trudny do ujarzmienia aromat włoskich ziół. w deszczową sobotę budzę się z apetytem na pizzę. rzeczywistość przypomina bardziej początek listopada niż środek maja, więc perspektywa zrezygnowania z gotowania na rzecz popołudnia w towarzystwie włoskiej kuchni szybko mnie przekonuje. zachęcona pozytywnymi opiniami oraz niedawną kuchenną rewolucją wybieram bazylię & oregano.
mała knajpka w jednej z bocznych uliczek centrum miasta. na ścianach klimatyczne,aletrochę kiczowate włoskie pejzaże. na plus stół pełen świeżych warzyw i zioła na stołach. kolorowo, nastrojowo, całkiem przyjemnie.
pan kelner czeka z podaniem kart, aż wybierzemy stolik i usiądziemy. tłumaczy nieznane nazwy. sprawia jednak wrażenie mocno spiętego i nie do końca pewnego tego co robi. może to brak doświadczenia, może trauma po kontakcie z wielką restauratorką; nie jest najgorzej,alemogłoby być lepiej.
menu jest bardzo krótkie, oparte właściwie na kilku składnikach. sałatki, pasty, zupy, dania mięsne, pizza, przystawki. liczba propozycji w każdym z rozdziałów nie przekracza 5. zaletą tego rozwiązania jest możliwość szybkiego wyboru, jednak brakuje mi tu kilku sztandarowych propozycji z kuchni włoskiej, dlatego trochę pomarudzę.
w ramach startera porcja pikantnego pasztetu, który niestety okazał się najlepszym, co tego dnia zjadłam.
crostini z pastą z tuńczyka i kaparami całkiem udane,aleniezapadające w pamięć. lubię małe, zaskakujące w smaku przystawki podkręcające apetyt na danie główne. tutaj było przeciętnie i, jak się okazało, tak już miało zostać.
capricciosa była w piekarniku nieco za długo i ciasto zdążyło mocno wyschnąć. w pizzy, po raz kolejny, nic zaskakującego. ktoś zapyta, czego można wymagać od pizzy z szynką i pieczarkami. ja oczekuję czegoś więcej niż od tej gotowej, kupionej w supermarkecie i przyrządzonej we własnym piekarniku. tej z bazylii & oregano bliżej do smaku masowej produkcji niż aromatu rodem z włoskiej trattorii.
ceny niewygórowane,alepłacąc tyle samo można zjeść w centrum coś lepszego. dla mnie to po prostu kolejna zwykła bazująca na kuchni włoskiej restauracja, których codziennie mijamy dziesiątki. polecam głodnym i mało wymagającym. ja od sztandarowych włoskich ziół i najsławniejszej polskiej kuchennej rewolucjonistki oczekiwałam nieco więcej.