ludzi podających mi jedzenie zamiast zniecierpliwionego wyrazu twarzy zabieganych kelnerów. oceniam to miejsce wysoko,alezaznaczam, że bazuje w tej ocenie na jednej potrawie (ale za to cudownej).
0
jajnick
3
10 yıl önce
stare miasto
tak jakoś bez historii. czernina zaiste godna pochwały. pierogi? - a tutaj już można dyskutować. ciasto zbyt grube na zlepieniach. omasta nie najlepsza. farsz - nieklasyczny. mnie smakował średnio. pierogi ruskie o smaku ziołowym...alebyć może komu innemu posmakują bardziej. spróbowałem ziemniaków od sąsiadów - myślę: muszę spróbować pyry w pyrlandii. i tutaj niemiła niespodzianka: pyry tak samo nikczemnie sprofanowane, jak w innych regionach. opiekane ziemniaki wcześniej podgotowano, przez co pozbawiono je smaku, a później opieczono. odgrzewane ziemniaki to zbrodnia. ceny nie odzwierciedlają jakości potraw. obsługa bez zarzutu.
0
polskismakosz
5
11 yıl önce
stare miasto
klimatyczna ostoja smaku. witam.
jakiś czas temu wybrałam się ze znajomą do restauracji ratuszovej. przyznam, że miałyśmy ochotę na coś tradycyjnego,alezarazem niecodziennego. długo więc krążąc po starym rynku wybór padł na tę właśnie restaurację. już od samego przekroczenia progu zauroczył nas jej wystrój, który bardzo dobrze odzwierciedla klimat lokalu. przechodząc do jedzenia - ja zamówiłam żurek w chlebie, a na drugie danie grillowanego łososia, natomiast znajoma postawiła na barszcz z krokietem oraz pierogi z farszem z dzika. muszę przyznać, że te dania (jako że na ogół nasze ulubione) idealnie wpasowały się w nasze gusta kulinarne i nawet mimo starań, nie znalazłyśmy nic do czego można by się przyczepić ;)
jedynym minusem restauracji są dość wąskie ubikacje,alejest to zrozumiałe ze względu na wnętrze starodawnej kamienicy, które raczej ciężko zmienić.
podsumowując, odwiedzenie restauracji ratuszovej jest może nie tanią przyjemnością,alena pewno adekwatną dań i grzechu wartą :)
0
krystekstu
3
11 yıl önce
stare miasto
ok lecz bez zachwytu. ratuszowa kto nie zna tego miejsca, wciągu kilku lat odwiedziliśmy ja para razy, ostatni raz w jeden z marcowy piątków.
spontaniczny spotkanie, spontaniczny wybór, łosoś w sosie koperkowym i tu lekkie rozczarowanie, bo wywnioskowałem, że większa część składników była mrożona lub odgrzewana było niby smacznie, a jednak czegoś brakowało czułem lekki niedosyt.

podsumowując, miejsce znane w poznaniu jednak należące do tych z jednych z wielu nie jest złe,aleteż nie wybija się ponad przeciętną.
0
smakosz_poznaniak
5
11 yıl önce
stare miasto
przyjemnie i z klasą. w tej restauracji ktoś ciężko pracuje nie tylko nad smakiem potraw,aleteż nad wystrojem wnętrz. pomysł z malowidłem na ścianach przedstawiający scenę polowania - mistrzostwo świata!! warto zejść po tych stromych schodach już dla tego widoku :) jedzenie oczywiście wyśmienite. koniecznie trzeba spróbować czerniny, pierogów z dzika, polędwiczek wieprzowych i sałatkę z kurczakiem - jedyną w swoim rodzaju przez połączenie nietypowych składników (dowód na to, że ze zwykłej sałatki można zrobić prawdziwy rarytas) - to moje ulubione dania. znajomi zachwycają się kaczką. mały minus za długi czas oczekiwania na posiłek,alenaprawdę warto trochę poczekać. zawsze można podziwiać widoki na ścianach :) obsługa przemiłą.
0
nawrocki0michal
3
11 yıl önce
stare miasto
przerost formy nad treścią. odwiedziłem ratuszovą z rodziną w sobotnie popołudnie, zachęcony renomą miejsca i ciekawym wystrojem, przez co oczekiwałem też niebanalnego klimatu.
wystrój rzeczywiście na żywo dosyć imponujący, jednak to, co na zdjęciu wydawało się najciekawsze, okazało się salą przy schodach, którędy każdy odwiedzający przechodzi, co powoduje brak intymności. ostatecznie zajęliśmy miejsca na sali.
opisując dania, zacznę od tego, co na mnie w ogóle zrobiło wrażenie, czyli czernina - nie jadłem ich wiele w życiu,aleta mi akurat bardzo smakowała i była niesamowicie syta z aromatem polskiego lasu i słodkim akcentem.

pozostałe zupy, tj. barszcz, rosół i żurek - poprawne, jednak bez jakiejkolwiek rewelacji.
drugie dania niestety nie zrobiły na nas wrażenia, ani forma podania, ani smak potraw. sztandarowy steak okazał się suchy i zupełnie przeciętny - lepszy można zjeść w wielu miejscach na poznańskim rynku za znacznie mniej wygórowaną cenę, filet z halibuta - również zachwalany nie zrobił też oszałamiającego wrażenia, sama ryba w sobie smaczna i świeża jednak sos mocno przeciętny. na deser wszyscy zamówiliśmy zamrożone owoce w sosie z białej czekolady i to była jedyna potrawa, która na prawdę nas zaskoczyła pozytywnie.

biorąc pod uwagę ceny (500 zł za 4 osoby), oczekiwało by się lepszych doznań smakowych, jak i estetycznych,alebędąc obiektywnym, trzeba przyznać, że miejsce godne polecenia, chociażby ze względu na umiejscowienie, obsługę i czerninę. na pewno warto spróbować dziczyzny tam oferowanej, na co z pewnością w najbliższym czasie się skuszę.
0
melmania
3
12 yıl önce
stare miasto
dobrze, ale.... może dlatego, że recenzje były tak dobre nastawiłam się na kulinarną ucztę.
dania rzeczywiście podane pięknie,aleczegoś mi zabrakło...
zamówiłam carpaccio z dzika z suszonymi pomidorami, kaparami i rukolą - dobre, ograniczyłabym jednak ilość dodatków.
po zachęcającym początku danie główne mnie zawiodło - grillowany stek z halibuta. miałam nadzieję na aromatyczną potrawę pełną smaku, było bez fajerwerków. ryba trochę rozgotowana, ryż bez polotu, sos rakowy raczej mdły.
może miałam pecha zamawiając rybę?
współbiesiadnikom ich mięsne dania smakowały.

również wystrój nie jest w moim guście,aleniektórym z pewnością się spodoba.

ogólnie - spodziewałam się czegoś więcej.
0
oturum aç
hesap oluştur