dowiedziałem się o tym miejscu z jakiegoś artykułu w internecie. planowałem kilka razy przyjść, ale niegdy nie było mi po drodze. dziś się udało. nie rozczarowałem się. wchodząc do czerwonego roweru minąłem 'praskie podwórko', bardzo klimatyczne i typowe dla tej dzielnicy. sam lokal jest właśnie w nim ukryty, jednak nie trudno tu trafić dzięki dużemu 'drogowskazowi' przy ulicy targowej. w środku nie było tłumów, byłem sam przez cały mój pobyt tam. czerwony rower jest czystym miejscem, panuje tam porządek. jest bardzo klimatycznie i ładnie. zamówiłem zupę dyniową i kurczaka w mleku kokosowym. proste dania, ale za to bardzo smaczne. wszystko odpowiednio doprawione. kurczak był delikatnie pikantny, co bardzo mi odpowiadało. mógłbym porównać tomiejscedo okolicznych barów mlecznych. tutaj najadłem się i wszystko bardzo mi smakowało. menu nie jest zbyt rozbudowane, dziś miałem możliwość wyboru między dwoma zupami i dwoma drugimi daniami. obsługa była miła, sam posiłek dostałem bardzo szybko.
na pewno jeszcze nie raz tutaj się pojawię, zaskoczyłem się bardzo pozytywnie tym miejscem. bardzo szanuje ideę z jaką powstał czerwony rower i serdecznie wszystkim polecam tą lokalizację.