jestem stuprocentowo zadowolony. sushi wyglądało bardzo ładnie, ale ja zdecydowałem się na coś koreańskiego. zupa kimchi jjigae zdecydowanie mi pasowała - ostra i kwaśna, ale bez przesady, ze smakowitymi kawałkami boczku. porcja jest mała - mnie wystarczyła.
jako głównie danie wziąłem jeyuk bokkeum - marynowaną wieprzowinę. mięso było super, miękkie, przesiąknięte przyprawami, absolutnienietłuste, do tego chrupkie warzywa, mimo przysmażenia zachowały pełny smak. ostrość konkretna, ale nieprzesadzona. naprawdęniewiem, co można by poprawić w tym daniu - było świetne. podawany ryż jest lekko smażony na chrupko, dla mnie to ciekawa odmiana od typowego serwowania ryżu w azjatyckich restauracjach u nas. rozmiar porcji normalny, można najeść się jednym daniem.
temperatura trochę zniechęcała do wzięcia herbaty, więc zdecydowałem się na coś zimnego - koreański napój milkis. ciekawa rzecz - trochę smakuje lemoniadą, trochę słodkim jogurtem, jest gazowany i mocno słodki (jeszcze w granicach mojej tolerancji).
w lokalu w niedzielę było pusto, jedzenie dostałem bardzo szybko. obsługa w całości z zagranicy, uprzejma i kontaktowa.niema innej opcji, do hana sushi będę jeszcze wracał.
z późniejszych wizyt: ta sama zupa za drugim razemniebyła taka smaczna. sałatka kimchi była dobra, ale wypaliła mi kubki smakowe - mimo że jestem przyzwyczajony do ostrego jedzenia. wolę jejniepowtarzać. donburinieprzekonało mnie - smakuje jak sushi, stwierdziłem, że wolę takie jedzenie jeść zawinięte w rolki. bibimbap w kamiennym garnku (dolsot) bardzo smaczny. dobry ramen hokkaidu miso. można spokojnie zamawiać herbatę, obsługa wie, jak się ja zaparza (coniejest oczywiste w krakowie)