parnik

byłem tu już kilka razy. o lokalu i jego wystroju napisało szczegółowo już kilku recenzentów, więc nie będę sie powtarzał. ze swojej strony dodam tylko, że wszystkie rodzaje pierożków tu serwowanych (a próbowałem większość) smakują rewelacyjnie, kosztują niewiele (12 zł), a niezaprzeczalnym plusem jest to, żesąrobione na bieżąco, najświeższe z możliwych! zdecydowanym faworytem wśród pierożkówsąpierogi z wieprzowiną i krewetkami oraz indykiem i grzybami mun. polecam też zupę pikantną.

smutno mi tak złe oceniać ale było bardzo nieprzyjemnie. niestety było bardzo brudno, przyjmujący zamówienie młodzieniec z łaską mnie obsłużył w międzyczasie kłócąc sie chyba z panią właścicielka, takze atmosfera bardzo nieprzyjemna ale co tam, przyszłam zjesc. dostaje pierozki z dziwnie pomaranczowo chemicznym sosem no i....sąsmaczne, ale muszę je jesc łyżką, gdyż młodzieniec skupiwszy siw na krzykach rozgotowal moje jedzenie. zawiodłam sie, raczej juz nie odwiedzę parnika.

bardzo przyzwoite pierożki. my uwielbiamy te z wieprzowiną i kolędrą oraz belglutenowe z krewetkami. zawsze zamawiamy to samo i zawszesąsmaczne.

duży rodzaj dim sum. pierożkisąprzygotowane na świeżo po zamówieniu. jednakże ich forma pozostawia trochę do życzenia. ciasto rozpada się, a cały farsz ląduje na zewnątrz. jeśli chodzi o smaki farszów, to bywają lepsze lub gorsze, ale często bywają dość mdłe.... na szybki posiłek okej, ale nic specjalnego, jest pare miejsc w warszawie, gdzie można zjeść dużo lepsze dim sum.

do parnika mam sentyment, ponieważ jest to moje pierwsze miejsce jakie odwiedziłam, aby zjeść pierożki na parze. niemniej, już pomijając sentymenty, ich pierożki póki co smakują mi najbardziej, spośród innych miejsc, które oferują dimsumy w przystępnych cenach. 

samo miejsce może nieco odstraszać. pawilony na wolskiej na warszawskiej woli, szyld z rodem lat 90. a wnętrze raczej sugerujące, że nic dobrego nas tu nie spotka. rzeczywistość jest jednak inna - pierożki z parnika mają wielu swoich zwolenników. 

ja jestem absolutną fanką propozycji nr 14, czyli z wieprzowiną, porem i świeżą kolendrą. próbowałam kilku innych wariantów, ale to właśnie tesąmoimi ulubionymi. fajny posmak daje kolendra. do tego naprawdę spoko sojowy łagodny sos z dodatkiem czosnku. już teraz zawsze zamawiam tylko te. ciasto kiedyś było troszkę cieńsze, ale myślę, że i tak trzymają poziom. 

moim zdaniem 10 sztuk pierożków za 14zł to naprawdę fajny pomysł na przekąskę.sątakże propozycje wegetariańskie i bezglutenowe, więc myślę, że każdy znajdzie swój smak. można brać pół na pół, można brać także 1,5 porcji. na wynos, na miejscu, jak i w dostawie. 

z płatnością kartą jest tu różnie. na początku nie można było, potem wprowadzili terminale, potem znowu płatność była tylko gotówką i byliśmy odsyłani do pobliskiego bankomatu, dlatego chyba na wszelki wypadek lepiej zaopatrzyć się w gotówkę.

zazwyczaj była dostawa, tym razem odwiedziłam lokal i trochę żałuję. lokal ma wolskiej chyba był pierwszym dla parnika i zakładam, że od otwarcia nie miał ani razu remontu. po wejściu niestety trochę apetyt siada. pierożkisąmrożone ale mimo wszystko smaczne.
pokusiła się o zamówienie zupy ramen i mimo niskiej ceny nie było warto. po pierwsze nie wiem skąd została nalana do pojemnika na wynos. po drugie makaron w niej smakował jak lekko przemoczony czyli nie był świeżo zalany zupą. zupa sama w sobie to chyba proszek z torebki vifon.

jeżeli lubisz pierożki to zamawiaj do domu, do lokalu raczej nie zachęcam.

przy ulicy wolskiej, w pawilonach bezpośrednio przy ulicy działa bar o trafnej nazwie parnik . gotują tu chińczycy, kucharze z prowincji heilongjiang. specjalnością lokalusąoryginalne chińskie pierogi na parze dim sum w różnych kształtach i z różnymi nadzieniami - jest aż dziesięć różnych rodzajów i porcja 10 sztuk to wydatek 13 zł (+1 zł jeżeli bierzemy je na wynos). w najbliższym czasie (ale jeszcze nie wiadomo kiedy - słyszę o tym od ponad roku:p) te same pierożki będą również dostępne w wersji smażonej na głębokim tłuszczu (za 10 szt. 15 zł) ale jak na razie zainteresowanie warszawiaków przekroczyło możliwości właścicieli i ledwo z tymi na parze się wyrabiają.


w menu znajdziemy także domowe kimchi oraz zupy np. pikantno-kwaśną, won ton czy miso. do tego standardowe napoje typu soft lub herbata w imbryczku.

wnętrze jest mikroskopijne. połowę pawilonu zajmuje otwarta kuchnia za barem gdzie pięć osób (4 chińczyków i chinka) uwijają się jak w ukropie (dosłownie!!) by sprostać wszystkim zamówieniom których naprawdę nie brakuje. pod drugą długą ścianą jest wysoki blat przy którym stoi 8 wysokich stołków ale nie liczcie na to, że będą wolne. składając zamówienie na miejscu nigdy nie wiadomo czy na czas zwolni się jakiekolwiek miejsce siedzące. pomimo mikroskopijnych rozmiarów knajpki jest tu czysto i schludnie.

smak pierożków jest pierwszorzędny. miałam okazję próbować tych z wołowiną i kapusta pekińską i były naprawdę wyśmienite. muślinowe, delikatne ciasto rozpływało się w ustach a farszu było naprawdę sporo a do tego był zwarty i wyrazisty w smaku. do każdej porcji pierożków podawany jest sos sojowy ale z bardzo oryginalnym dodatkiem w postaci octu balsamicznego dzięki czemu zyskuje naprawdę ciekawego posmaku.

bardzo fajny pomysł na szybką, zdrową i lekką przekąskę bardzo dobrej jakości i tylko szkoda, ze miejsce jest takie małe iż nie ma możliwości szaleństwa zamówienia wszystkich pozycji z menu i urządzić sobie pierożkowej uczty.

moim zdaniem absolutnie obowiązkowy punk do odwiedzenia dla wszystkich fanów pierożków po chińsku :-)

miejsce troche odstrasza ale warto przyjechać bo pierożki sa bardzo smaczne. ceny niskie a porcje duże. możliwość zamówienia pół na pół co umożliwia spróbowanie innego rodzaju pierożków.

nie polecam mrożonych pierożków, które po odmrożeniu nawet się rozklejają. tragedia: miejsce obsługa, odmrażany towar. w odpowiedzi ma moje zdziwienie, że pierogisąodmrażane spotkałam się z jeszcze większym zdziwieniem i zostałam potraktowana jak intruz. nigdy więcej !!

świetne pierożki, różnorodność smaku, dobre ceny. lokal swoim rozmiarem raczej zachęca do kupna na wynos ale ważniejsze od wystroju jest przecież jedzenie, a w tej kategorii parnik świetnie się spisuje. pierożki do wyboru z przeróżnym farszem, od wołowiny do vege. jeżeli jeszcze nigdy się tej potrawy nie próbowało to warto spróbować w tej bardziej przyziemnej edycji zamiast od razu rzucać się na wielką knajpę z ekstrawaganckimi cenami gdyż nie ma co się oszukiwać że pod koniec dnia tosąwciąż tylko gotowane pierogi na wodzie.

pierożki chińskie gotowane na parze już spowszedniały. kiedy pojawiły się pierwsze barki tego typu, to budziły często duże zainteresowanie, a nawet zachwyt, bo mają oryginalne orientalne smaki i dietetyczne właściwości. teraz jednak parnik na tle rosnącej konkurencji blednie. pierożki bywają często rozgotowane, niedopracowane, farsz bardziej nijaki i to chyba wynika z mniejszych starań personelu, który idzie na ilość, a nie na jakość. tutaj nie ma tej entuzjastycznej atmosfery co u konkurencyjnej sieci, np. na mojej saskiej kępie, czy na żoliborzu. i faktycznie moje dim-sumy z wołowiną i porem, czy te z indykiem i grzybami munsąlepsze u konkurencji. w ciasnym, brzydkim i sfatygowanym już pomieszczeniu musimy nieraz wysłuchiwać wzajemnych połajanek za ladą.

do parnika wpadam często gdy nie mam czasu lub pomysłu na obiad, ponieważ mieszkam niedaleko.
cenysąbardzo przystępne, a wybór ciekawy. serwowane jedzenie jest smaczne, choć nie zawsze pierożkisąidealne - czasami rozpadają się. mimo wszystko lubię to miejsce. jedyne co bym zmienił to wystrój, ponieważ pod tym względem miejsce nie zachęca do odwiedzin.

o co ten cały szum? o chińskie pierożki, oczywiście.sąpyszne, ciasto cieniutkie. mi najbardziej smakowały z krewetkami i selerem naciowym. dobrze smakują też te z wołowiną. dla lubiących ostrość w potrawach polecam zupę ostro-kwaśną, która rozgrzeje każdego zziębniętego wędrowca. i jeszcze była sałatka z orzeszków ziemnych i selera naciowego, ciekawy smak i fajny dodatek do pierożków. można wziąć pierożki na wynos gotowe, na ciepło lub zamrożone, do przygotowania w domu. wpadajcie, jest smacznie i tanio.

parnik znajduje się dosłownie 5 minut od mojego domu. nie jestem w stanie zliczyć ile razy ratował mnie na kacu ;) te drobne pierożki, tak samo jak i zupy idealnie nadają się, aby postawić się na nogi. delikatne ciasto + pyszny, równie delikatny farsz za naprawdę niewielkie pieniądze to świetna opcja również na lunch. pierożki sycą, ale nie ma się uczucia przejedzenia (przynajmniej po jednej porcji). ceny równieżsąatrakcyjne. parnik sprawdza się także w dostawie.

o dim-sumach dowiedziałem się już wcześniej, lecz dopiero w momencie pojawienia się parnika na kulinarnej mapie warszawy postanowiłem ich spróbować. od tamtej chwili odwiedzam to miejsce regularnie i mogę śmiało powiedzieć że serwują najlepsze dim-sumy jakie do tej pory jadłem. dzięki szerokiemu wyboru farszów każdy znajdzie coś dla siebie, dla mnie faworytamisąwieprzowina/por/kolendra oraz wieprzowina/krewetki. bardzo dużym plusemsąceny któresąnaprawdę na każdą kieszeń. polecam !