bawełna


İçinde "za" olan yorumlar
4
3.8
غابرييل
5
7 yıl önce
ch manufaktura
mamzasobą kilka wizyt w okresie około 1,5 roku i muszę przyznać, że restauracja trzyma się bardzo równo. miła obsługa, dobra kuchnia, rozsądne ceny. jeśli chcesz dobrze zjeść to jest miejsce dla ciebie, jednak jeśli szukasz kameralnego miejsca na romantyczny wieczór we dwoje, to z całą pewnością nie jest to odpowiednie miejsce.
0
aleksandra
4
7 yıl önce
ch manufaktura
restauracja ze świetna lokalizacja, dobrym jedzeniem, godnym polecenia. przystawka to pieczona papryka z kozim serem. jak dla mnie papryka powinna byc nieco większa w porównaniu do ilości sera i bardziej chrupiąca, natomiast połączenie było bardzo smaczne. skusiłabym sie na ta przystawkę na pewno jeszcze raz. deser pyszny, niezasłodki, fajnie podobny i w dobrej ilości. obsługa sympatyczna, nienatrętna, nie wisiała nade mna ale wykazywała tez zainteresowanie.
0
osaka
5
7 yıl önce
ch manufaktura
wzorowa restauracja z włoską kuchnią. piękne pofabryczne wnętrze.
polecam po prostu gnocchi trufloweza29 zł i wino szczepu muskat z sycylii. raj dla smakosza. zresztą wszystko jest super. jedyny mankament to ceny ponad łódzką średnią, no ale co zrobisz jak nic nie zrobisz! no co zrobisz? nic nie zrobisz.
0
wielbicielesmaku
5
8 yıl önce
ch manufaktura
mieliśmy okazję zjeść w bawełnie z okazji restaurantweek. przede wszystkim chwała dla osób zarządzających restauracją - bowiem zrozumieli oni, że ideą tego wydarzenia jest promocja lokalu, a nie zarobek. wszystko było naprawdę pyszne, od zupy cebulowej i carpaccio z buraków z serem kozim przez lasagne ze szpinakiem i gnocchi z bolognese, aż na szarlotce i tarcie z białej czekolady kończąc (no, może ta była odrobinęzasłodka). obsługa zdecydowanie na plus. w odróżnieniu od innych lokali biorących udział w restaurantweek bawełna nie wypuściła nas do domu głodnych, a właściwie już w połowie dań głównych byliśmy pełni. na pewno wkrótce odwiedzimy ten lokal by wypróbować pozycji z klasycznego menu. do zobaczenia 🙂
0
paulina
4
8 yıl önce
ch manufaktura
w bawełnie byłam dwa razy. zawsze wychodziłam zadowolona.zapierwszym razem zamówiłam czarne tagliatelle z owocami morza - bardzo smaczne, nie mogę się do niczego przyczepić, choć malutki minus dajezadość mało owoców morza, ale to raczej standard. przy drugiej wizycie zamówiłam sałatę z łososiem i pomarańczą, koleżanka sałatę z piersią z gęsi i sosem malinowym. moja sałata smakowała naprawdę dobrze, cudownie wędzony łosoś idealnie współgrał ze słodką, soczystą pomarańczą, jednak koleżanka trochę narzekała na małą ilość gęsi, a ogromną ilość sałaty. no niestety, tak było. potem żałowała, że nie zamówiła czarnego tagliatelle, które bodajże było o złotówkę mniej lub więcej. ogólnie wrażenia bardzo dobre. polecam.
0
glodna
3
9 yıl önce
ch manufaktura
w sobotę odwiedziłam bawełnę w dużej grupie. pomimo dużego ruchu, w 6 osób dostaliśmy sprawnie pizze i makarony. tylko jedna osoba czekała ponad 20 minut na rosół wołowy, który niestety okazał się malutką miseczką z jedną kluską i skrawkiem mięsa. makarony były smaczne,zato pizze zimne i suche. podobno w ciągu tygodnia kiedy nie ma tłumów wygląda to o wiele lepiej. obsługa w porządku, bez problemu porozdzielała nam rachunki. wystrój przyjemny, ale industrial widoczny jest już w co drugiej restauracji.
mimo wszystko raczej tam nie wrócę.
0
akwerh
5
9 yıl önce
ch manufaktura
gnocchiowe łał :). do bawełny trafiliśmy przypadkiem, zwiedzając łódź w weekend. ogólnie jestem oczarowana wnętrzami łódzkich knajp, toteż wystrój bawełny przypadł mi bardzo do gustu. niemniej jednakzapierwszym razem nie napisałam recenzji,zato specjalnie dla jedzenia z bawełny jechaliśmy z warszawy do krakowa przez łódź. ;)

ja ponownie zamówiłam gnocchi z serem i truflami, a do tego polecony przez obsługęzapierwszym razem - szpinak. muszę przyznać, że gnocchi są genialne. nie wiem czy są mrożone, zamawiane czy co, po prostu są genialne - delikatne, nadzienia nie żałują, podane na rukoli i innych zielskach dodających aromatu. :) szpinak świetnie przyprawiony i jest go dużo.

mąż zamówił kurczaka z sosem, no i muszę przyznać, że też był rewelacyjny. co więcej, mięsa było dużo. do tego zamówił sobie świeże warzywa z patelni, no i zaskoczenie ;) one też były bardzo smaczne.

obsługa po raz drugi była bardzo sympatyczna, nie pozwoliła nam długo czekać i uprzedziła o czasie oczekiwania na mięso.

za posiłki z herbatą i zimnym napojem zapłaciliśmy ok. 70 zł, no i jak dla mnie warto. szkoda, że to tak daleko. może otworzycie jakiś oddział w krakowie?
0
queen_of_spades
4
9 yıl önce
ch manufaktura
niezłe jedzenie w manufakturze. gnocchi z nadzieniem truflowym z kozim serem podane z masłem rozmarynowym to po prostu hit. naprawdę świetnie dobrany zestaw smaków i aromatów. osoba towarzysząca zamówiła sałatkę z gęsią i malinowym dressingiem (którą zamawia tamzakażdym razem :)) - również była smaczna. jak na lokal w manufakturze nie jest może zbyt tanio, alezato nie oszczędzają na składnikach.
byłam w lokalu w środku tygodnia i mimo całkiem sporego ruchu (wszystkie stoliki w ogródku zajęte, w środku kilka wolnych) nie czekaliśmy długo (ok. 30 minut).
wystrój oszczędny, industrialny. miło, że można podglądać kucharzy przy pracy. obsługa miła - kelnerka dość uczciwie polecała lub odradzała.
podsumowując - gdy będę ponownie w manufakturze zajrzę na pewno.
0
slawek
4
9 yıl önce
ch manufaktura
można wracać. w bawełnie byłem dotychczas kilka razy. każda wizyta na plus. foccacia z pastą arabską, serbską i francuską może z powodzeniem być przystawką dla dwojga. smaczna zupa rybna, chociaż zapis w menu "... z owocami morza" jest trochę na wyrost, bo jedna krewetka to jednak nie owoce a owoc. próbowaliśmy gurmana i pujenty i każde z mięs dobrze smakowało. dobre gnocci zarówno te z nadzieniem truflowym jak i szpinakiem z ricottą. pizze można uznaćzajedną z lepszych w łodzi. ostatnio pojawiły się w menu rewelacyjne ciemne pierogi z farszem ze skorupiaków. dobra karta win i innych mocniejszych alkoholi. ceny moim zdaniem przystępne, a obsługa bardzo miła. to, że bawełna jest na terenie centrum handlowego absolutnie nie przeszkadza nawet wielogodzinnemu biesiadowaniu w gronie przyjaciół.
0
wiktorr
2
9 yıl önce
ch manufaktura
fatalna obsługa klientów i organizacja pracy lokalu. z okazji dnia dziecka wspólnie z narzeczoną zaprosiliśmy do bawełny chrześniaka z mamą. chcieliśmy coś zjeść, napić się i pogadać, niestety tylko lub może na szczęście udało nam się pogadać. najpierw siedząc przy wysokich stolikach na zewnątrz nikt do nas nie podszedł przez 50 min. korzystając z uwag klientów siedzących na niższych stolikach – że te wysokie są chyba nieobsługiwane (mimo iż leżały na nich karty menu), przesiedliśmy się na niskie stoliki przy których stały leżaki. przez następne 45 minut nikt do nas nie podszedł. gdy kelner wreszcie przyszedł i zebrał zamówienia: 1 pizza, focaccia z sosami, i 2 x makaron znów przepadł na następne 30 minut by przyjść ponownie pytając co zamawialiśmy (?!). a sytuacja ta powtórzyła się jeszcze dwa razy zanim kelner przyniósł pizze z focacci'ą dla chrześniaka i jego mamy. my natomiast nie dostaliśmy zamówionych makaronów, więc jak nasi goście skończyli jeść poszedłem do kierownika lokalu (tak się przedstawił młody chłopak w niebieskiej koszuli), który krzątał się też na zewnątrz od czasu do czasu i „podziękowałem muzaobsługę izato jak bardzo zachęcił nas do ponownego odwiedzenia bawełny”. powiedziałem mu, że nawet w podrzędnej knajpie nie zdarzyło mi się czekać na posiłek i się nie doczekać, żeby posiłki serwowano osobno i żeby kelner wracał po parę razy pytając co zamówiliśmy. a miał to być taki porządny lokal. całe szczęście, że to nasi goście dostali posiłki, a nie odwrotnie. pierwszy raz w łódzkim lokalu przeżyłem taki szok i zażenowanie.
0
bazyllo
4
10 yıl önce
ch manufaktura
ciekawe miejsce. kiedyś tu był lokal, w którym można było zamówić super drinki. potem trochę podupadł, teraz całe szczęście w tak fajnym miejscu powstała nowa knajpa.
zacznę od wnętrza. jest to według mnie jedna z najładniejszych restauracji w łodzi. zrobiona w klimacie zimnego loftu. ściany albo pokryte surowym betonem, albo zostawione gołe cegły. sufity w stylu krakowskich piwnic, takie półkola, jakby odwrócone snowboardowe halfpipe'y. oczywiście z cegieł. włączniki świateł z bakelitu, widać wszystkie kable. jest ok. na dole widać ogromny piec, w którym wypieka się między innymi pizzę.
obsługa. jest ażzamiła. myślałem, żezachwilę ktoś staniezamną celem zrobienia masażu pleców, podczas gdy druga osoba będzie mi pastowała buty. jest ażzamiło, chwilami wręcz sztywno. alezato od razu dostaliśmy krzesełko dla dzieci, zaproponowano nam kolorowanki.
o jednej rzeczy jednak napisać muszę. otóż na przystawki czekaliśmy półtorej godziny. 90 minut! dwie pary z dwójką malutkich dzieci, poniżej roku każde... zastanawiałem się, czy przypadkiem o nas nie zapomnieli. to właściwie może zdyskwalifikować restaurację, ale ok, niech będzie. każdemu może się zdarzyć.
więc po 90 minutach wjechały na stół przystawki. jest ich 6 do wyboru. w cenie od 14 do 42 złotych. najdroższa jest deska serów i wędlin. najtańsze i zdecydowanie najlepsze są bułeczki z anchovis. pieczone na miejscu. są rewelacyjne. właściwie, to mógłbym je jeść codziennie. niezłe są bułeczki z warzywami.za22 zł można zamówić focaccia z pastami (arabską, serbską i francuską). to jest przystawka nawet dla dwóch osób.
spośród czterech sałat, najlepsza wydaje się być taka z wołowiną (grillowany antrykot), ale znajdzie się też coś dla wegetarian – z cykorią, gruszką i gorgonzolą. ceny około 20 – 25 złotych.
dalej 4 makarony. po uwadze gastronauty specjalnie zwróciłem uwagę na tagliatelle alla carbonara (22 zł). jest smaczne, nawet bardzo, ale rzeczywiście – nie jest wykonane ściśle według włoskiego tradycyjnego przepisu. rzymscy ortodoksi złapaliby sięzagłowę. reszta świata zje ze smakiem. niezjadliwa jest natomiast lasagne. jest fatalna i już. szkoda pisać. ciekawe wydają się być gnocchi truflowe. a że kosztują tylko 21 złotych, to myślę, że warto.
ryby i owoce morza. 7 krewetek tygrysich z patelniza42 złote. czasem nie mogę zrozumieć niektórych cen... 500 gramów małży gotowanych w białym winie i czosnku kosztuje 22 złote. i to jest tym razem pozytywne zaskoczenie. z ryb dorada z pieca i łosoś.
mięsa. stracetti di filetto. polędwica w kawałkach z czarnymi truflami, porto i pomidorami. 36 złotych. bardzo dobrze wydane 36 złotych. najdroższy stek kosztuje 47. trzeba jednak doliczyć na przykład piątakazagniecionego ziemniaka z oliwkami. jest super! ciekawa wariacja na temat ulubionego warzywa polaków. teraz dwa dania wołowo – jagnięce. gurman i pujenta. szuka takich przysmaków człowiek po całym kraju, a tu występują w teoretycznie włoskiej knajpie o nazwie „bawełna”.
przyszedł czas na jedno z moich ulubionych dań. pizza. ojeju, jest diavola ostra. z salami. rzeczywiście dość ostre, ale da się zjeść. wprawione gardła nawet nie będą popijały. 25 złotych. dobra jest bianka, z prawdziwą mozzarellą, tą z mleka bawolic. najdroższa jest quattro fromaggi a 35 złotych. pizzą można się najeść. pizza + przystawka to duży obiad. wybaczam, że placki były trochę zbyt spieczone. do mojej diavoli to nawet trochę pasowało.
a na deser „bawełniany puch” czyli pokruszona beza z musem truskawkowym. pycha!
do picia trochę udziwnionych, rzadziej spotykanych specyfików, jak na przykład fritz – limo wiśnia/jabłko, yerbata – granat, john lemon – rabarbar czy wostok – daktyl/granat. bo zwykład kola jest too mainstream. oprócz tego dobra karta alkoholi mocnych, drinków i win. fajnie, że o tym też pomyśleli.
podsumowując kwestię jedzenia. raz lepiej, raz gorzej, innym razem rewelacyjnie. dania z pieca nieco spalone, ale tylko nieco. bułeczki z anchovis były rewelacyjne. pasta z wątróbek super. pizza bianka bardzo smaczna. wszystko dobrze doprawione, z dobrych składników (np. mozzarella buffala). ale z kolei lasagne trochę psuje całość. podoba mi się swego rodzaju połączenie różnych regionów. dominuje kuchnia włoska. ale znajdziemy elementy kuchni bałkańskiej czy francuskiej.
nie do przyjęcia jest czas oczekiwania, który wpływa na ocenę obsługi, ale jedzenia oczywiście nie. dobrze traktowane są małe dzieci, chociaż nie zlokalizowałem przewijaka, co jest bardzo ważne.
bawełna to z pewnością ciekawe miejsce. można tu dobrze zjeść i się napić. zdarzają się wpadki. mam jednak nadzieję, że przez najbliższe lata bawełna będzie serwowała swoje specjały. z czystym sumieniem mogę to miejsce polecić. nie jest to poziom mistrzowski, ale nie powinniśmy się rozczarować. zwłaszcza w tej cenie. polecam!
0
dubin
4
10 yıl önce
ch manufaktura
jest ok. w bawełnie byłam na kolacji. trafiłam na dzień z nowym menu i żałowałam, bo zniknęło z niego kilka zachwalanych przez znajomych pozycji. jadłam lasagne ze szpinakiem. cena to 18 zł, danie było dobre. podane na talerzu, a nie prosto z pieca w naczyniu żaroodpornym, ale mi smakowało. jego atutem był sos, zamiast klasycznego beszamelu pomidorowy. dobrze doprawione i smaczne. próbowałam tez grillowanych warzyw - ok. koleżanka jadła gnocchi truflowe i bardzo je chwaliła.
obsługa kelnerska dobra, a może nawet bardzo dobra, jak na łódzkie warunki.
duży ruch. na dole gorsza wentylacja i zapach jedzenia.
wystrój typowo postindustrialny. może trochę brakuje dodatków. menu służyzapodkładkę - ostatnio modny zabieg.
wszystko było poprawnie, ale bez rewelacji. może po kolejnej wizycie coś się zmieni.
0
321frytki
3
10 yıl önce
ch manufaktura
niby fajnie, ale nie do końca. no więc byłem w lokalu dwa razy, o podobnych porach dnia (wieczoru).
za pierwszym razem byliśmy w piątkę. sprawnie przyjęte zamówienie, czas oczekiwania około 30 minut, więc nie było źle. co do potraw, to 2 osoby były zadowolone, 1 obojętna, 2 negatywnie zaskoczone. mięso grillowane było niedopieczone (na 3 kawałki 2 były ciut niegotowe). pozostał niedosyt.
postanowiłem jeszcze raz zawitać do bawełny 15 lutego (w bardzo dobrym humorze ze względu na 2 złote medale polaków!). w lokalu obowiązywało menu miłosne... zamówienie przyjęte sprawnie, potem było tylko gorzej…
zamówiłem rybkę (dorada z pieca, podana z opiekanym ziemniakiem i grillowanymi warzywami, koszt - 36 zł). na danie czekałem ponad godzinę! ruch był spory, ale bez przesady, było widać, że na kuchni byli tacy, co się nudzili. po dobrej godzince otrzymałem upragnione jedzenie, było po prostu ok, nic więcej. zjadłem, zapłaciłem i wyszedłem. w lokalu na chwilę zabrakło prądu, kelnerka przyniosła rachunek policzony na kartce papieru :).
wróciłem do domu, ale coś mnie tknęło, żeby zobaczyć, co tam jest napisane, bo nie pasowała mi łączna kwota. co się okazało - pani kelnerka policzyła rybkęza36 + 5 złzaziemniaki + 7zawarzywa = 48 zł! :)
jak było poprzednio w menu napisane, że ziemniaki kosztują 5 zł, a warzywa 7 zł, w menu miłosnym nic o tym nie było!
może to zupełnie przypadkowo zostało policzone, ale w takim lokalu nie powinno się to zdarzyć.
0
danuu
3
10 yıl önce
ch manufaktura
mainstream pozostaje mainstreamem. ci bardziej uważni gastronauci, z pewnością wiedzą, że rzadko jadam w manufakturze. centra handlowe nie nadają się na wielogodzinną, niezobowiązującą biesiadę w gronie przyjaciół. ale o otwarciu bawełny było tak głośno, miało być to tak bardzo inne miejsce niż reszta lokali z manufaktury, że postanowiłam tam umówić się z koleżankami na obiad.
pierwsze wrażenie - wystrój bardzo łódzki, ale i trochę warszawski. na plus można zaliczyć materiały dobrej jakości użyte do remontu i dekoracji. mam już trochę dość wszechobecnej płyty osb i innych rozwiązań "po taniości". dużo tu czerwonej cegły, betonu, rurek, kabli i innych elementów, które z reguły się ukrywa. mnie się skojarzyło z wystrojem stołecznego aioli.
jest gwarno, głośno - tak jak być powinno. atmosfera fajna.
obsługa jest miła i pomocna, mimo dużej ilości pracy - ogarniająca obowiązki. co prawda miałam wrażenie, że kelnerzy nie mają przypisanych konkretnych stolików (np. dwie osoby podchodziły do nas i pytały, czy złożyłyśmy już zamówienie), ale jak na to, że restauracja była zapełniona do ostatniego krzesła (to też miły widok w łodzi), kelnerzy naprawdę ogarniali.
menu - tu mam najwięcej zastrzeżeń. niby miała być to kuchnia autorska, niby dania oryginalne, itp. a tu co? pizza, makaron carbonara, focaccia i mozzarella zapiekana w szynce parmeńskiej - danie, które od ok. 5 lat można zjeść w pewnej restauracji na a. przy piotrkowskiej. po lekturze karty, stwierdziłam, że każde z tych dań mogę zrobić w domu. szkoda!
zamówiłam carbonarę, bo chciałam sprawdzić, czy bawełna podejmie rękawicę edukacji łodzian w kwestii prawdziwej, włoskiej carbonary. niestety, znów wersja ze śmietaną. niezła, ale boczek byłzamało usmażony, przez co tłuszcz się nie wytopił - szkoda.
próbowałam też pizzy z rukolą i szynką parmeńską (30 zł) - była poprawna. na cienkim cieście, chrupiąca, z małą ilością dodatków - taką, jaką można ostatnio zjeść w wielu modnych miejscach. były też mule wzasłabo zredukowanym winie i makaron z 3 krewetkami (27 zł).
żadne z tych dań nie sprawiło, żezanim zatęsknię i znów zmuszę się do wybrania się do manufaktury właśnie na jedzenie. żeby była jasność - składniki są wysokiej jakości, dania były smaczne, ale nie na tyle, byle płacićzadania ok. 30 zł, męczyć się z parkowaniem i martwić się, czy znajdziemy wolny stolik.
nie można powiedzieć, że ktoś stworzył od niechcenia maszynkę do zarabiania pieniędzy, jak mówi się o restauracjach w manufakturze - świadczy o tym choćby fakt sprowadzenia fritz coli zamiast jej bardziej komercyjnego odpowiednika. ale to tyle.
niestety mimo zapewnień właścicieli, którzy w lokalnej prasie opowiadali, że chcą stworzyć miejsce z duszą, bawełna jest moim zdaniem kolejną modną knajpą dla zamożniejszej klasy średniej, pozbawioną prawdziwej tożsamości i charakteru. nic mnie tu nie zaskoczyło, mniej więcej tak, jak nie zaskakują mnie kolejne projekty nowych, ogrodzonych osiedli, ani kolejnych bezpiecznych, komfortowych terenówek.
0
andzia86
2
10 yıl önce
ch manufaktura
wiele jest jeszcze do zrobienia. restauracja została otwarta, ale wydaje mi się, że jeszcze wiele musi dopracować w swoim funkcjonowaniu: wc, które znajduje się w piwnicy szczególnie w zimie, nie jest ogrzewana i naprawdę trudno tam wytrzymać; góra restauracji dwa dni temu nie była jeszcze dostępna dla klientów, mimo, iż restauracja funkcjonowała, a jak zapytałam się kelnera dlaczego nie jest jeszcze otwarta, to usłyszałam odp. "bo nie". wydaje mi się, że jest to mało elegancki sposób zachowania się.
karta z daniami: wydaje mi się jednak, że jestzakrótka (bardzo mały wybór), owszem wisi tablica z daniami dnia, jednak jak byłam około godz. 14 w sobotę, jeszcze nie była zawieszona, a dopiero były dania na niej spisywane, co uważam, że z momentem otwarcia lokalu powinna być już widoczna. zamówiona zupa rybna była smaczna i podana w oryginalnej aranżacji, natomiast zamówiony przeze mnie makaron z krewetkami był przeciętny, makaron zajmował cały talerz a krewetek było 4.
0
oturum aç
hesap oluştur