brooklyn restaurant & bar

trafiłam przypadkiem i wątpie, żebym wrócila. moj burger z kurczakiem zwyczajnie się rozleciał. bułka nie wytrzymała zbyt dużej ilości sosu i zawartość wylądowała na talerzu i stole. frytki mrożone, nasiąknięte tłuszczem.

raczej bar/bistro niźli restauracja. sympatyczna obsluga, dużo malych stolików blisko siebie, niewygodne fotele, ciekawe lecz nieprzejrzyste karty.
burger calkiem zwykły, mięso wysmazone w sam raz, dodatki i sos bardzo przeciętny. frytki smaczne, naturalne.
srzydelka niesmaczne, zlej konsystencji mięso, coś jakby obgotowane przed pieczeniem. sos must&honey calkiem smaczny, bbq - jadalem lepszy. nie ma na kuchni zadnego ostrego sosu (habnero, chipotle).
ogólnie znośnie, można wpaść gdy jest po drodze.

brooklyn - ostatnio najlepszy burger jaki mieliśmy okazje jeść. nareszcie spotkaliśmy ciemna bułkę :) cena niska - 22 zł z frytkami i coleslawem. niestety zarówno i frytki i surówka średnie. spory plus za wystrój wnętrza, dużo miejsca, fajny klimat. na pewno to nasza nowa stała miejscówka :)

i have only tried the cheese burger - as i believe the best way to evaluate a dish that is offered in several variations is to try the simplest one - and i was let down by the main actor of a burger, its meat. it is merely above mediocrity. if you want the best burgers in town, here is not the place to find them.

kocham burgery w tym miejscu ! sa najlepsze w warszawie :) bardzo żałuje, ze zamknął sie brooklyn na nowym świecie ponieważ miałem tam zdecydowanie bliżej

recenzja oferty lunchowej.

zazwyczaj przyzwoite jedzenie. nic więcej. na minus - przy zamawianiu burgera brak pytania o poziom wysmażenia; mało oryginalne desery "na siłę".  na plus - smaczne domowe frytki.

i went there to eat steak and ordered two for me and my friend. service was good, but steaks were not like how a steak should be. the meat tasted like boiled, not grilled. however everything else was okay

w niedzielę wybraliśmy się do restauracji brooklyn spontanicznie na rodzinny obiad. wystrój i obsługa lokalu są bardzo spójne. lokal przypomina filmowy diner. karta nie jest zbyt długa i do wyboru jest kilka przekąsek, mięsa, burgery i niewielki wybór pizzy.

większość ekipy zdecydowała się na burgery. każdy wziął inną wersję. mięso było ok, ale bez szału. bułka nie zachwyciła, bo ciężko ją wziąć do ręki i się nie ubrudzić. w smaku niezła - wiem z opowieści, bo dla mnie to był dzień bez węgli ;) zawiódł mnie nieco domyślny stopień wysmażenia - medium. jak dla mnie był raczej well done.

niestety pizza margherita to już koszmar. przesadzona ilość czosnku sprawiła, że jedno dziecko tylko dziubnęło, a drugie po spróbowaniu w domu zrezygnowało zupełnie. 3/4 wyrzuciliśmy.

ogólnie wrażenie poprawne, ale nie zachęca do powtórki.

bardzo dobre burgery, dobrze upieczona bułka, średnio wysmażone mięso, jedne z lepszych jakie zdarzyło mi się zjeść w warszawie, na pewno będę wracał.

będąc ostatnim razem w brooklynie oczywiście nie zawiodłem się, jedzenie było na super poziomie.
moja partnerka zamówiła sobie burgera który miał ser w środku mięsa, bułka była puszysta i dobrze upieczona, warzywa świeże, a sos idealnie wpasowany w całość.
ja natomiast zamówiłem steka steka w plastrach w towarzystwie truflowego pureè, do tego był pyszny sos whisky.
klimat lokalu jest świetny, menu w postaci lokalnej gazety dodaje uroku do reszty.
obsługa zasługuje na pochwały bo zawsze są zainteresowani gośćmi, co sprawia że napiwek zostaje przy rachunku.
polecam brooklyn restaurant & bar
wrócę tu jeszcze nie jeden raz.

bardzo fajne klimatyczne miejsce choć trochę za ciemno, jadłam burgery bacon bbq rewelacja do tego domowe frytki genialne w smaku. piłam także lemoniadę szpinakowo jabłkowo ananasową = petarda. jeżeli chcecie pójść gdzieś z klimatem i dobrym smakiem polecam w 100% :)

nie dawno tam poszłam na obiad ze znajomym i jedzenie było w sumie ok. tylko że tego dnia, obsługa była nieco nie przyjazna, kelner do nas podszedł i zapytał co byśmy chcieli zamówić. powiedział to takim niezadowolonym tonem.

daję 3.0 z jednego względu. byłem w brooklynie 3 razy. za pierwszym razem - wszystko było ok. jedzenie smaczne, kelnerzy sympatyczni, czas oczekiwania w normie. następnym razem wybrałem się z dzieckiem i żoną. byliśmy nastawieni na desery (popołudniowe wyjście po obiedzie na spacer połączone z kawą i ciastem), dzieciak nie mógł zamówić shake'a. powód? brak mleka!!!. zamówiliśmy inne desery. trzeci raz byliśmy 22.02 (czwartek około godz. 16). w momencie gdy chcieliśmy złożyć zamówienie kelner powiedział, że hot-dogów nie możemy zamówić, bo nie mają parówek ( w karcie danie oznaczone jako flagowe). tym razem wyszliśmy bez zamawiania innych rzeczy. sytuacja o tyle dziwna, że większość stolików była zarezerwowana, dlatego świadomość, że ktoś może będzie chciał coś zamówić do zjedzenia raczej była.
nie mam pretensji do kiepskiej obsługi, czy niesmacznego jedzenia. (chociaż dwukrotnie nie było mi dane spróbować). na miejscu właścicieli zastanowiłbym się nad kompetencjami osoby, która jest odpowiedzialna za zaopatrzenie.

odwiedzałem brooklyn wielokrotnie, łącznie z zamówieniem burgera do domu. najsmaczniejszą pozycją jest zdecydowanie burger the early bird. czyli smakowity burger z jajkiem sadzonym. do zestawu dołączona klasyka w postaci colesława oraz frytek. małe zastrzeżenie mam tylko do frytek, które nie była chrupiące.
śmiało mogę polecić z smaczne jedzenie oraz miłą obsługę.

p. s.
jak zamówicie na wynos to dostaniecie rękawiczki by się nie ubrudzić. adres godny polecenia na wypady w plener i dowóz :)

jest to lokal do którego chodzę albo na lunch albo piwo z burgerem po pracy. jedzenie jest bardzo smaczne. do poprawy jedynie pizza, na reszcie jeszcze nigdy się nie zawiodłam. obsługa zazwyczaj bardzo miła. dlaczego więc taka niska ocena ? przez wieśniacki styl zarządzania lokalem. kiedyś, przyszłam na obiad z koleżanką, byłyśmy akurat jedynymi gośćmi- usiadłyśmy przy większym stoliku. natychmiast przybiegła do nas pani kelnerka, niestety zamiast nas przywitać i podać karty zostałyśmy poproszone o natychmiastową zmianę stolika. obiecałyśmy, że jeżeli pojawią się jacyś goście większą grupą to przeniesiemy się do "dwójki". nie podziałało, domyślam się że pani mogła być ukarana  gdyby ustąpiła. problem jest też z zajmowaniem miejsc na dole, w górnej części lokalu niestety ma się do wyboru - albo ubranie przesiąknięte dymem albo przewiana szyja od niezamykających się drzwi. na "dole" zazwyczaj nigdy nie ma miejsc o czym zapewnia nas pan pilnujący schodów, po zajęciu stolika i zejściu do toalety okazuje się jednak że miejsca jest pod dostatkiem ale można je zająć dopiero kiedy góra będzie w całości obsadzona. obsługa reguluje też stopień zapełnienia lokalu stawiając na stołach tabliczki z napisem rezerwacja. skąd wiem, że są nieprawdziwe ? przychodząc większą grupą "rezerwacje" okazują się nieaktualne. ze śmiesznych rzeczy jeszcze, poprosiłam kiedyś o dodatkowy kleks keczupu do frytek- doliczono mi go do rachunku (3zł).

podsumowując, jeżeli chcecie smacznie zjeść i jednocześnie poczuć się jak dziecko w podstawówce- to jest to miejsce.