najlepsze drinki w mieście. przychodzisz do baru, mówisz jaki masz nastrój, a barman podaje ci ambrozję:) wieczorami dj (nie mylić z dyskoteką!). sporo miejsca na antresoli, przyjazna i przemiła ochrona, quasi ogódek z wygodnymi sofkami.zaraz po otwarciu jadłam meatbollsy w słodkim lodowym wafelku - super!ciut drogawo, ale jak często chodzisz na kolorowe drinki?:)brawo za brak nadęcia, choć szkoda, że ściany na parterze pokryły dziwaczne, przyciężkawe malowidła, a na zdobionym fotelu w toalecie zasiadają panie lekkich obyczajów:)uwaga alert! pomimo zapewnień o fachowości baristów, poważnie ohydna przepalona i kwaśna kawa!