zappio restaurant & pub


krzy
5
7 yıl önce
śródmieście
pyszne żeberka... bardzo miła atmosfera, gościnnie. gdańsk ma bardzo wiele miejsc gdzie można coś zjeść. nie trzeba nad morzem jeść tylko ryb. dobrze smakują ciekawie podane żeberka. oryginalność tej potrawie dodaje puree z palonego kalafiora i czarny ryż. porcja solidna, cena niska. dobrze wydane pieniądze na posiłek
0
ewka_ja1
4
9 yıl önce
śródmieście
niesamowite zaskoczenie!. w listopadzie odwiedziłam z rodzinką gdańsk. cudowne miejsce, o każdej porze roku. przeczytałam wasze opinie o kilku restauracjach i wybór padł na zappio (tym bardziej, że jestem posiadaczką pewnej karty rabatowej). boczna cicha uliczka, w ścisłym centrum, długi targ - "rzut beretem". wnętrze nastrojowe, bardzo przyjemne. obsługa bardzo miła, zawsze na miejscu. nad morzem trzeba jeść rybę! no i zamówiliśmy sandacza i pierogi z wędzonym łososiem. ryba rewelacja, porcja duża, bardzo duża! no i promocja na wina -50% (akurat trafiliśmy).
następnego dnia trafiliśmy tam drugi raz, bo nie wyobrażałam sobie innego miejsca. tym razem sałatki: z kurczakiem i z wędzonym pstrągiem, danie główne dorsz w sosie porowym. przed wyjściem zeszliśmy do piwniczki na napoje "wyskokowe", też polecam!
będę tam wracać!
0
derwisz
4
9 yıl önce
śródmieście
tajemnice starego domu. lokal mieści się w jednej z niewielu ocalałych z pożogi wojennej kamieniczek włoskiego kupca, osiadłego tu z rodziną na stałe przed wiekami. i jest to restauracja hotelowa przy urokliwym hosteliku, zwanym dom zachariasza zappio. stanąłem tu na popas, aby nie obciążać kuzynów i po zameldowaniu wszedłem do wnętrza, mimo że na ulicy kusił ogródek. wysoka sala ma autentyczne stare mury pokryte tynkiem, z wiszącymi fotosami i planami starego miasta. dwa eleganckie, brązowe, bogato rzeźbione stare kredensy, dwa ozdobne metalowe wieszaki, pod ścianą ława, a pod oknem kanapa. są i stoły przykryte białymi albo kraciastymi niebieskimi serwetami. na nich urocze wazoniki na lampki oraz żywe herbaciane róże!

kiedy byłem, obok siedziała tylko jakaś młoda para, konsumująca cichutko oraz pan singel z piwem. natomiast klimat jak zwykle tworzyła znakomita muzyka typu swing i blues, sącząca się z głośniczków. dla mnie pasowało to do tego autentycznego starego budynku, tworząc refleksyjny nastrój.
ponieważ spieszyłem na kolację u kuzynów, zamówiłem tylko cydr miłosławski za 8 zł. na paluszkach usługiwał pewien szczupły i wysoki, dość stremowany młodzieniec, nieśmiało tłumacząc, że jest nowy...

z otrzymanej karty warto polecić indyka w rabarbarze za 27 zł, potrawkę z dzika z prawdziwkami za 39, gicz cielęcą pieczoną w miodowym piwie za 42. goście hotelowi mają tu rabat 20 procent...
ale nie na koktajle, których wybór jest niesamowity. ot, choćby white russian, z wódką, kahlua, śmietanką posypaną gałką muszkatołową... albo mocne zombie z rumem, likierem orange, podawane w szklanej czaszce z płonącym absyntem! uch! ten stary dom musi kryć niesamowite tajemnice...
0
odyseusz
5
9 yıl önce
śródmieście
smakowity zaułek zachariasza zappio. zwiedzanie gdańskiej starówki podczas jarmarku dominikańskiego nie jest dobrym pomysłem, bo męczące to i uciążliwe, ale tak wyszło. oczywiście po kilku godzinach pieszych przechadzek trzeba było zaspokoić narastający głód, i zaczęliśmy poszukiwania jakiejś kameralnej knajpki. smakosze wiedzą, że takiej trzeba szukać w bocznej uliczce, a nie na głównym deptaku.
w ten sposób trafiliśmy z moim towarzystwem do domu zachariasza zappio, gdzie w zabytkowej kamienicy, oprócz hostelu, jest restauracja i bar.
ponieważ ciepło, to siadamy w bardzo miłym ogródku z widokiem na tyły kościoła św.jana.
jako mieszkańcy środkowej polski spragnieni jesteśmy tego, co pływa w morzu, a zatem zamawiamy ryby.
filet z dorsza w sosie cytrynowym rozpływał się w ustach, w towarzystwie zapiekanych ziemniaków i surówki. wszystko właściwie doprawione i podane.
ci, co jedli smażoną flądrę też byli bardzo zadowoleni z wyboru. chcieliśmy jeszcze spróbować śledzie smażone w majeranku, ale podobno cieszyły się takim wzięciem, że w niedzielne popołudnie już ich przy-brakło w kuchni.
młoda żeńska obsługa, bardzo miła i uczynna. należało by panie ocenić na piątkę, ale niestety nie wiedziały, kto to taki zachariasz zappio, pod szyldem, którego przyszło nam biesiadować. brakowało trochę informacji na temat tego gdańskiego kupca i fundatora, którego historia sięga xvii wieku, a doczesne szczątki wraz z rodziną, spoczywają we wspomnianym kościele św. jana.
wystrój lokalu trudno nam oceniać, gdyż głównie przebywaliśmy w kameralnym ogródku. aczkolwiek w drodze do toalety, rzuciłem okiem na klimatyczny bar w piwnicy, który nie jednego wciągnie tu na dłużej.
w każdym razie, patrząc na menu, nie omieszkamy spróbować w przyszłości innych specjałów, tej dobrze się zapowiadającej gdańskiej kuchni.
0
jestemzosia
4
10 yıl önce
śródmieście
nowe odkrycie, totalne zaskoczenie. pogoda na zewnątrz niesprzyjająca, my po całym dniu pracy szwendamy się jednak po uliczkach starówki. mamy ochotę coś zjeść, ale nie chcemy odwiedzać kolejny raz naszych ulubionych lokali. mamy ochotę na coś nowego.
przy kościele jana "koziołek" z informacją o lokalu, ja chcę zaryzykować, bo świta mi, że ktoś coś kiedyś wspominał miło. połówek stanowczo napięty się krzywi, że to nie wróży nic dobrego. wchodzimy, wnętrze hostelowe, cisza, spokój... okazuje się, że zejście do restauracji jest dalej - w głąb budynku. dziwnie jakoś. niepewnie schodzimy w dół... i naszym oczom ukazuje się bardzo przyjemne, kameralne, ceglaste, piwniczne wnętrze z kilkoma stolikami i barem... hmmm... milusio.
bardzo miła pani zaprasza. siadamy. jesteśmy sami, dostajemy karty. w mojej głowie pojawia się myśl, czy zamawiać cokolwiek, skoro jest tu tak pusto? zaryzykujemy.
postanowiliśmy na ryby. i to był strzał w 10!
za chwilę przed nami ląduje tatar ze śledzia, całkiem smaczny. po czym otrzymujemy naprawdę solidne porcje przepysznej ryby: dorsz w sosie pietruszkowym (ach, co za sos!) oraz sum w borowikach.
nie wiem, które danie lepsze. obydwa zachwycają smakami.
dobrze dodane dodatki. świeżutka sałatka.
duży wybór piw, także regionalnych oraz innych napojów, zarówno z alkoholem i bez.
ach, jak przyjemnie. wrócimy tu niebawem :).
0
oturum aç
hesap oluştur