z zewnątrz lokal nie zachęca do odwiedzin, wchodzi się nieco z boku, od strony ogródka. wnętrze sprawia lepsze wrażenie, jest duże, część sal jest nieoświetlona i wyłączona z użytku. stylizowane trochę na wiejską chałupę, choć w rzeczywistości miał to być chyba statek, jak nazwa sugeruje.
w menu sporo promocji, w zależności od dnia, od -40% do gratisów.
w tygodniu, wieczorem było niewielu gości, nieco mniej niż krzątającej się obsługi lokalu.
kelner bardzo miły, rozmowny i ochoczo doradzający i omawiający pozycje z menu.
zamawiamy pierogi z gęsi, placki ziemniaczane pod kurkami oraz kurki zapiekane w sosie śmietanowym.
nie czekamy długo, dania zaserwowane jednocześnie.
wszystkie smaczne, moje pierogi nieco chłodne i lekko niedosmaczone, ale doprawienie śmietany solą i pieprzem pomogło.
ciasto mięciutkie i cienkie, ręcznie sklejane, z odpowiednią ilością farszu.
kurki podane z grzankami, bardziej przypominały zupę niż danie.
w ramach deseru pojawiły się dwie bezy oraz suflet z płynącą czekoladą, lodami i musem malinowym.
bezy z wierzchu chrupiące, wewnątrz nieco wilgotne, suflet mocno czekoladowy, odpowiednio płynny wewnątrz, jednak z nieco za małą ilością sosu malinowego.
przyjemnie spędzony wieczór.