do bazaru zawitałam w chłodniejsze miesiące roku.
wnętrze sprawia wrażenie przytulnego, choć nieco zagraconego i nieuporządkowanego.
wspólnie ze znajomymi udałyśmy się tam na grzańce, piwa i herbatki.
pierwszy raz spotkałam sie z grzanym białym winem - ciekawy pomysł, choć wino umiarkowanie mi smakowało, zbyt lekko przyprawione, w zasadzie bez konkretnej nuty smakowej.
do wyboru ciekawe herbaty oraz piwa.
urozmaiceniem wieczoru była kapela z akordeonem, która odwiedziła lokal.
edit za 2016 rok: ponownie udało mi się zawitać do bazaru, tym razem na coś konkretniejszego.
skusiły nas dwie pozycje z menu praskiego: bliny gryczane z łososiem oraz pęczotto na białym winie.
lokal bez zmian, niewielki ale przyjemny, wybieramy stolik na antresoli. nie ma tłoku, jest środek tygodnia, są wolne miejsca, mimo to kelnerka zwraca nam uwagę aby wrócić z kurtkami i zostawić je na wieszaku.
miejsca przy naszym stoliku nie były zbyt komfortowe z uwagi na brak oparcia w siedziskach (coś na kształt puf), oraz niezbyt szczelnego chyba okna, bo mimo tegożebyło zamknięte czuć było nieprzyjemny mroźny przewiew.
dania ogólnie smaczne, ładnie podane. bliny niestety nieco bez wyrazu, mąka gryczana w zasadzie niewyczuwalna. pęczotto zdecydowanie lepsze, dobrze skomponowane, z wyczuwalnym winnym aromatem. poprawiłabym może sposób połączenia z serem - może mniejsze kostki, tak by smaki lepiej się połączyły.
podsumowując: przyjemne miejsce, ze smacznym i urozmaiconym menu.