winny przystanek


İçinde "można" olan yorumlar
4
4.0
majorkorosz
5
2 yıl önce
żoliborz
urokliwy zakątek z winami, tuż przy linii tramwajowej. zasiedliśmy w ogródku na leżakach, postawiliśmy (na stoliku ze skrzynki po jabłkach) nasze kieliszki z winem białym i czerwonym (od 8 zł lampka) oraz szprycery  - aloesowy i arbuzowy (12 zł szklanica) i gwarzyliśmy na słońcu, a obok mknęły "6", "75" oraz co kwadrans skręcał w pl. inwalidów autobus zastępczy "z-5". dla miłośników komunikacji i wina prawdziwy raj.  można by tak siedzieć, sączyć i gawędzić cały słoneczny dzień. niemal jak w hiszpanii, a nieco bliżej bo.. na żoliborzu. oczywiście w chłodniejszy dzieńmożnazasiąść w cichej salce za częścią sklepową. do wyboru mamy całą ścianę win -możnakupić na zewnątrz lub degustować na miejscu, dopłacając do ceny detalicznej korkowe. bardzo pomocna, umiejąca doradzić i niezwykle uprzejma obsługa. jak dla mnie "winny przystanek " to odkrycie miesiąca, a kto wie, może i kwartału. poza winem oczywiście ręcznie robione słodkości, ciasteczka, czekolady rzemieślnicze.
0
psikoszka
4
2 yıl önce
żoliborz
nowo otwarty, nieduży lokal przy pl. inwalidów, specjalizujący się w winach hiszpańskich. bardzo miła para właścicieli, którzy chyba nie mają dużego doświadczenia w restauracyjnym biznesie, ale ich zaangażowanie i entuzjazm sprawiają, że chce się odwiedzić to miejsce ponownie. w menu głównie czekadełka - świetne oliwki i oliwy smakowe, chorizo, owczy i kozi ser, bagietki; właśnie taki zestaw polecam. wina sprowadzane z hiszpanii przez znajomego właścicieli, bardzo duży wybór. dwie salki (jedna bezpośrednio przy ulicy, z wysokimi stolikami, obok regałów z winem; druga bardziej przytulna), stolik z krzesłami na zewnątrz i kilka poduszek - dokładnie tyle, by zachować balans między kameralnością, a wygodą w lokalu. ceny więcej niż przystępne,możnapłacić kartą. cieszę się, że okolice pl. inwalidów wzbogaciły się o takie miejsce - na pewno wrócimy, by spędzić kolejny wieczór przy butelce dobrego wina, obserwując przejeżdżające tramwaje i przechodzących ludzi.
0
krol
2
6 yıl önce
żoliborz
oto jakmożnałatwo zrazić do siebie klienta....
wracaliśmy spacerem z centrum, po drodze winny przystanek, dlaczego by nie przysiąść na kawę i lampkę wina
miejsce super położone , ogródek parkujemy
przy barze para angielsko mówiąca :) za barem pani i pan może manager może właściciel .... na ścianie wybór win, duży ale to knajpa z winem przecież ....
para degustuje.... ja skromnie obok zamawiam kawę i kieliszek białego
zainteresowanie mną jak w fast food bierz i odejdź.... kawa bez szału wino słabe poziom obsługi i zainteresowania klientem rozczarowywujący. ogólnie bardzo słabo ...
0
szogun85
4
8 yıl önce
żoliborz
winny przystanek położony jest w kamienicy przy pl. inwalidów. lubię to miejsce za miły klimat i co jakiś czas z moją lubą wpadamy na butelkę lub kieliszek wina. od otwarcia wyrobiło sobie już solidną markę więc czasami trudno znaleźć przytulny stolik w 3 małych  salach. najbardziej klimatyczną salą jest ta ostatnia z białymi stolikami i ciekawymi zdjęciami na ścianach, a przez oknomożnaobserwować przejeżdżające tramwaje linii 6 i 15;) serwowane są tu hiszpańskie wina(i tylko takie) w różnych cenach do których doliczane jest korkowe 14zł.  patrząc na to, że ceny win zaczynają się od około 30złmożnawypić przyzwoite wino, w miłym miejscu za bardzo rozsądną cenę. co do wina? w winnym przystanku na pewno słynne duże oliwki marynowane w czosnku i pikantnej papryce-palce lizać, niezła empanadilla (z różnym farszem do wyboru), oprócz tego sery, wędliny, pieczywo z oliwą. na minus to że oprócz przekąsek ubogo z jedzeniem a wiadomo że po butelce wina apetyt się zaostrza. co do obsługi bardzo pomocna, raz trafiliśmy tylko na panią która nie miała humoru i ochoty się uśmiechnąć, może miała gorszy dzień. polecam to miejsce wszystkim miłośnikom wina oraz luźnej atmosfery;)
0
pan
4
8 yıl önce
żoliborz
winny przystanek zajmuje narożnik kamienicy przy pl. inwalidów już od dawna, ale jakoś do tej pory nie udało mi się tam zajrzeć, przeważnie lądowałem bowiem w minizagłębiu gastronomicznym po drugiej stronie mickiewicza, ze szczególnym wskazaniem na fawory. w końcu jednak udało się i wrażenia mam bardzo dobre.

choć z zewnątrz lokal wygląda na mikroskopijny, to poza salką z barem (i ścianą win), mieści też dwa kolejne pomieszczenia - korytarz z jednym stolikiem i "tylną" salę z trzema następnymi. nadal jest więc kameralnie, ale nie aż tak, jak myślałem, przechodząc lub przejeżdżając obok.

o ile pierwsza sala ma wystrój dość nowoczesny, łączący drewno, szkło i metal, to już dwie kolejne są znacznie bardziej przytulne i "domowe", w przedwojennym, żoliborskim stylu. jest nawet piec kaflowy! wróćmy jednak do sali "barowej", bo w niej znajduje się to, co najważniejsze - praktycznie cała ściana, od podłogi po sufit zapełniona butelkami, wyłącznie z hiszpańskim winem (popełniłem małe faux pas, nie wiedząc o "monokulturze" i pytając obsługę o kraj pochodzenia tego, co właśnie zamierzałem wypić). obsługa sympatyczna i gotowa doradzić, nawet jeśli ktoś nie jest wyspecjalizowanym enologiem-iberystą. zakąsić wino, owszem, można, np. oliwkami, pieczywem i hiszpańskimi przekąskami (z piekarni piwoński, którą propsuję niezmiennie) i innymi, już niewegańskimi i niewegetariańskimi opcjami, którymi z założenia nie byłem zainteresowany.możnateż napić się kawy, a do niej poczytać miejscową książkę lub popodziwiać zdobiące ściany obrazy. bardzo na plus muszę zapisać fakt, że choć winny przystanek specjalizuje się w bardzo konkretnym rodzaju trunków, to ceny są naprawdę przyzwoite. warto zajrzeć na wieczorną lampkę (albo karafkę) przy świeczce, ale pewnie i na kieliszek orzeźwiającego białego wina w letnie upały.
0
zdeniek
4
11 yıl önce
żoliborz
ta winiarnia jest niezwykle przytulna. wybrałem się do niej w późne zimowe popołudnie. o tej porze było cicho i spokojnie.możnabyło się wyciszyć lub obserwować za oknem ruchliwą ulicę. pierwsza salka to bar oraz regał z winami, oliwami, oliwkami i innymi delikatesami. obok jest krótka lada i wysokie stołki barowe, przy którychmożnausiąść. nad barem na lustrze wypisane menu. idąc dalej wchodzi się po trzech schodkach i mija jeszcze jeden mały stolik oraz drzwi do toalety. w głębi znajduje się mała salka z trzema stolikami. jest tam również piec kaflowy, który przywołuje wspomnienia z wypraw na wieś do dziadków. krzesła i stoły są proste, drewniane. na ścianach zdjęcia kibiców euro 2012 oraz twarze ludzi z różnych stron świata. na parapecie poduszki i koce. obsługa jest niezwykle miła i uprzejma. ta uprzejmość nie jest sztuczna. bardzo lubię takich ludzi. winomożnatutaj dostać w butelkach, karafkach lub na kieliszki. ja zdecydowałem się na kieliszek wina za 7 zł. było to wino domowe, białe. do tego zamówiłem tortillę za 10 zł, która okazała się bardzo smacznym plackiem na ciepło. nie chodzi tu o zwijany placek, ale kawałek grubego placka, który był polany pyszną oliwą, a do dekoracji była duża zielona oliwka z pestką na ostro. miałem ochotę jeszcze na inne przekąski, więc zamówiłem kieliszek czerwonego wina domowego w tej samej cenie plus chleb i oliwa za 5 zł. cztery kromeczki chleba z suszonymi pomidorami oraz oliwa z oczkami octu balsamicznego. nie byłem pewny, czy z tym octem będzie mi smakować, ale była naprawdę dobra. oliwa tutaj jest gęsta, intensywnie żółta, a nie blada i wodnista. wino czerwone bardziej mi smakowało. z przekąsek które mnie zainteresowały były jeszcze sery. mają tutaj z mleka owczego, krowiego oraz mieszany ser. sześć plasterków kosztuje 7 zł imożnawybierać dowolne kombinacje w zależności od tego co się lubi. ja chciałem spróbować wszystkiego i wszystkie były bardzo dobre. do tego oczywiście zamówiłem kolejne wino. w winiarnimożnakupić również czasopismo na temat tego trunku jak również książkę kucharską o potrawach z winem i do wina. bardzo podoba mi się ten lokal i chętnie będę wracał. winiarnia może być dobrym miejscem na randkę. jest przytulna, spokojna i czysta. osoby które z jakichś względów nie mogą pić wina mogą sobie tutaj zamówić herbatę, ponieważ jest kilka rodzajów. w winiarnimożnapłacić kartą.
0
cubic
5
11 yıl önce
żoliborz
ostatnio winiarnie i sklepy z winnem wyrastają jak grzyby po deszczu. osobiście bardzo się z tego cieszę, bo konkurencja zawsze działa na korzyść klienta.

zresztą sytuacja z winiarniami w warszawie przypomina mi trochę niedawny bum na bary sushi. kiedyś trzeba ich było ze świecą szukać, a teraz susharnie kryją się za każdym rogiem, na każdym osiedlu. część z nich oczywiście splajtuje. już teraz najwięcej na wszelkiego typu gruponach jest ofert z sushi barów - najczęściej z tych bardzo marnych. kiedyś wydaje mi się, że to samo czeka sklepy z winami.

po prostu słabsze nie udźwigną konkurencji, a ta jest ostatnio coraz większa i coraz lepsza. jeszcze nie tak dawno w rejonie żoliborza winomożnabyło kupić tylko w minieuropie na placu wilsona :). teraz jest piwniczka z winami u pana piotra (na placu wilsona u wylotu mickiewicza), winiarnia na placu inwalidów na rogu aleji wojska polskiego i oczywiście przystanek winny. z tych trzech miejsc zdecydowanie najlepszy jet przystanek. powodów jest kilka.

po pierwsze właściciele wiedzą co mówią. wina, które opisują są faktycznie takie jak mówią. a to wbrew pozorom nie częsta się zdarza.

po drugie mają dobre wina w niezłych cenach. wynika to z faktu, że sprowadzają po prostu udane wina, a nie wciskają wszystko co producent sprowadzi. u nich za 30 złotychmożnakupić bardzo dobre wino, za 50 rewelacyjne, a za 60-70 mistrzowskie. i co jeszcze ważniejsze - nie trafiłem u nich nigdy na totalny bubel, czyli wino nie warte żadnej ceny, co niestety w innych sklepach mi się już zdarzało.

po trzecie przystanek jest połączeniem sklepu i winiarnio-kawiarni, w którejmożnaposiedzieć i spożyć na miejscu w towarzystwie ciekawych ludzi i fajnych zakąsek. sprawia to bardzo fajne, ciepłe wrażenie. dlatego winiarnie polecam bezwzględnie. dla miłośników wina to pozycja obowiązkowa.
0
quimet
4
11 yıl önce
żoliborz
od dawna w warszawie brakowało takiego niezobowiązującego miejsca gdziemożnawybrać się na wino i nie zbankrutować... dynamicznie rozwijają się bistra w stylu "wódeczka i zagrycha", gdziemożnacoś wypić i przekąsić bez specjalnego zadęcia, ale już w konwencji winnej tak dobrze nie jest. w sobotę się tam wybrałem i muszę przyznać, że efekt był lepszy niż się spodziewałem. wina w bardzo przystępnych cenach, importowane przez właściciela, a do tego niedrogie, ale smaczna przekąski. obsługa jest rzeczywiście bardzo miła i tworzy przyjazną atmosferę w stylu hiszpańskich bodeg. jeśli utrzyma ten poziom to będę tam bywał regularnie. powodzenia!
0
oturum aç
hesap oluştur