pełną parą

odwiedziny w tym lokalu będę na pewno dobrze wspominał. w sumie już od samego początku wszystko tutaj grało. bardzo miła obsługa, na która nie trzeba długo czekać i która jest zainteresowana klientem. menu ma optymalną ilość dań. człowiek nie dostaje zawrotu głowy od propozycji, a jednocześnie ma w czym wybierać. mimo, że lokal nastawiony na pierożki robione na parze, to oferuje również inne dania. na przystawkę summer rollsy w pysznym papierze ryżowym, a do tego szklanka piwa saigon. do rollsów podany równie smakowity sos, aczkolwiek miałem małe problemy z konsumpcją tych rollsów. zwyczajnie koszmarnie się rozpadały, aczkolwiek w żaden sposób nie ujęło im to smaku. na drugie wybrałem sobie pierożki kurczak&kimchi oraz kaczka&pomarańcza oraz wino śliwkowe. sposób podania pierożków jakdlamnie bomba. pomarańcza bardzo intensywna, a smak zaskakujący. dawno nie jadłem czegoś takiego. kurczak&kimchi trochę bez wyrazu. kimchi nieostre i trochę jakby zgubiło smak w czasie przyrządzania, ale z pomocą sosu sojowego mogłem zjeść je bez narzekania :) największym zaskoczeniem były pierożki z ziołami himalajskimi. z ciekawości zapytaliśmy się kelnera o te zioła himalajskie. stwierdził, że są tak delikatne, że prawie niewyczuwalne. troszkę mnie to zraziło - bo po co wtedy tak pozycja w menu,dlaprzyciągnięcia klienta egzotyką? niemniej jednak po podaniu pierożków do stołu okazało się, że zioła himalajskie wcale nie są niewyczuwalne, nawet powiedziałbym, że dosyć wyraziste choć rzeczywiście lekkie i co więcej zgodnie ze znajomymi stwierdziliśmy, że ze wszystkich były najlepsze :) warto spróbować samemu :)

mix pierożków w przystępnej cenie,estetycznie podane , bardzo smaczne ciężko zdecydować jaki smak najlepszy 😊 lokal przestrzenny w ciekawym klimacie, sprawna miła obsługa. z pewnością jeszcze nie raz tam zawitam.dlamnie jedynym minusem jest mało dań mięsnych w karcie 😀

mijane codziennie w drodze na uczelnie w końcu nas skusiło. zamówiliśmy pół na pół wieprzowina z szalotką oraz kimchi - kurczak i do tego specjalne pierożki - z krewetkami.
czekaliśmy dość długo, pora lunchowa. wnętrze przyjemne, nowoczesne, obsługa w porządku. mi najbardziej smakowała wieprzowina, mojej osobie towarzyszacej kurczak z kimchi bo jest amatorem kimchi. pierożki są jednak małe i nie bez przyczyny można zamówić 1.5 porcji. nie bardzo da się najeść porcją za ok. 20 zł. ale smaczne!
polecamdlafanów gatunku, bo na prawde ciekawe smaki, ale ogólnie raczej tam za często wracać nie będziemy.

tradycyjnie wracam na pierożki. świetny wybór smakowy, zarównodlaosób, które uwielbiają mięso jak i szpinak lub krewetki- to wszystko w przepysznych pierogach. bardzo ładnie podawane.
makarony smaczne choć danie powyżej wygrywa.

bardzo przyjemne miejsce. zupa wonton bardzo dobra, bulion pełen smaku. wybrałam pierożki pół/pół dynia & orzechy zachęcona opinią pewnej osoby, były dobre lecz nie powaliły, trochę zbyt kleiste, drugi smak to wieprzowina & shitake - ciasto pierożków cudowne, jedynie mięso okazało siędlamnie trochę za „ciężkie”. bardzo dobra herbata mrożona - matcha z limonka. na pewno odwiedzę to miejsce ponownie, żeby spróbować innych smaków pierożków na parze oraz tajskich lodów, na które tym razem nie znalazłam miejsca.

po ponownych odwiedzinach jestem przekonany, ze miejsce jest świetne do spotkań ze znajomymi.
polecam wino ze śliwek ume, w większym towarzystwie wzięcie calej butelki jest najlepszym wyjściem. jednak trzeba podkreślić, ze to wino japońskie ma bardzo słodki smak i nie każdemu może smakować.
polecenia godne są również dim sumy, w różnych wariantach.dlamniej zdecydowanych mix all in one lub porcje pół na pół lub półtora porcji. każdy znajdzie jakiś wariantdlasiebie: mięsne, wegetariańskie, bezglutenowe itd. na zdjęciu wołowina z szalotka (czarne), krewetki ze szczypiorem (czerwone), kurczak z kimchi (żółte) ostrzejsze w smaku niż pozostałe.dlawegetarian polecam dynie z orzechami lub szpinak z serem.
każdy ze znajomych może wziąć różne nadzienia i następnie po podaniu do stołu wymieniać się do woli w poszukiwaniu swojego ulubionego smaku.

obsługa jest bardzo miła i profesjonalna. lokal z różnymi wariantami stolików.

w ofercie maja tez lody tajskie, niestety nie udało się już ich skosztować, ponieważ bazy się skończyły. z moich obserwacji wynika, ze trzeba przyjść trochę wcześniej niż 19 w weekend i 20 na tygodniu by zdarzyć skosztować lodów.

rewelacyjna kuchniadlakażdego kto lubi popróbować smakołyków innych kuchni świata. cena nie odstrasza a naprawdę tak do 30-40 zł można się najeść pod strych

ponieważ jestem fanką pierożków na parze, wybrałam się do pełną parą. wybrałam zestaw lunchowy (zupa 5zl + pierożki + lemoniada). w moim przypadku była to zupa - krem z batatów oraz mix pierożków. zupa była przepyszna, bardzo esencjonalna, jednak wiórki kokosowe uważam za niepotrzebne. pierożki w większości były smaczne, szczególnym zaskoczeniem były te z dynią. z kurczakiem i kimchidlamnie były ciut zbyt pikantne. powinni jednak dawać jakąś małą ściągawkę, który pierożek jest z czym, bo nie wszystkie łatwo odróżnić. małym minusem było kleiste ciasto. lemoniada odrobinę za kwaśna.

do pełną parą na pewno jeszcze wrócę, bodlaniektórych pozycji z menu warto.

na wejściu od razu przywitała nas sympatyczna kelnerka, zaproponowała stolik oraz przyniosła po chwili menu, także o czekaniu na nie nie było mowy. zamówiliśmy pierożki na parze korzystając z wygodnej opcji pół/pół mix i zdecydowanie to był strzał w dziesiątkę, ponieważ przy zamówieniu dwóch porcji można było spróbować aż 4 rodzajów. każdy znalazł cośdlasiebie. polecam kurczaka, kaczkę, krewetki oraz wieprzowine. napewno niedługo pojawimy się ponownie. mocne 5/5 za jedzenie oraz obsługę :)

kilkakrotnie jedliśmy z mniejszym, pierwszym lokalu pełną parą. postanowiliśmy podejść do nowej siedziby niedaleko politechniki na kolację. bardzo przestronne miejsce, kilka stolików na zewnątrz i dwa piętra do dyspozycji gości. karta menu też nieco odmieniona, urozmaicona i na pewno dłuższa. robią też lody na miejscu w ten wakacyjny czas.
kelnerka była negatywnie nastawiona do mojej propozycji dopytania kucharza o spring rollsy wege (w karcie widnieje tylko mięsna wersja). jednak po konsultacji udało się i otrzymaliśmy wypełnione tofu i świeżymi składnikami zawijaski w papierze ryżowym. bardzo fajna kompozycja ze smacznym sosem, jednak trochę wypadało, kiedy podnosiliśmy je do ust. efektownie wyglądające danie może być nieco nieporęczne i niefunkcjonalne. tak było w tym przypadku.
na pierożki trochę trzeba było poczekać, ale warto. tofu z warzywami dobrze doprawione. zupełnie inaczej pamiętałam je z poprzedniej wizyty. bezglutenowe ze szpinakiem i szitake trochę mało wyraziste jakdlamnie. ciekawa jestem jeszcze dyni z orzechami, czy może i ta wersja jest inna niż pamiętam.
ogólnie jest pysznie i przyjemnie.

pełną parą na nowowiejskiej to sporej wielkości lokal którego specjalnością są chińskie pierożki robione na parze w bambusowych koszyczkach. po mimo swoich rozmiarów i pięterka oraz ogródka na zewnątrz czasem trudno o miejsce. menu dań mieści się na jednej tekturowej kartce formatu a4 i głównie są to pierożki w stylu dim sum. są inne dania typu pad thai, curry czy udon ale byliśmy tu z zamiarem spróbowania każdego pierożka w karcie (każdego z mięsem, bo bezmięsne zostawimydlawegetarianów). nie znając jeszcze skali ów pierożków zamówiłem dwa koszyki po 10 - wieprzowina z grzybami i kurczak z kimchi, reszta wzięła kaczkę, wołowinę, indyk, krewetki, więc mamy pełen przekrój. jak bym miał oceniać to kurczak z kimchi na pierwszym miejscu, potem indyk, wołowina, kaczka, wieprzowina i na koniec bez płciowe pierożki z krewetkami. kaczka z pomarańczami jest ciekawa i intensywna ale kompletnie nie pasuje do kuchni azjatyckiej. do każdego koszyczka dostajemy płytkie naczynie z mieszanką sosu sojowego i oleju sezamowego, mogło być tego więcej. zupa won ton to brązowy, lekko grzybowy wywar z posiekanymi pieczarkami i dwoma pierożkami won ton, po dodaniu pasty sambal była ok ale więcej jej nie wezmę. spring rolls z kaczką są fajne ale mało kaczki dużo wysmażonego do złotego koloru ciasta. dobre na początek ale najeść się tym człowiek nie naje. dobra przecena 2 za 1 na piwo. konkluzja? bierzcie pierożki z mięsem, odpuście sobie krewetki i przystawki. 20 pierożków zaspokoi nawet duży głód. ogólnie polecam.

jeden z wielu lokali oferujących pierożki na parze w naszym uroczym mieście. w porównaniu z innymi wypada przyzwoicie, ale teżdlamnie bez zachwytów. zamówiłam all-in-one set, czyli wszystkie 11 smaków nadzienia, żeby wszystkich naraz spróbować. do picia mrożona zielona herbata. różne kolory i kształty ciasta wyglądają w koszyczku malowniczo i zachęcają do jedzenia. moim zdaniem farsze mięsne zdecydowanie lepsze niż warzywne, wybijał się tutaj tylko farsz dyniowo-orzechowy. szpinak z serem mdły, a warzywa z soją niesamowicie słone. natomiast kurczak&kimchi pikantne i chyba najlepsze, chociaż kaczka z pomarańczą najciekawsza. ciasto w pierożkach delikatne, dobrze trzymało farsz. lokal dość duży, widać że wpadają tutaj studenci między zajęciami, bo sporo miejsc było zajętych. obsługa poprawna, ceny ciut za wysokie jak za takie jedzenie. raczej nie wrócę, na dim sumy pójdę gdzie indziej.

wybrałam się do pełną parą na pierożki, kiedy miałam ochotę na coś azjatyckiego, a typowy "chińczyk" się przejadł. porcję dziesięciu pierożków podzieliłam na dwie połowy o różnych smakach (fajnie, że jest takie rozwiązanie, można spróbować różnych kombinacji i znaleźć swoją ulubioną). wybrałam wołowinę z szalotką i kaczkę z pomarańczą - jakdlamnie kaczka wygrywa, choć to oczywiście kwestia gustu. pierożki są pięknie podane, z dodatkiem sosu sojowego, i jedną porcją można się spokojnie najeść. aż się dziwię, że zmieściłam jeszcze mango lassi - najpyszniejsze, jakie kiedykolwiek jadłam. zdecydowanie polecam i na pewno wrócę po więcej - kusi mnie wersja z dynią i orzechami :)
edit: co tam dynia - indyk z ziołami najlepszy! ocena z 4.5 zmieniona na 5. warto, warto, warto. wszystko pięknie podane, nawet w zamówieniu na wynos.

pełną parą na nowo mieliśmy już okazję odwiedzić kilkukrotnie. lokal o wiele większy i bardziej komfortowy niż na siennej. jedzenie równie dobre, moim faworytem są pierożki z dynią i orzechami (można je kochać albo nienawidzić - opinie wśród znajomych są podzielone) oraz kaczka z pomarańczą i pieprzem seczuańskim. pomimo, że trochę boję się zamawiać pad thaia w restauracjach, które nie są typowo tajskie, to jednak tutaj zaryzykowałam. opłaciło się, pad thai okazał się całkiem niezły, więcdlafanów tego dania również polecam tę pozycję w menu. a więc, pełną parą na nowo, to tak naprawdę stare, dobre pełną parą z siennej w bardziej przestronnym wydaniu i z dodanymi kilkoma nowymi daniami w menu - i bardzo dobrze!

jestem na tak. przyznam, że znacznie lepiej czuję się w pełną parą na nowo, niż w pierwszym lokalu na siennej. jest tu więcej przestrzeni, nie ma stolika na stoliku. w moim odczuciu jest przyjemniej.

miejsce to jest znane głównie z pierożków dim sum. jest ich tu kilka rodzajów w cenach od 15 do 23zł. większość z nich brzmi naprawdę fajnie. co więcej, pierożki tutaj są bardzo ładnie podane. cieszą oko! ale czy i kubki smakowe też? jak dotąd próbowałam tutaj połączenia wołowiny z szalotką (18zł) oraz indyka z ziołami himalajskimi (17zł). przyznam, że jakdlamnie to tutejsze ciasto jest ciut za grube. w smaku zaś chyba bardziej przypadły mi do gustu te z indykiem. ale ogólnie rzecz biorąc smakują mi tutejsze dim sumy. plasują się w moim ścisłym podium.

karta pełną parą stoi także innymi daniami. jest kilka zup (udało mi się spróbować troszkę wontona, ale nie byłam szczególnie zachwycona), parę fajnie brzmiących przekąsek (na przykład chrupiące rollsy z kaczką i sosem śliwkowym, które niegdyś bardzo mi smakowały na siennej, czy sałatka z mango... a i fasolka edamame, ktorej jestem absolutną fanką!), a także inne dania takie jak curry, pad thai, fajnie brzmiące sałatki i sizzlery. teriyaki sizzler wydawał się na pozór typowym daniem mięsnym w sosie teriyaki, ale było smaczne. 

myślę, że to miejsce przypadnie do gustu wielu osobom. ja na pewno jeszcze będę je odwiedzała.