polka


filozof12
2
2 yıl önce
ch manufaktura
bezpowrotnie. omijać z daleka.
z czystej restauratorskiej ciekawości postanowiliśmy odwiedzić słynna polkę magdy gessler w łodzi. to czego doświadczyliśmy, to aż trudno uwierzyć że miało miejsce w takiej restauracji. powiem krótko, dania lepsze w zwykłej karczmie serwują i ze smakiem je się konsumuje. kelnerka kompletnie pomyliła się z powołaniem. z dań rekomenduje zwykłego schaba, nie widzi, że brakuje nam wody w szkle, przy rachunku, gdzie pytamy o ten nielogiczny serwis automatycznie dopisywany do rachunku, mówi że to serwis restauracji mówi jeszcze z uśmiechem, że możemy jej coś zostawić to już jedna wielka paranoja! opanujecie się ludzie, na czym chcecie zyskać, bo samo nazwisko na butelce wody i na drzwiach magdy gessler wam na pewno nie pomoże. w krakowie zapewne nie od razu byście upadli z tym waszym biznesem.
0
wojciechowski
3
2 yıl önce
stare miasto
to tutaj rozpoczęłam swoją przygodę z restauracjami... pierwsza randka :).
szkoda, że nie widziałam cen :(, ale nie należę do typu narzekającego więc pochwalę to co było pyszne: barszcz „rubinowy” na occie malinowym z syropem z czarnej porzeczki i kołdunami z białej fasoli pycha do dziś pamiętam ten smak...
naprawdę miła, wręcz romantyczna atmosfera. bardzo spodobała mi się obsługa, uśmiechnięci, nie narzucający się, ale zawsze obecni kiedy potrzeba.
0
katarzyna
4
2 yıl önce
stare miasto
piękny wystrój, miła obsługa. dania dobrze doprawione, dobrze dobrane menu, każdy znajdzie coś dla siebie. jedynym mankamentem jest długi czas oczekiwania. ceny ze średniej półki.
0
ula
3
2 yıl önce
stare miasto
do restauracji trafiłam po raz drugi. za pierwszym razem menu było już wybrane i jedzenie nie zachwyciło. zrzuciłam to jednak na wizytę grupową.
tym razem zamówiłam sałatkę z szynki i sera z sosem z musztardy dijon. spodziewałam się dużego talerza sałaty z dodatkami, a otrzymałam szynkę i ser w gęstym sosie. osoby mi towarzyszące zamówiły rybę z dodatkami. ryba wyglądała obiecująco za to dodatki podane były na oddzielnych miseczkach. zaś ryż wyglądał na przegotowany.
ogólnie kuchnia wydaje się być dosyć ciężka i zdecydowanie w kierunku bardzo tradycyjnych polskich smaków w tradycyjnym podaniu.
po takiej restauracji spodziewałabym się oryginalnego podejścia do kuchni polskiej.
to co pozostaje na wysokim poziomie to wystrój - szczegóły są dopracowane i ogólny klimat tętni życiem i radością.
obsługa jest dyskretna i dobrze przeszkolona.
0
lukasz
3
2 yıl önce
stare miasto
co z tą polką? miało być fajnie, a wychodzi... lekkopółśrednio. pstrąg pod pierzynką to po prostu pstrąg plus pierzynka. pasztet jak pasztet, nic powalającego. czy o to chodziło? smaczne, ale jakieś takie zwykłe, jak przyniesione prosto ze sklepu, a przecież nie po to chodzimy do restauracji... osławione mazurki na słono to po prostu quiche. gdy spotkają się ogórek kwaszony, oscypek i ciasto, niestety czuć głównie sól. golonka pyszna, to fakt, na szczęście wziąłem "damską", i tak była ogromna i podwójna. dobra wiadomość dla ceniących duże porcje: są gigantyczne. na deser koncert nieudolności i niepoprawności obsługi. mazurek o wielkości brytfanny i drugą golonkę chcemy zabrać na wynos. "to mam panu zapakować? to wszystko ??" no tak, drogi kelnerze, dajecie porcje godne górnika, będzie na jutro na obiad, zamiast od razu do kosza. na rachunku o jedną wodę gazowaną za dużo. kelnerka robi wszystko, by wydobyć ze mnie zeznanie, że wyłudzam butelkę za całe 5 złotych: zdziwione miny, komentarze z przekąsem, "muszę iść to wyjaśnić". wraca, przeprasza. fakturę poprosimy, jesteśmy służbowo. nie da rady - paragon wydrukowany 2 minuty temu "zaginął, nie ma go, wszystkie są w szufladzie, a tego nie ma". w końcu wyślą pocztą. podobno kucharza ściągano z londynu. radzę pojechać tam również po kelnerów.
0
gabor
2
2 yıl önce
ch manufaktura
przaśny, wiejski lokal typu "glamour" w centrum łodzi. przyznam szczerze, że dawno nie miałem do czynienia z taką wiochą. wystrój żenujący, nawiązuje do kiczowatych lat '90 w polsce, których przedstawicielką, jak niedawno miałem okazje podziwiać na zdjęciach w internecie (polecam), jest sama pani gessler.

lokal beznadziejny pod każdym względem, no może oprócz biednej obsługi, która dwoi się i troi by było miło, ale to też dlatego, że praktycznie jest tam zawsze pusto. nic dziwnego skoro ceny są z kosmosu, a jakość potraw na poziomie budki z kebabem.

nigdy więcej.
0
julla
4
2 yıl önce
stare miasto
zaciekawiona sprzecznymi opiniami postanowiłam sprawdzić, jak mnie się tam spodoba - i jestem bardzo zadowolona!
wystrój przyjemny, bardzo miła i zorientowana w daniach kelnerka, wszystkie dania podane szybko i sprawnie. ale najważniejsze - naprawdę smaczne jedzenie w zupełnie przyzwoitych cenach.
dania, które jadłam - rosół z kluseczkami - pycha, jak w domu. kaszanka z musem jabłkowo-ziemniaczano-musztardowym - bardzo smaczna, ciekawy mus. kiełbasa wędzona z pieca ze śliwką, ziemniakami i chrzanem - również dobra i fajnie podana. na deser creme brulee - klasyczny, smaczny.
warto wybrać się tam na obiad, kiedy ma się ochotę na polską kuchnię.
0
erik
3
2 yıl önce
stare miasto
ogólnie: byliśmy w restauracji siedmioosobową grupą w przerwie między lotami. jesteśmy z wrocławia.

plusy:
+ bardzo przyjemny wystrój,
+ jedzenie: każdy z nas zamówił coś innego i wszyscy byliśmy zadowoleni. jedzenie było podane schludnie, było świeże i smakowało naprawdę na poziomie (moje wymagania wobec jedzenia są duże). porcje były adekwatne do ceny, jedzenie było gorące i smaczne. ale na tym plusy niestety się kończą.

minusy:
- największy to fatalna (!!!) obsługa. najpierw złożyliśmy zamówienie, kiedy na stół 'wjechały' napoje poprosiliśmy, że chcemy płacić każdy z osobna, a kelnerka na to wulgarnie: "phi, chyba państwo żartują! ja już nabiłam na kasę na wspólny rachunek i ja teraz nie będę tego liczyła znowu od początku i ustalała kto co zamówił, nie ma takiej możliwości w tej chwili". kelnerka przyniosła herbatę bez cytryny. kiedy 3 raz z kolei poprosiliśmy ją o cytrynę, ona powiedziała: 'już niosę!", my odpowiedzieliśmy: od 10 minut już pani niesie. a ona na to: "nie proszę pani, pierwszy raz mnie pani poprosiła, proszę nie kłamać, ja jeszcze wiem co ja słyszałam". mało tego: kelnerka przynosiła dania nie tym osobom, którym miała, myliła dania i napoje. na koniec, kiedy przyszło do płatności, przyniosła rachunki dla każdego z osobna, a my mówimy do niej, że już zrobiliśmy zbiórkę, bo mówiła pani, że nie ma opcji płacenia osobno. a ona do nas z pretensjami: "państwo już sami nie wiedzą czego chcą!!!" nie mogliśmy doprosić się także jednego zestawu sztućców więcej, w końcu wzięliśmy z innego stołu! obsługa: fatalna!!!
- bardzo długi czas oczekiwania na jedzenie (ok. 50 min), (ledwo zdążyliśmy na samolot, gdyż kelnerka mówiła, że czekać będziemy do 25min!!!) serwis dołączany do rachunku 10%!!!
0
rodziom
2
2 yıl önce
ch manufaktura
miejsce do zgłoszenia do.. kuchennych rewolucji . w polce miałem okazję jeść z 6-7 razy (zarówno na kolacjach służbowych jak i prywatnie). to, co zauważyłem to niestety obniżający się poziom z nieustająco rosnącą pewnością siebie obsługi.
niestety atmosfera jest sztywna. z jedzenia najgorsze jest to, że ta sama potrawa zamówiona w ciągu tygodnia potrafi zmienić się dramatycznie (od super do bardzo słabo). z czym to związane? nie wiem, natomiaast jest to kapryśna kuchnia - jak nie masz szczęścia bardzo się rozczarujesz.
zgadzam się z innymi opiniami, że dopisywanie serwisu do rachunku jest skandalem. jest to dobry zwyczaj, który praktykuje lecz krew mnie zalewa gdy jestem zmuszany do tego takimi regułami. w polsce na szczęście nie jest to reguła i mam nadzieję, że nie będzie.

0
etrigan
3
2 yıl önce
stare miasto
polka jest restauracją serwującą polską kuchnię (choć są również dania z polską kuchnią w ogóle nie związane) na bardzo przyzwoitym poziomie. ceny wydają się nie być wygórowane, choć do najniższych nie należą. placki ziemniaczane, żeberka z ziemniakami po polsku dla jednej osoby, zupa pomidorowa, udko z kaczki z surówka z pora i jabłka dla drugiej oraz dwie herbaty to wydatek rzędu 150 zł (10% serwisowego). wystrój restauracji tworzy bardzo przyjemny, domowy klimat. ogólne wrażenie nie tyle psuje, ile rujnuje obsługa. do polki wybraliśmy się w cztery osoby. po wejściu do środka w przeciągu 10 min nikt się nami nie zainteresował, zdążyliśmy w tym czasie przejść się kilkakrotnie po korytarzu lokalu, powiesić kurtki w, hmmm, szafie, bo inaczej tego nazwać nie można, tuż obok pustej beczki po piwie, szczotki i podobnych akcesoriów. w toaletach czysto, ale na przykład zamiast ręczników do rąk stoi papier toaletowy. co kto lubi. w końcu zostaliśmy zaproszeni do stolików. pan kelner swoim zachowaniem sprawiał wrażenie niezwykle profesjonalnego, ale na wrażeniu się skończyło, nie dość, że pomylił, co kto zamówił, to po prośbie o podzielenie rachunku poprosił o spisanie na kartce, co kto zamawiał, bo sam spamiętać nie dał rady! podsumowując, do polki można się wybrać, gdyż jedzenie jest dobre, ale po co się narzucać w restauracji, gdzie nikomu na klientach nie zależy.
0
joanna
3
2 yıl önce
stare miasto
bardzo lubię panią magdę i gdy mam czas jeżdżę z mojego zabitego dechami podkarpacia do jej restauracji. powiem szczerze powalił mnie tylko wentzyl w krakowie. fukier- tragedia!!!! polka byle jak. oczywiście w drzwiach śliczna recepcjonistka, kelnerzy jacyś zadufani. wzdłuż długiego korytarza ustawione zostały skrzynie stylizowane na sofy. ładnie i z gustem. rezerwacji nie mieliśmy. ludzi sporo. zajęliśmy miejsca w sali po lewej. ściany wymalowane w kwiaty i nic poza tym. coś słabo. ceny ok. zamówiliśmy dwa piwa, stek z polędwicy wołowej ze snopkami szparagów i opiekanymi ziemniakami-72zł oraz polędwiczki faszerowane śliwkami w sosie rozmarynowym- 38zł. mój stek to były dwa niewielkie kawałki jakby z dwóch różnych mięs. jeden pyszny, marynowany, soczysty, drugi żylasty i suchy. te śliwkowe dobre. ziemniaczki opiekane to kulki z frytkownicy. w sumie więcej reklamy i szumu niż to wszystko warte. nie wrócę tam, ale myślę, że raz warto pójść.
0
eeva
2
2 yıl önce
stare miasto
stół nakryty poprawnie, wystrój i lokalizacja naprawdę świetne. sala w której mieliśmy zarezerwowany stół bardzo przyjemna w ustronnym miejscu, dzięki czemu nasza rozmowa była niezakłócana.
jedzenie mocno rozczarowuje, wątróbka utopiona w tłuszczu, polędwiczka wieprzowa niedopieczona, w sosie grzybowym miałam dwa grzyby, tort tirra strasznie słodki, wino słabe (ale na winie się nie znam, więc może było dobre tylko mi nie smakowało).
kelner przychodził zbyt rzadko, przez co siedzieliśmy z 20 minut nad pustymi talerzami, a jak już przyszedł to pytał jak smakują nam przystawki, kiedy mieliśmy jedzenie w ustach i za bardzo nie było jak odpowiedzieć. prośba o fakturę wywołała popłoch wśród obsługi przez co czekałam 10 minut w holu tylko po to żeby się dowiedzieć, ze wyślą ją pocztą. doliczany serwis 10% mnie nie zdziwił (rezerwowałam stolik dla 10 osób), chociaż czytając recenzje innych użytkowników widzę, że to opłata doliczana nawet gościom przychodzącym bez rezerwacji.
nie polecam, ceny zbyt wysokie do jakości.
0
oknan
3
2 yıl önce
stare miasto
jako namiętni widzowie kuchennych..., postanowiliśmy sprawdzić jak to wygląda u źródła. i...
obsługa ok., jedyny problem to 20 minutowe oczekiwanie na drinka (zamówiony po przystawkach, otrzymany przy rachunku). miało być smacznie jak u mamy i... było, ale:
- jedzenie zimne,
- talerze poszczerbione,
- bujający stół,
- kaczka sucha, praktycznie zero sosu,
- sandacz super, ale zero sosu.

naprawdę bardzo dobre smaki, ale to co najważniejsze i najlepsze zdecydowanie niedociągnięte - temperatura posiłków, ilość sosów.
0
beao
3
2 yıl önce
stare miasto
po majowym weekendzie postanowiliśmy we dwoje przy okazji spaceru po starym mieście w warszawie, zjeść dobry deser. przyznam, skusiła nas restauracja polka m.in. ze względu na p. gessler. niestety bardzo się rozczarowaliśmy!

zacznę od wystroju, którym się wszyscy zachwycają. restauracja urządzona jest całkiem ładnie, ale wszystko psują tandetne sztuczne kwiaty, które chyba w jednym z programów kuchenne rewolucje p. gessler wyrzucała z czyjejś restauracji. na stole leżał sfatygowany sztuczny tulipan, poplamiony, pozszywany, jego plastikowa łodyga zaczynała się rozpadać.
założeniem polki jest stół bez obrusów, ale chociaż jakaś serwetka, podkładka pod talerz jest potrzebna, tak jak to widać w galerii na stronie www. zupełnie goły stół, jest mało przyjemny przy posiłku.

kolejna rzecz, otrzymaliśmy menu z daniami, deserami i winami, nie było natomiast kaw, herbat i innych napojów. zamawialiśmy nie wiedząc co możemy zamówić i za ile (co też zostało w jednym z odcinków programu kr wypomniane innym restauratorom).

espresso zostało podane bez wody, a kawy w filiżance była 1/3 filiżanki.
szarlotka miała przypalony spód, a w smaku była przeciętna (na marginesie dużo lepszą jadłam w rzeszowie w cukierni wiedeńskiej).

nie polecam, pierwszy i ostatni raz skusiliśmy się polegając na "medialnej sławie" restauratora.
0
pastel
3
2 yıl önce
stare miasto
będąc w warszawie postanowiliśmy zajrzeć do jednej z restauracji magdy gessler. wybór padł na polkę. wnętrze dosyć przyjemne, urządzone w prosty sposób, ale ze smakiem.to tak na dobry początek, bo potem było już gorzej. zniknęły wrażenia wizualne i pojawiły się dania. rozczarowująca wątróbka z jabłkami, przypalone placki z pysznym sosem grzybowym oraz zestaw dziecięcy - kawałki kurczaka i frytki... szkoda tylko, że jakby zimne i niekoniecznie prosto z patelni. jak na restaurację tego typu, to wyśmienity jedynie sos jest rozczarowujący jak dla mnie, bo przecież nie będę oceniał herbaty, która była taka, jak wszędzie. no i te 10 procent, o których wolałbym decydować sam, bo przecież napiwki uzależnione są od obsługi, a ta nie zawsze jest taka sama, choć przyznam, że na nią mam powodów, żeby narzekać. ceny umiarkowane, szczególnie jak na warszawę, ale ogólnie to jednak spore rozczarowanie.
0
oturum aç
hesap oluştur