polka


krzy100fs
2
10 yıl önce
ch manufaktura
ładny wystrój, nic poza tym. zamówiłam danie, kluski kładzione z kurkami. w czasie konsumpcji trzeszczało mi w zębach piaskiem, niestety nie dało się zjeść. byli ze mną goście z za granicy, którym chciałam zaimponować wspaniałą kuchnią pani magdy gessler. wszyscy byliśmy zdegustowani jakby niedomytymi grzybkami. przy regulowaniu rachunku, kelnerka jako rekompensatę odjęła wliczony w cenę napiwek (6 zł), zamiast zaproponować inny posiłek. to nie kelnerka przygotowuje posiłki.
ps wstyd pani magdo, idąc w ślad za pani programem w tv, powinnam rzucić talerzem w kucharza. obowiązkowy napiwek- kpina.
0
merci2011
3
10 yıl önce
stare miasto
zgrzyt na samym początku: maitre niczym major domus z kamienną twarzą zaprowadził nas do stolika. on sam jak i kelnerka mieli miny jakby chcieli nas zabić. na menu czekaliśmy 15 min, w biegu zamówiliśmy coś do picia. ja zjadłem kurczaka faszerowanego po polsku - kurczak bardzo smaczny, farsz nieco gorzkawy, zapiekane ziemniaki ok, ale bez rewelacji. rozczarowany byłem natomiast buraczkami- niedoprawione, rozgotowane, chyba najgorsze jakie w życiu jadłem. w niemal każdym barze mlecznym podają smaczniejsze buraczkami (zdradzę wam kochani, że buraczki, ot wydawałoby się prosty dodatek, jest dla mnie bardzo ważnym miernikiem jakości kuchni).
ceny nieco niższe niż w innych restauracjach mg, ale niestety jakość tez niższa. ponieważ było chłodno, to korzystaniem z szatni, z której przy wyjściu sam musiałem zabrać kurtkę, bo "major domus" zniknął na dobre 20 min. pani magdo ja błagam niech pani nie dzieli się na drobne - kocham pani restauracje, ale od jakiegoś czasu jest gorzej.
0
jakmar
5
10 yıl önce
ch manufaktura
bezwzględnie do odwiedzenia. obsługa: prawie perfekcyjna. kulturalna i zabawna. jedyny niewielki mankament: wchodząc do restauracji, czekaliśmy chwilę, aby obsługa zaproponowała nam stolik, wolałbym, aby któraś z pań kelnerek witała wchodzących gości, łatwiej nawiązała kontakt.
jedzenie: polędwica z grzybami. jakość mięsa tego dnia niespotykana. prezentacja przepiękna. sos odkrywczy. deser: szarlotka z lodami 5/5. na prostym deserze zawsze najprościej jest się potknąć, tym razem poezja. karta win: przekonuje zakres cen i wybór kilku propozycji house red i white, zamiast tylko jednej. woda: naprawdę rzadko zdarza się zwrócić uwagę tak powszechnym elementem. oprócz ciekawej butelki, ciekawa w smaku lekko gazowana woda mineralna o posmaku rud żelaza. wystrój. kompletnie nie w moim stylu, ale to akurat nie ma nic do rzeczy. polka, jak i jej kiecka, kolorowa do bólu. piękne obelkowanie rzucone na starą odkrytą z tynku czerwoną cegłę. trochę w stylu wrocławskiej jadki, choć w innej kolorystyce.
ogólne wrażenie. najsilniejszą stroną naszego lunchu była kosmiczna polędwica, która nie smakowałaby tak znakomicie, gdyby nie doskonały serwis czarnowłosej kelnerki o greckiej urodzie.
0
amadeuss
2
10 yıl önce
ch manufaktura
niestety, bardzo duże rozczarowanie . odwiedziliśmy polkę z czystej przekory :).
wiadomo, to co rozdmuchane, najbardziej kusi, aby to obalić. jednak miałem nadzieję, że renoma okaże się jednak prawdą, niestety. obsługa zdecydowane zbyt wolna i niesympatyczna, panie pomyliły się z powołaniem, albo automatycznie naliczane napiwki powodują ich totalną niechęć do pracy, słabo zorientowane w karcie.
karta kusząca jedynie nazwami, ceny zdecydowanie wygórowane, w porównaniu z wielkością porcji. zamówione zupy były smaczne, ciepłe i szybko podanie. czas oczekiwania na drugie danie bardzo długi. zamówiona polędwica niestety nie była rewelacyjna, a nawet dobra. jadłem dużo lepiej i dużo taniej.
jedyne co powaliło mnie na kolana, to wystrój, niesamowity.
moja żona była powalona na kolana doliczonym serwisem, zrozumiały byłby on przy rewelacyjnej podejściu, a w polce o wszystko trzeba prosić i nalegać.
0
littleberry
2
10 yıl önce
stare miasto
witam. w restauracji polka byłam kilkakrotnie. pierwszy raz bez zarzutu, każdy następny coraz gorzej aż do ostatniej wizyty która na pewno była ostatnia. jeśli chodzi o jedzenie, bez szału. jedliśmy wiele potraw z menu, jednak żadna nas nie zachwyciła. cena kotleta schabowego podanego z ziemniakami bez dodatków- prawie 40 zł jednak o jedzeniu już wiele opinii napisanych na tym forum. ja chciałam poruszyć temat obsługi i kelnera, który po zjedzonej na przystawkę pascie z makreli zapytał czy wymienić sztućce bez komentarza. wino podane w kieliszku już nalane... tak chyba też nie powinno być? ale i tak punktem kulminacyjnym była prośba do kelnera o krzesełko dla dziecka. okazało się że na całą restauracje jest tylko jedno takie krzesełko i trzeba czekać aż inne dziecko zje i najlepiej ustawić się w kolejce, bo dzieci w ten niedzielny obiad na naszej sali było przynajmniej czworo.... kiedy już dostaliśmy owe krzeselko, było w stanie dramatycznym. brudne, oberwane i z niedziałającym paskiem do zabezpieczenia dziecka. tak wiec byla to na pewno nasza ostatnia wizyta w tym lokalu.
0
alfredspokojny
5
11 yıl önce
stare miasto
stek ze szpinakiem był doskonały, szpinak miał delikatny posmak czosnku, talerze elegancko udekorowane. dodatki (pieczone ziemniaki, buraczki i sałata) perfekcyjnie przygotowane. całe danie pozostawiło poczucie harmonii i smakowało wspaniale do ostatniego kęsa.
0
kvant
2
11 yıl önce
stare miasto
witam.
kuchenne rewolucje zrobiły swoje.
magda gessler stała się dla mnie prawdziwym autorytetem w kulinariach.
z chęcią oglądałam każdy odcinek. ale do sprawy!
w restauracji polka byłam 2 razy.
słyszałam, że stolik trzeba rezerwować wcześniej, bo miejsc tam nigdy wolnych nie bywa.
toż omówiłam się na godziny wieczorne.
wszystko było zajęte, dostało się nam miejsce przy wejściu.
bardzo chwaliłam panią magdę i zapewniałam koleżankę, że są potrawy super.
ceny są kosmiczne. zamówiłam krewetki, koleżanka wino, piwo, sałatkę.
nie będę opisywała jak smakowała sałatka, nie jadłam. powiem o krewetkach. czas oczekiwania 40 min. mały talerzyk, a tam 4 krewetki królewskie, ilość nie była napisana w menu, a po ogólniej cenie tego danie około 60 zł, ja myślałam, że talerz będzie przynajmniej do 0,5 piwa. koleżanka za sałatkę zapłaciła około 40 zł.
nie jestem z biednych żeby patrzeć na ceny ale sory...
smakowało to w ogóle nijak.

rachunek 120 zł! wyszłam głodna i zszokowana.

druga próba była ze znajomym.

osobiście przywitała nas pani magda!
stolik przy oknie.
obsługa... cóż, czekaliśmy 20 min na menu, 40 na potrawę i 20 na rachunek.
on zamówił stek w miodowym sosie, a ja zwykły mocno smażony. on wino, ja piwo.
smakowało średnio, może ja za dużo oczekuję?

stek 65 dwa razy i piwo, razem 150 zł.
dania bardzo małe, tym się nie można najeść.
rozumiem, że restauracja to nie bistro, ale za 150 zł być głodnym? przyjechaliśmy do domu i zrobiliśmy po kanapce z herbatą.

wszystkie restauracje trzymają się dzięki pani gessler! byłam w każdej, może za dużo oczekiwań? ceny są kosmiczne!

można powiedzieć, że byłam w restauracjach samej pani magdy gessler, ale to tylko imię, jakie pracuje na siebie! i to tyle.

bardzo ją lubię, ale to nic wspólnego z potrawami, jakie są nie mają smaku.
pozdrawiam.
0
magda_smakosia
3
11 yıl önce
stare miasto
piętek, godz 15, gości - zajętych kilka stolików. po wejściu czekamy kilka minut na kogoś. lokalu nie znamy, sal kilka. kelnerzy przemykają, my stoimy. jeden zapytał, drugi zaczął prowadzić; cofnął się i odebrał od nas okrycia wieszając w szafie/szatni. usiedliśmy, czekaliśmy 15min. przyjął zamówienie. po 5min. napoje i wino (tak). 30min i danie główne. porcje duże, smaczne; ziemniaków i zielonego b. dużo. na deser czekaliśmy 20min. smaczny. na rachunek kolejne 20min. na wydruk 10min. dziwne albo zamierzone?! najpierw pojawił się z terminalem i skasował, potem doniósł paragon. i wtedy zobaczyłam policzony "serwis kwotowy", czyli napiwek. głupio nam było wyjąć 20 zł włożone do wydruków.
przy szatni czekaliśmy kolejne 10min, na otwarcie szafy.
w czasie pobytu irytowała nas ciągle przebiegająca młoda dziewczyna stukająca balerinkami.
wystrój - do liftingu - nieciekawa podłoga, paprotki umierające.
obsługa spowolniała. czas na rewolucje, pani magdo!
0
monika86
2
11 yıl önce
ch manufaktura
miejsce idealne na... stypę. wybraliśmy się do polki w międzynarodowym gronie. 25 osób i każdy z wyobrażeniem, że skoro magda gessler, to na pewno się nie rozczarujemy. ale niestety czasami rzeczywistość bywa brutalna...

- jedzenie - przeciętne, wypadałoby raz na jakiś czas wprowadzić zmiany w menu (chociaż pasta z sardeli i wątróbka wyśmienita)
- obsługa - panie kelnerki pomyliły swoje miejsce pracy z wybiegiem w top model.
- atmosfera- sztywno i niemiło

jedyną pozytywną cechą tego lokalu jest wystój.

a napiwek doliczany do rachunku jest totalnym nieporozumieniem i brakiem szacunku dla klienta.

zdecydowanie nie!
0
starks
2
11 yıl önce
ch manufaktura
po prostu przerost treści nad formą. byliśmy tam z narzeczoną i jej rodzicami, aby spędzić mile czas oraz zapytać ewentualnie o możliwość zorganizowania przyjęcia weselnego. dania oraz ceny jakie tam zastaliśmy po prostu nas zszokowały. kazda cześć dania ma swoją oddzielną cenę, czyli kawałek mięsa np. kosztuje 40 zł i teraz jak chcemy ziemniaczki to 10 zł, buraczki kolejne 10 zł, a do tego do ceny finalnej dodawany jest tzw. napiwek dla kelnerów obowiązkowy. żeby to jeszcze pani kelnerka się sprawiła na medal to rozumiem. niestety pani właścicielka ma niekompetentnych ludzi w restauracji. nie potrafią się wysłowić, ubrani dosyć powiedziałbym niechlujnie. na pytanie o zamianę masła na jakiś inny tłuszcz bardziej zdrowy pani nie umiała mi doradzić i biegała wypytując sie wszystkich na około. zaproponowałem oliwę z oliwek, zaznaczam to ja zaproponowałem. po wszystkim przysłano do nas pana niby menagera chyba tylko z nazwy. gość mnie rozbawił. nic nie wiedział o restauracji, nie znał cen, nie potrafił nam w niczym pomóc doradzić... i śmierdział papierosami. dania jak na te ceny przeciętne. wino podane w dużym bardzo dużym kileiszku, ale niestety chyba 5 gramów. dosłownie na jeden mały łyk. wstyd!
0
butelka
2
11 yıl önce
stare miasto
w ostatnią niedzielę z grupą przyjaciół (10 osób) zajrzeliśmy z ciekawości do knajpki magdy gessler "polka". na złożenie zamówienia czekaliśmy ponad 15 minut. zamówiliśmy naleśniki z serem, zupę gulaszową, pierogi do syta i schabowego z kostką. po prawie godzinnym oczekiwaniu na nasze dania, pojawił się łaskawie kelner, który przyniósł zimne naleśniki, 6 pierogów ze stertą rzeżuchy, zupę - samą wodę z niewielką ilością mięsa i mini porcje kotletów z ziemniakami. jak to zobaczyliśmy, to nie wiedzieliśmy czy śmiać się czy płakać. na pytanie "czy u państwa naleśniki podaje się na zimno?" kelner po chwili wahania odpowiedział "tak". aby dokonać płatności, też trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bo kelner nie miał drobnych, miał problemy z drukarką i ogólnie rzecz biorąc ruszał się jak mucha w smole. każdy z nas na swoim rachunku znalazł doliczoną opłatę za serwis w wysokości 10% wartości zamówienia. naszym zdaniem pani magda powinna zacząć rewolucje kuchenne od swojej restauracji i od wymiany personelu, bo to nie do pomyślenia, żeby w warszawie w xxi wieku była tak fatalna obsługa i minimalne porcje jedzenia. te pierogi do syta, to chyba dla krasnali, a nie dla zdrowego człowieka.
0
karola84
2
11 yıl önce
ch manufaktura
niesmaczne, niemiło. witam.
byłam w weekend z mamą na obiedzie w polce, chciałyśmy miło spędzić czas i smacznie zjeść. wybór polki okazał się fatalnym posunięciem.
wystrój nie przypadł nam do gustu, ale cóż, o tym ponoć się nie dyskutuje... muszę przyznać, że jest zachowany jeden styl, sama czerwień bardziej kojarzyła się nam z domem publicznym lub pubem z westernów. stoliczki gęsto ustawione upewniają w przekonaniu nastawienia restauratora na zysk, zupełny brak intymności.
kelnerki hmm... miłe, do momentu złożenia zamówienia miłe.
postanowiłyśmy z mamą zamówić zupę, spróbować i po zjedzeniu zupy zamówić danie główne. być może to błąd, gdyż od tego momentu kelnerka była wręcz niemiła.
czas na "czekadełko" pasta rybna i bagietka. cóż obydwie z mamą nie jemy ryb... więc temat zupełnie nietrafiony. wiem, że jest wiele ludzi, którzy nie jedzą ryb, może warto ich uszanować i zaproponować przystawkę bezpieczną do podniebień.
zupa zarówno moja, jak i mamy była niejadalna, żurek był bez smaku, z przemieloną kiełbasą, wodnity. w niczym nie przypominał naszej pysznej polskiej zupy. ohydność za wygórowaną cenę. zupa węgierska smakiem przypominała tak zwaną zupę z papierka, nie polecam.
razem z mamą nie zdecydowałyśmy się na zamówienie dania głównego, postanowiłyśmy jak najszybciej opuścić niemiły lokal. nigdy więcej tam nie pójdziemy, odradzamy to naszym znajomym, a w rozmowach z tymi, którzy tam byli, zgadzamy się w dwóch opiniach, że jest drogo i niesmacznie.
0
zuzanna_35
4
11 yıl önce
ch manufaktura
wiele do poprawy. w ostatni weekend udało mi się z rodziną zagościć w polce. z racji tego, że często wybieramy ciekawe miejsca i godne polecenia, dlatego też zdecydowaliśmy się tym razem na słynną polkę m.g. od samego wejścia przywitał nas uśmiech kelnerki, która wybrała nam odpowiedni stolik. zachwyceni wystrojem zaczęliśmy zamawiać dania jak u „mamy”. no właśnie, jeżeli chodzi o kuchnię, nie do końca się sprawdziła. dużo do poprawy. zupy zbyt małe i za drogie. w ulubionym miejscu zjem podwójną porcję za 9 zł! dania główne prawie zdały egzamin bez większych uwag. desery jednak miały największy plus. obsługa z dużym plusem, nie ma to jak uśmiech kelnerki za każdym razem podchodzącej do naszego i nie tylko stolika - po sąsiedzku również - która widać, że z sercem wykonuje swoja pracę i podchodzi ludzko do klienta. a że jesteśmy wymagający, opowieść o daniach nas zadowoliła. nie było żadnego problemu o podanie tego, o co poprosiliśmy. trochę się zdziwiliśmy chaosem jaki tam panował. czerwone mrówki sprytnie dbały o gości restauracji. no i na koniec - rachunek, i wielkie oczy... serwis doliczony do rachunku. jak tu nie dać takiej kelnerce za wspaniałą obsługę napiwku? ale podwójnie - to już jest nie fair wobec klienta. przesada! ci ludzie zasługują na osobiste docenienie ze strony gości! poza tym, proponowalibyśmy może jakieś dodatkowe drzwi, bo przechodząc przez korytarz słychać negatywne, wulgarne odzywki oraz muzykę techno, która miesza się z piękną, polską z sali. nieuśmiechnięty manager pożegnał nas na do widzenia. chętnie bym wróciła, by spróbować wątróbkę, na którą żałuję, że się nie skusiłam mimo rekomendacji kelnerki.
pozdrawiam,
zuzanna
0
gastofunpl
3
11 yıl önce
ch manufaktura
sympatyczny i ciepły wystrój. fakt: wystrój absolutnie fantastyczny, jest przytulnie, miło, ciepło jak u mamy, a nawet u babci. obsługa jest bardzo profesjonalna, a zarazem ludzka - duży plus. jedzenie generalnie smaczne, niektóre potrawy proste inne bardziej wymyślne. byłem tam już kilka razy zarówno w ciągu dnia jak i wieczorem i za każdym razem coś nie gra.
nie grają mi przede wszystkim ceny - jest za drogo jak na porcje, które są podawane i tak np. żurek kosztuje 16 zł to jak na zupę to już jest drogo, a podają go w malutkiej miseczce dodatkowo nie był gorący tylko zaledwie ciepły. schabowy z kością wygląda super, bo jest fantazyjnie wywinięty - niestety był suchy i twardy, a w smaku czuć jedynie panierkę. puree ziemniaczane z musztardą poprawne i ciekawe. popijając wszystko herbatą zapłaciłem 75 zł. cena wynika również z tego, że doliczane jest 10% do rachunku jako napiwek dla kelnera - to też mi się nie podoba. według mnie kelner otrzymuje napiwek gdy gość jest zadowolony i chce go w ten sposób uhonorować i nie powinno to być obligatoryjne.
podsumowując: miło spędzi się tam czas i jak chcemy zabrać zagranicznych gości na kolacje do manufaktury do myślę, że im się będzie podobało. ja pewnie jeszcze raz zrobię podejście na wiosnę lub w wakacje jak będą jakieś dania sezonowe.
0
piotrek255
2
11 yıl önce
stare miasto
byłem tam z dziewczyną, pani przy wejściu przywitała nas bardzo profesjonalnie z kamiennym wyrazem twarzy i zaprowadziła do stolika w zamkniętej sali bez okien, luster, ani muzyki.

były tam jeszcze 4 puste stoliki, czułem się z dziewczyną bardzo nieswojo, ale cóż, może akurat nie mieli innych miejsc. byłoby to do zaakceptowania, gdyby nie absurdalny czas oczekiwania na obsługę.

siedzieliśmy jak kołki w martwej sali, brakowało tylko grabarza i martwej kaczki do uzupełnienia nastroju. na to drugie czekałem około 40 minut, zamówiłem jeszcze kurczaka i deser. jedzenie było bardzo przeciętne, niedoprawione i bez polotu.

pani magda powinna przeprowadzać kuchenne rewolucje w swoich własnych lokalach, zamiast krytykować innych. jak dla mnie porażka.

na zdjęciach z lokalu grobowiec, na który trafiłem, to tzw. "sala żółta", która nie wygląda tak jak na zdjęciach. w jej obecnym stanie sugeruję przerobić ją na spiżarnię, a nie upychać tam gości, nie poszedłem do fabryki na kanapkę z masłem i szynką, tylko żeby miło spędzić czas i zjeść dobre jedzenie u znanej na całą polskę restauratorki.
0
oturum aç
hesap oluştur