cacao republika


İçinde "jak" olan yorumlar
4
3.9
roteerde
4
2 yıl önce
stare miasto
malinki pycha. zawitaliśmy tam dzisiaj na szczęście na tyle wcześniej, że udało nam się siąść i w spokoju zrelaksować. faktycznie 10 min później zrobiło się ogromnie tłoczno i ludzie wychodzili, gdyż nie mieli gdzie spocząć. zamówiłam zieloną herbatę (dobra jakość) oraz pyszną tartę malinową z bitą śmietaną, sorbetem malinowym,lodami waniliowymi z pyszną posypką migdałową. całość to niebo w gębie. mąż pił czekoladę z syropem klonowym (wg niego może być - ale nic nadzwyczajnego) oraz kawkę espresso (pycha ! dobra jakość kawy i najważniejsze podano do niej wodę-czyli takjakpowinno być). obsługa faktycznie miała co robić, ale nikogo nie ignorowała. wystrój rzecz względna, mnie nic nie przeszkadzało. w toalecie czysto.
0
laskowik
4
2 yıl önce
stare miasto
zawsze pełno.... niestety bardzo rzadko udaje mi się wejść do cacao i znaleźć tam wolne miejsce... natomiast jeśli już się uda to zawsze wychodzę bardzo zadowolona. czekolady pyyyszne! karta bardzo pomysłowo wykonana. bardzo dobre ciasta. wystrójjakdla mnie powalający, bardzo lubię oryginalne miejsca z klimatem. wygodne sofy, zawsze ciekawa muzyka.
obsługa trochę powolna, pewnie ze względu na nieustanny tłum klientów.

zdecydowanie polecam to miejsce, raczej na spotkanie z przyjaciółmi niż na randkę.
0
martyna
5
2 yıl önce
stare miasto
miejsce bardzo przyjemne, przytulne, świetny wystrój i klimat. piliśmy kaktusową senche (bardzo fajna, lekko kwaskowa) i klasykę, czyli ciemną czekoladę z malinami. klasyka, czyli powinna być the best of the best. no, piłam lepsze, ale nie w tak klimatycznym miejscu, więc wystrój stanowczo działa na ich korzyść. na pewno wrócę i spróbuję czegoś bardziej szalonego. a warto, bo samo miejsce jest magiczne.jakz filmów.
0
emi1983
4
2 yıl önce
stare miasto
na deser tylko tam.... cacao odwiedzam od czasu do czasu... zawszejakmam chęć na deser, wybieram się właśnie tam. jedyną bolączką tego miejsca jest częsty brak miejsc ;).

jestem dość monotematyczna jeśli chodzi o wybierane tam desery.
w cacao serwowana jest absolutnie przepyszna tarta malinowa, po którą wracamjaktylko mam okazję. podawana jest ona z lodami i bitą śmietaną. porcja z powodzeniem może zastąpić posiłek. zarówno lodyjaki sama tarta są przepyszne, dlatego ciężko mi się zawsze skusić na coś innego, żeby nie okazało się, że może być gorsze w smaku i będę żałowała ;).
prócz ulubionej tarty zamawiałam też któryś z deserów lodowych. pamiętam, że był on bardzo smaczny.

do picia oczywiście polecam czekoladę - bardzo, bardzo gęsta i smaczna, ale również mój ulubiony koktajl pink floyd.

trudno ocenić wystrój tego miejsca, jest to miejsce specyficzne, mające swój klimat. zawsze zamiast wystroju staram się w jego miejscu ocenić czystość w lokalu... i tu, ponieważ na podłodze leżą dywany, trudno wszystko to utrzymać w czystości, dlatego odejmę gwiazdki.

nie spotkałam jeszcze w poznaniu miejsca z lepszymi deserami.
0
karol
4
2 yıl önce
stare miasto
to miejsce ma swój klimat, szczególnie górna chilloutowa cześć lokalu. jest w pewien sposób intymnie i leniwie.
idealnie na spalaszowanie pysznego ciasta bądź koktailu. minusa daje za bita śmietanę,jakna taka kawiarnie nie powinna byc taka wodnista ;)
0
auxxy
4
2 yıl önce
stare miasto
ładnie, nastrojowo i pysznie! słodkości ku mej radości ! ;). kawiarenka jest dość mała - łącznie 15 stolików, 2 piętra (parter + 1), ale na pierwszym bardzo fajne dwa stoliki dla dwóch osób przy oknie - generalnie jest bardzo miło, gra muzyka, wystrój jest całkiem ciekawy acz nieco... zużyty. ale ma to swój urok. fajne miejsce na randkę, należy jednak pamiętać, żeby rezerwować stolik z kilkudniowym wyprzedzeniem.

obsługa również bardzo miła, no i działa terminal do kart co ostatnio na starym rynku jest dość rzadkie.

samo jedzenie jest po prostu świetnie - desery lodowy jaki zamówiłem podany był w dużej misce, pięknie przystrojony i po prostu pyszny. po połowie miałem już wprawdzie nieco dość wiśni, ale była to po prostu ogromna porcja (szczególniejakza tę cenę), więc jest to usprawiedliwione. moja dziewczyna zamówiła sernik, i "o chryste panie!" jakie to było genialne. podane naprawdę doskonale, a w smaku wyśmienite. do tego czekolada ze śmietaną i kasztanem - niebo w gębie. aczkolwiek nie polecam takiego miksu, bo jest po prostu za słodko. chociaż pewnie co kto lubi - tak czy siak, świetny lokal, który gorąco polecam!
0
jerzy
4
6 yıl önce
stare miasto
wystrój landrynkowy, rodzinnie i ciepło. obsługa niedzielnie nieco nieogarnieta, ale ujdzie.  standardowe desery lodowe, takie porzundne, poznańskie. z dzieciakami?jaknajbardziej!
0
tomasz
4
6 yıl önce
stare miasto
chyba jedna z bardziej trafionych nazw, adekwatnych do tego czego możemy spodziewać się w środku!
za każdym razem kiedy jestem w cacao republika czuję sięjakcharlie w fabryce czekolady. przepyszne ciasta, mocno czekoladowe brownie jest niebo w gębie, czekolada na gorąco z malinami... wychodzę stamtąd z uśmiechem na twarzy!... i czekoladą pod nosem:)
0
marengo
4
6 yıl önce
stare miasto
w kilku słowach: jeżeli lubisz małe, przytulne, klimatyczne kawiarnie, to zdecydowanie tutaj zajrzysz i wrócisz nie jeden raz.

jedzenie: (4/5) w menu znajdziemy przede wszystkim gorące czekolady, kawy smakowe i herbaty. z dań do wyboru jest tylko 6 ciast i czekoladowe founde z owocami i biszkoptami (delicja! polecam), zatem dla niektórych może to być mały wybór. niemniej wszystko jestjaksam lokal: aromatyczne i z nutą tradycji. kawa z miodem i cynamonem to dobrze sparzona kawa, a nie lura, gorąca czekolada republikańska, to czekolada a nie proszek itd. i choć nie serwują tam w mojej opinii najlepszej gorącej czekolady w mieście, to na porządne 4 na 5 pkt lokal zasługuje.

ceny: (4/5)
gorąca czekolada republikańska 12zł, kawa z cynamonem i miodem 8zł, founde dla 2 osób 35zł. rozsądnie.

wystrój i lokal: (5/5)
uwielbiam :) ciemne drewno, wygodne pufy i kanapy w morskiej zieleni, różu i fioletach - wszystko świetnie skomponowane. "przytulność" - to jest to, co przychodzi do głowy. sam lokal jest stosunkowo mały i ma niskie sufity, ale dla mnie to nie minus.
 oczywiście warto wejść na górę na 1 piętro i usiąść na pufkach przy szybie dla podbicia klimatu :)

obsługa: (4/5)
uśmiechnięta, uprzejma i sprawna. niemniej zdarza im się często pozostawiać na stołach brudne filiżanki po gościach (nie zaglądają na piętro tak częstojakpowinni).
0
tejsty
4
7 yıl önce
stare miasto
kawiarnia cacao republika (ul. zamkowa 7) słynie przede wszystkim z najlepszej w poznaniu gorącej czekolady. my się o tym jeszcze nie przekonałyśmy, a to dlatego, że kawiarnię odwiedziłyśmy podczas ostatnich letnich dni i było po prostu za gorąco! 


w związku z wysokimi temperaturami zdecydowałyśmy się na orzeźwienie w postaci mrożonej cytrynowej herbaty, cena 8 zł - bardzo dobra, nieprzesłodzona, idealnie odświeżająca!

jedna z nas jest fanką wszelkiego rodzaju tart, dlatego koniecznie musiałyśmy spróbować malinowej tarty 14 zł. podawana jest z lodami waniliowymi, sorbetem malinowym oraz chrupiącymi migdałami. niestety, jest to, najgorsza tarta w naszym życiu, nic tu nie trzymało się kupy, dosłownie.. wszystkie składniki były osobno, ciasto bardzo twarde, a maliny były mrożone, co jest dziwne, ponieważ sezon na nie jeszcze wtedy był !!!! maliny puściły sok i zalały cały talerz, przynajmniej zmiękczyły ciasto:p do tej poryjakjadłyśmy tarty, to owoce aby trzymały się ciasta były zalane budyniem lub innym kremem, a ewidentnie brak takiego łącznika zniszczył deser! 

miłą niespodzianką natomiast okazał się deser lodowy merenga malinowa 15 zł - mrożony deser bezowo-malinowy, podawany na gorącym sosie malinowym z bitą śmietaną. warto podkreślić, że dziewczyny w kawiarni same ją przygotowują! deser jest mrożony w formie kostki, trochę twardy, ale pamiętajmy, że jest w nim beza. efekt?? „niebo w gębie:"!! :d naprawdę pyszna kompozycja!!!

miejsce jest bardzo klimatyczne, mieści się w urokliwej uliczce starego rynku, widok napawa nas wspomnieniem wyprawy do włoch, czy francji. wnętrze przytulne ze starymi meblami, jest chyba jedyną kawiarnią, w której można zrobić dodatkowo zakupy - idealne na prezent kubki, słoiczki z konfiturami itp. 

podsumowując na pewno wrócimy do cacao republika skosztować gorącej czekolady, tym bardziej, iż obecna jesienna aura temu sprzyja! i skusimy się na murzynka i torcik walentego! miejsce klimatyczne, sprzyjające randez-vous lub plotkowaniu z psiapsiółką :)
0
psotka
3
8 yıl önce
stare miasto
może mieliśmy pecha,ale wizyta w cr była porażką. moja mrożona czekolada z lodami niesmaczna z dziwnym posmakiem sztuczności,lemoniada arbuzowa słodkajakdiabli z mrożonymi kulkami arbuza o posmaku lodówki,lemoniada lawendowa to w 99% niesmaczny sok jabłkowy z dodatkiem czegoś gorzkiego,co koło lawendy nawet nie stało,mrożona kawa męża również nie została do końca wypita.nie rozumiem zachwytów nad tym miejscem.daję 3 tyko ze względu na ładny wystój.
0
agata
4
8 yıl önce
stare miasto
jeżeli ktoś by mnie zapytał jakie miejsce kojarzy mi sie z randkami (niekoniecznie moimi) to od razu powiedziałabym cacao republika. chyba każdy w swoim życiu był tam z tego powodu! czekolada to afrodyzjak i zawsze poprawia humor - ta w cr szczególnie. ogromny wybor gorącej czekolady, która jest gęstajakśmietana i do tego bardzo, bardzo pyszna. ja szczególnie lubie te ostrzejsze np. z chilli, bo te słodkie, nawet dla mojego sweettooth są zbytnim "ulepkiem" (ale na pewno znajda swoich amatorów!). minusem miejsca (o dziwo) jest jego popularność, bo bardzo cieżko znaleźć tam wolne miejsce! szczególnie wygodne da kanapie na pietrze, za to nie polecam miejsc przy oknie, ja potrafie tam wygodnie usiąść, bo jestem niska, ale nie znam wysokiej osoby, która potrafiłaby sie tam usadowić. warto tez przetestować ciasta ale wtedy proponuje gorzka herbatkę lub czarna kawę do zestawu.
0
aga
4
9 yıl önce
stare miasto
wystrój i klimat na bardzo duży plus. w środku jest raczej mało miejsca, ale udalo nam się zmieścić z wozkiem przy ustronnym stoliku z prawej strony od wejścia. obsługa bardzo miła, klasyczna czekolada bardzo gęsta i smaczna, ciasto nugatowe ok, sernik byłby super, puszysty i aksamitny, gdyby nie dodany aromat (arakowy?). minus za sztuczna bita śmietanę i grzane wino, które smakowałojakpopularny grzaniec z butelki.
0
foodie
4
9 yıl önce
stare miasto
w skrócie: pyszna czekolada, w ciastach nic specjalnego. miłe poddasze do przesiadywania. 

~~~~~~
o tej kawiarnio-czekoladziarni przeczytaliśmy sporo pozytywnych opinii. sam lokal mi (oli) przypadł do gustu: niewielki, przytulny, z sofami, pufami, nastrojowym światłem. maciek,jakto chłopak, nie był specjalnie poruszony dzierganymi serwetkami.

podczas drugiej wizyty zamówiliśmy czekoladę: bardzo dobra i wcale niedroga. miło nam się siedziało ze znajomymi na antresoli.

nasza pierwsza wizyta w tym lokalu była bardziej pechowa:

w chłodny wieczór zachciało nam się rozgrzewającego napoju. co może być lepsze od wspaniałego miodu pitnego? ja i nasz gość zamówiliśmy wersję zimową – grzaną. maciek wolał wersję tradycyjną, poprosił więc kelnerkę o zwykły kieliszek miodu. 

pani byłą mocno zaskoczona, że tak można spożywać ten alkohol, bo przecież bez dodatków nie ma smaku. a jednak, ma :) 

i maciek wygrał, bo grzany miód, choć fajnie podany w glinianych kubeczkach, był tak rozgrzany (prawdopodobnie w mikrofalówce), że minęło dobre 15min zanim przestał parzyć podniebienie. na dodatek do kubeczka wrzucono sporo goździków, które prawdopodobnie miały zrobić ten smak, o którym mówiła pani kelnerująca. ale one po prostu zabiły smak miodu, niewyczuwalne były także inne przyprawy czy owoce, których pewnie tam zresztą nie było. za to wersja maćka, zwykły miód prosto z butelki, wyborna – jest to zdecydowanie nasz alkoholowy hit!

maciek i nasz gość skusili się również na ciacho: sernik i placek jabłkowy. porcje całkiem spore, nawet miłe dla oka. werdykt po spróbowaniu sernika – zwyczajny. udekorowany winogronami z dużą ilością pestek. na talerzu maciek znalazł włos, myśleliśmy wpierw że to może mój, alejakdrugi włos znalazł się też na talerzu naszego towarzysza (nad którym się nie pochylałam), to wiedzieliśmy że to nie my je zgubiliśmy. no cóż, smaku jabłecznika nie oceniam, jakoś apetyt mi opadł.
0
andzior
4
10 yıl önce
stare miasto
dobry lokal z pewnymi minusami. o wystroju lokalu nie będę się rozpisywać, ponieważ wielu moich poprzedników już to zrobiło. mogę jedynie potwierdzić, że jest przytulnie. nie jest to jakaś wysoka półka stylistyczna, ale jest bardzo dobrze w porównaniu z wieloma innymi lokalami w poznaniu. widać, że nie było to robione wielkim kosztem, a efekt jest ponad przeciętną, gdzie widać, że kupę pieniędzy zainwestowano.

co do cen, to są według mnie całkiem przyzwoitejakza jakość i wielkość deserów.

zamówione:
czekolada z lodami - porcja średniej wielkości, dobra czekoladajakna kawiarnianą i lody przyzwoite - klasyczne waniliowe/śmietankowe, a niejakmają w zwyczaju w wielu innych knajpach wrzucać, co jest akurat na stanie.

murzynek z czekoladą, lodami i bitą śmietaną - porcja spora, lodyjakwyżej, śmietana dość dobra, ale nie powalała na kolana. czuć było, że to nie żadna śnieżka, ale daleko jej było do takiej prawdziwej,jaksię ubija w domu ze świeżej śmietany z kubełka.jakdla mnie była zbyt "puchata", przez co szybko traciła formę i rozpływała się nieestetycznie po talerzu. murzynek był ok, ale tęsknić za nim specjalnie nie będę. brakowało mu charakterystycznej, słodkiej, chrupiącej skórki i wilgotnego wnętrza. dość twardawy i suchy, ale dzięki temu, że był polany czekoladą, można było uznać wybór deseru za udany. szkoda, że czekolada nie była na gorąco, tylko letnia. choć pewnie wtedy śmietana jeszcze szybciej by się rozpuściła. ogólnie taki dobry+.

herbata malinowa z prawdziwymi malinami była smaczna, choć malin tam nie było, tylko malina w liczbie pojedynczej. za to prawdziwa. co mi się nie podobało, to fakt, że cukier w kostkach stoi cały czas na stole bez przykrycia i można się tylko zastanawiać, czy przed tobą ktoś przeziębiony nie siedział. w ogóle mało higieniczne to było - kurz, ludzie kładą swoje rzeczy na stoliku, trzeba wziąć pod uwagę, że ktoś mógł wziąć do ręki kostkę i nagle zrezygnować i odłożył, albo dziecko mogłoby się zacząć nim bawić itd. trochę bezmyślnie z ich strony.

a teraz kilka słów o obsłudze i polityce lokalu. w lokalu jest zaledwie kilka stolików, a na kelnerkę czekaliśmy prawie kilkanaście minut. w międzyczasie nie podchodziła do nikogo innego, ani pozbierać naczyń z innego stolika, więc pozostawało czekać, aż się wynurzy ze swojego kącika. samo zamówienie przyszło już szybko.

największym minusem dla mnie było to, że nie mogłam zamówić połowy porcji ciasta, które krojone jest z większej formy. zaznaczyłam, że zapłacę za całość. nie chcąc zjadać sporej porcji (a są naprawdę spore) oraz wyrzucać jedzenia (kiedy ludzie na świecie głodują i jest kryzys jest to niesmaczne, oburzające i niepotrzebne), oczywistością jest dla mnie, że obsługa coś, co jest podzielne (no bo nie kazałam im kroić czegoś w gotowej porcji przecież), może mi podać mniejszy kawałek. zazwyczaj nie mam z tym problemu. odmówiono mi dość asertywnie "nie, nie będziemy tak robić". w konsekwencji zjadłam cały (naprawdę wielki) deser, bo nie będę marnowała jedzenia. nieprzyzwyczajony do takiej ilości cukru i tłuszczu żołądek oczywiście się buntował po takiej bombie kalorycznej.

kolejna sprawa to, niedoglądanie, czy gościom coś jeszcze donieść. naczynia z rozpuszczonymi resztkami deseru, które nie wyglądały zbyt apetycznie, powinny były zostać zabrane ze stolika w ciągu kilku minut po zjedzeniu deseru, a leżały aż do naszego wyjścia. kelnerka w tym czasie podeszła zebrać rzeczy ze stolika obok i nie zabrała części naszych naczyń ani nie dopytała, czy coś jeszcze podać. jest to o tyle ważne, że lokal jest piętrowy, więc w razie jakiejkolwiek chęci zamówienia czegoś jeszcze należy udać się na dolne piętro, by odszukać kelnerkę. nie doczekaliśmy się jej i dopiero wychodząc już z lokalu podeszliśmy do baru, aby zapłacić. najwyraźniej tam wychodzą z założenia, że klient niczego już nie będzie od nich chciał,jakdostanie to, co zamówił na początku. nie jest to raczej obsługa na światowym poziomie, gdzie zazwyczaj podchodzą i pytają, czy mogą zebrać brudne naczynia,jaktylko odłożę sztućce. proponują przy tym coś jeszcze. tutaj tego nie było. obsługa to najsłabsza strona tego lokalu, ale nie jest źle.

choć po tym, co napisałam, zabrzmi abstrakcyjnie poniższe zdanie, to stwierdzam, że jest to i tak jeden z lepszych lokali tego typu w poznaniu. dość czysto, da się zjeść ze smakiem i obsługa okazuje pewne niedociągnięcia, ale nie jest przy tym niemiła. może to już zmęczenie materiału, bo lokal ma już swoje lata. naprawdę niewiele mu brakuje do bycia bardzo dobrym lokalem.
0
oturum aç
hesap oluştur