przystawki


dominik
3
9 yıl önce
muranów
wstąpiliśmy do nowego lokalu;) zacznę od pozytywnych rzeczy;) tatar ze śledzia dobry, ale mógłby mieć mnie cebuli. najlepsza sałatka z kurczaka, wariacja caesar salad, very nice. naleśniki z soczewicą również niczego sobie, szczególnie sałata vinaigrette. ozorki w sosie chrzanowym niestety mdłe a pasta z czerwonej soczewicy z kurkumą za ciężka. co do lokalu wnętrze bez pomysłu. chłodna atmosfera a z głośników leciały jakieś smuty. no i niestety przeszkadzały nam bardzo głośne rozmowy z kuchni.

podziekowania dla zomato za voucher, oraz dla
rav production za wsparcie merytoryczne.
0
michał
4
9 yıl önce
muranów
jedzenie smaczne -typowo lunchowe. na wyróżnienie zasługuje tatar ze śledzia -pyszka :). wystrój poprawny. bardzo komunikatywna obsługa pomagająca wybrać odpowiednie danie na kazdy humor :) ?
0
kami
4
9 yıl önce
muranów
moja pierwsza wizyta w restauracji była bardzo udana. w dużej mierze to zasługa moich przyjaciół, których spotkałam niespodziewanie :) nie zawiodło mnie również samo miejsce, dzięki smacznemu jedzeniu.

na przystawkę zamówiłam 3stawki - trzy pasty robione na miejscu z pieczywem. hummus był naprawdę bardzo smaczny, pasta z soczewicą i kurkumą pozytywnie zaskoczyła, niestety pasta z bakłażana była gorzka w smaku. jako danie główne zamówiłam dwie ciepłe przystawki, których nie zdołałam zjeść w całości, takie porządne porcje serwują :) gratin ziemniaczany bardzo mi smakował i miał pyszny sos. druga przystawka to był satay z kurczaka z sosem i sałatką - był smaczny, kurczak soczysty, ale gratin pozostaje moim faworytem.

obsługa była bardzo miła i pomocna, pani pomogła mi dobrać dania. lokal jest schludny i czysty, aczkolwiek wystrój nie był moim faworytem. miejsce idealne na lunch, chciałabym mieć takie przystawki koło mojej pracy. widziałam, że mają bardzo korzystną ofertę lunchową. podobało mi się oznaczenie w karcie dań wegetariańskich oraz bezglutenowych.
0
katarzyna
4
9 yıl önce
muranów
przystawki w przystawkach - tak! danie główne niestety juz gorzej, bez wyrazu i trochę nudne, ale za to przemiła, nienarzucajaca się obsługa umiejąca doradzić i opowiedzieć cos o każdym daniu z karty. wystrój trochę nijaki, bardziej w klimacie stołówkowym. dobre miejsce na lunch, na kolacje wybiorę zdecydowanie inne miejsce.
0
aga
4
9 yıl önce
muranów
jestem bardzo pozytywnie zaskoczona przystawkami. restauracja urzeka wystrojem, niebanalnym, minimalistycznym, ale z charakterem. jest duzo przestrzeni i swiatla. wybralismy sie w niedzielne popoludnie. wiekszosc stolikow byla wolna, chociaz pozniej zapelnily sie, glownie rodzinami z dziecmi. bardzo uprzejma, nienarzucajaca sie i swobodna obsluga, taka, jaka lubimy najbardziej - nieobcesowo wyluzowana, nienachalnie profesjonalna. zamowilismy tatar ze sledzia z imbirem i chili, dobry, chociaz bez wyrazistego smaku imbiru i chili, delikatny, ladnie podany, z bardzo dobrym slonecznikowym chlebem oraz sataye, ktore okazaly sie byc bardzo okazalym daniem, w zasadzie jednym satayem nadzianym na szpade, podanym z salatka z dosc ciezkim, ale pysznym vinegrettem i sosem jogurtowo-kolendrowym. byla to wiec raczej wolna interpretacja klasycznych satayow, ale obledna! kurczak byl niesamowicie wrecz soczysty, w delikatnie orzechowej gdzieniegdzie panierce/otoczce - o-b-l-e-d-n-y. danie bardzo duze jak na przystawke, spokojnie nadaje sie na danie glowne, 16zl to bardzo niewygorowana cena za te pozycje. chyba jest popularna, bo dostalam ostatnia porcje, a nastepni goscie rowniez byli nia zainteresowani. dania glowne zmieniaja sie, nam trafilo sie peczotto z suszonymi pomidorami, rucola i parmezanem oraz nadziewane palki kurczaka. peczotto bardzo dobre, chociaz zupelnie nie kremowe, raczej sypkie. na daniu bylo bardzo duzo parmezanu, ale nie mial okazji sie rozpuscic, bo nie bylo dostatecznie cieple. bardzo ladnie podane na patelni, zjadlam co do okruszka. nadziewane (?) palki kurczaka byly bardzo ciekawa pozycja, mojemu mezowi smakowaly bardzo, mi mniej, ale to dlatego, ze nie toleruje koperku i natki pietruszki, ktorej bylo w nich pelno, ale samo danie warte uwagi - panierowane nozki kurczaka, chyba faszerowane, maslem, koprem i natka, bardzo soczyste, dosc tluste, bo (tak sadze) smazone na glebokim tluszczu, na pierzynce z cieciorki (~hummusie). danie z fantazja, pracochlonne, bardzo efektowne i sycace. na deser mialam ochote na ciasto marchewkowe, niestety go nie bylo, tak samo jak sernika i szarlotki ani tarty cytrynowej. bylo wiec tylko banoffee, tarta czekoladowa i owoce sezonowe pod kruszonka. tarta czekoladowa, ok, smak dobry, przewidywalny, owoce sezonowe to jablka z zurawina ze swiatecznym przyprawieniem (gozdziki?), kruszonka ciekawa w smaku, jakby palona, lekki deser, bardzo fajny. pyszna kawa. wyszlismy najedzeni, zadowoleni, pozytywnie zaskoczeni atmosfera, wystrojem, ale przede wszystkim jedzeniem. restauracja wyglada niepozornie, jak jeden z wielu dinerow, ale warta jest odwiedzenia, koniecznie na sataye. nadaje sie na wyjscie z rodzina (proponuja weekendowe brunche, lunche i sniadania), ale tez na spotkanie z przyjaciolmi.
0
magda_opalinska
5
9 yıl önce
muranów
od progu miłe zaskoczenie: wreszcie nie jest to kolejny lokal z surowymi cegłami na ścianach, lampami z ikea, półkami na wina ze skrzynek po owocach i lustrami na każdej ścianie. duuuuża ulga:-). wystrój jest dosyć skromny, ale brawo za kolorowe mozaiki na ścianach, które przełamują surowe ściany. od razu kojarzą mi się z zapomnianymi warszawskimi mozaikami. zgodnie z nazwą nastawiamy się na przystawki (w końcu jesteśmy przy stawki), wybór jest rzeczywiście duży. polecamy pasty do pieczywa, szczególnie hummus i pasztet - dobrze doprawione i ciekawie podane. niestety nie mają tatara, a może warto by go wprowadzic, to w końcu przystawka nad przystawkami. pozostałe dania z karty przekąskowej zostawiamy sobie na kolejne wizyty, których ilość szacujemy na 4-5, jeśli chcemy sprawdzić po kolei wszystkie pozycje z karty. karta dań głównych jest baaaardzo krótka, co wybaczyć można wyłącznie jeśli się pamięta cały czas, że jesteśmy w przystawkach. pieczony karczek z pyszną żurawiną i nieco zapomnianą kaszą gryczaną albo kotleciki z łososia z musem z pietruszki (sic!) są warte swojej ceny nieco powyżej 30 zł. dania dnia nie było, a szkoda, bo cena bardzo zachęcająca - 20 zł. oprócz tego z dań głównych mają też risotto z pęczaku, którego nie jedliśmy, ale oglądaliśmy podane bardzo fajnie na małej patelni na stoliku obok. zaczęły się ferie, warszawa wyjechała, mimo tego w poniedziałkowy wieczór całkiem sporo ludzi uznało, że przystawki są absolutnie wystarczające do szczęścia. jeśli tak jak ja uważacie, że aby się najeść nie trzeba zamawiac przystawki, zupy, drugiego i deseru, polecam przystawki, lub jak kto woli, przy stawki.
0
vinagotica
3
9 yıl önce
muranów
za pusto, za smutno, bez pomysłu.
nie wiem, jaka idea przyświecała otwarciu tego lokalu, jaka jest jego myśl przewodnia. hummus i inne pasty, pierożki, carpaccio z buraka, ozorki i wszędobylska rukola. dla usprawiedliwienia dodam, że hummus dobry i pasta z fasoli też, ale to za mało, żeby wrócić do przystawek. rukola z balsamico to okropna nuda, a kilka plasterków grillowanej cukinii za 18 zł to wielka przesada.
dodatkowo, wystrój lokalu jakiś smutny. na ścianach nie ma nic, nie ma też żadnych roślin, ani nic, co ożywiłoby wnętrze. a na koniec  jeszcze kelner myli się w rachunku. nie wrócę.
0
doublehania
4
9 yıl önce
muranów
byłam w przystawkach dotychczas dwa razy. serwowana jest tam kuchnia "neostaropolska" z włoskimi akcentami. pierwsze, co mi się spodobało, to krótkie menu, chyba często zmieniane (zadbanie o "sezonowość"). wystrój jest wysmakowany, minimalistyczny, wraz z przyjemną, niegłośną muzyką stanowi nienachalne tło do posiłku, wcale nie rozprasza przy jedzeniu i gawędzeniu przy winie. jest przestronnie, trudno podsłuchać sąsiadów ze stolika. grozę budzi tylko czarna czeluść niedziałającego na co dzień pomieszczenia, które na razie jest przytulne jak piwnica ;-), ale może w przyszłości zostanie jakoś ciekawie zaaranżowane. plusik dla krzesełek i kredek dla dzieci, bardzo ładnej zastawy i wygodnej łazienki. teraz konkrety: jedzenie jest "nierówne". znakomite pierożki z gryką (chyba 15 zł), bardzo delikatne, z intrygującym, chrupkim siemieniem lnianym, przepyszny pasztet z żurawiną, pyszna kawa, bardzo fajne carpaccio z buraków (20 zł) (minus dla śladowej ilości niezbyt dobrego sera, któremu bliżej było do twarożku lub serka topionego), fajne souflaki (choć miejscami mocno przypalone) z charakternymi cacykami. włoskie antipasti jak to włoskie antipasti - to co wszędzie, szkoda tylko, że nie podano do niego talerzyków, chleba też nie wystarczyło. niezbyt obfite, ale cena adekwatna do ilości (16 zł). risotto z pęczaku niestety bez charakteru, słabo doprawione i, ech, rozgotowane. ale porcja olbrzymia i sycąca! (20 zł). wino domowe białe (10 zł) wypiłam bez entuzjazmu. jadłam też placki z marchwi (bardzo smaczne) z sosem musztardowym i sałatką z jabłka i selera naciowego (ta niestety była niesmaczna, źle dobrany jogurt), ale już zniknęły z karty. może powrócą? (tylko oby z inną sałatką :-p). polubiłam to miejsce, choć na razie długo tam nie wrócę. czemu? bo w sobotę wieczorem nie było w karcie najciekawszych dań...! poczekam też, aż dania się "dookreślą", nabiorą charakteru, a obsługa ogarnie ;-) "przystawki" przy stawkach spokojnie wypłynęły na szerokie wody, ale jeśli nie chcą osiąść na mieliźnie albo gdzieś w szuwarach, jakiś zdecydowany kucharz powinien wziąć ster w dłoń ;-) pozdrawiam.
0
dzikant
3
9 yıl önce
muranów
byłam tam jeszcze dwa razy po pierwszej, opisanej tu wizycie. opiszę jednak dzisiejszą, w porze lunchu. do 16 nie można zamówić nic z karty - niestety. dostałam zupę krem z buraka i bakłażana pieczonego z jogurtowo-musztardowym sosem, sałatą i ryżem (19zł za zestaw). zupa była smaczna, dobrze doprawiona. zupełnie inaczej przedstawiło się drugie danie. nie lubię ryżu, to fakt, ale ten był wyjątkowo suchy i niedosolony. bakłażan też był wyjątkowo suchy, taki wiórek. dobrze, że podany był z sosem, który uratował sytuacje. sałaty było śmiesznie mało. ogólnie średnio...średnio.... miałam dobre wspomnienia z poprzednich wizyt, a tu ;/. (15-12-2016)

wstąpiłam zobaczyć nowy lokal będąc w okolicy. nie byłam bardzo głodna więc zamówiłam zupę selerową z musem jabłkowym. była to opcja dzisiejszego menu lunchowego. z pewnością gdybym mogła zmieścić to wzięłabym również drugie danie - krokiety z twarogiem i gryką. bardzo duży plus, że jest opcja wegetariańska.
całe menu można przejrzeć na stronie restauracji na fb. jest ciekawe, niestandardowe i ... myślę, że pyszne. równie pyszne jak zupa krem z selera, którą się uraczyłam dziś. najciekawsze było połączenie gorącego kremu z zimnym musem z jabłka. niby nic a jednak czaruje :) bardzo dobrze doprawiona, fajna konsystencja i niezbyt szałowa cena - 8 zł. od progu byłam powitana uśmiechem, zaproszona do stolika i szybko obsłużona. wnętrze proste ale miłe i ciepłe ;d może nie jest to miejsce na posiadówę ze znajomymi przy piwie, raczej zaplanowany lunch czy obiad w weekend. kuchnia ciekawa - warto się przejechać w tą niezbyt zachęcającą lokalizację - przy stawki 3.
0
oturum aç
hesap oluştur