spełnienie marzeń! wnętrze urządzone ze smakiem, wszystkie szczegóły dopieszczone... prosta, a zarazem wytworna czerń połączona z rozkwitającymi całą feerią barw kwiatami (caaałym mnóstwem kwiatów) i cudownie rozpisanym menu na ścianach (kolorowymi kredami) - napisy miały charakterek, styl, widać było, że ktoś włożył w to serce, a nie napisał od niechcenia, jak to się często zdarza.
piękno skrywało się też w meblach, różnorodnych, ale tworzących piękną kompozycję.
z otwartej kuchni unosiły się piękne zapachy, zaostrzające apetyt. czekało na jedzenie się niełatwo (wśród tych cudnych woni...) ale było warto!
zamówiłyśmy menu lunchowe - dorsza w chrupiącej panierce z młodymi ziemniakami i kalafiorem. na pierwszy rzut oka propozycja banalna. kompozycja przypraw do dorsza sprawiła, że był on wyjątkowy w smaku, był miękki i... rozpływał się w ustach!
ja zamówiłam lemoniadę, która nie dość że była pyszna podana była w piękny sposób i kosztowała tylko szóstkę! moja towarzyszka zamówiła domowy kompot i również była urzeczona.
na deser zamówiłyśmy ciasto czekoladowe z lodami waniliowymi i musem malinowym, ku naszemu zaskoczeniu na talerzyku pojawił się również mus mango. idealne połączenie smaków i kolorów.
restauracja przygotowana jest na przyjmowanie najmłodszych klientów - jest w niej przewijak, kącik zabaw i krzesełko. obsługa przemiła, uśmiechnięta, pomocna.
będę wracać przy każdej wizycie w trójmieście!
niestety zapodziałam zdjęcia, mam nadzieję, że odnajdę je i dołączę do recenzji.