świetne miejsce!. zachęceni przez znajomą mieszkającą we wrocławiu, zarezerwowaliśmy stolik w "pod papugami" na sobotni wieczór, postanowiliśmy bowiem odwiedzić to miłe miasto. jako że lubię wiedzieć, dokąd idę, sprawdziłam nie tylko stronę restauracji, ale też kilka serwisów z ocenami klientów - w tym ten, na którym właśnie jesteśmy. nie ukrywam, negatywne opinie, zwłaszcza na temat obsługi, nieco mnie zdeprymowały - lubię nie tylko dobrze zjeść, ale też czuć, że nie jestem intruzem.
no i nie byłam - czy raczej nie byliśmy, wraz z konkubentem. zamówiony stolik był taki, jak chciałam - z dala od dymu, dający dobry widok na cały lokal. wystrój mi się spodobał, lubię nawiązania do starych, dobrych czasów, a tutaj zrobiono to z wyczuciem.
obsługa - świetna. miła kelnerka donosiła nam kolejne zamówienia, odpowiadała na nasze pytania, dotyczące przepisów; naprawdę czuliśmy się należycie obsłużeni.
co do jakości podawanych drinków i potraw - zamówiony long island był nieco mniejszy, niż się przyzwyczaiłam, ale to nawet lepiej, bo mogliśmy napić się spokojnie wina do obiadu. smak drinka doskonale pasował do moich poprzednich z nim doświadczeń.
sałaty - bardzo dobre. co prawda z mojej (sałata z indykiem) można byłoby usunąć plasterki surowych pieczarek, ale to moja prywatna niechęć do tego smaku. sałatka hannibala, czyli sałata, szczypior, grzanki, bekon i oczywiście wątróbka - mistrzostwo. nie wiem, jak kucharz przyrządza tę wątróbkę, ale robi to świetnie.
polecono nam lasagne i właśnie tę potrawę oboje zamówiliśmy jako danie główne. będziemy polecać dalej - nie wdając się w grafomańskie opisy o harmonii smaków, tak w moim słowniku wygląda, pachnie i smakuje lasagne.
co do cen - jak dla mnie, obfity posiłek (z alkoholem) dla 2 osób za mniej niż 200 zł to nie jest drożyzna. poza tym, warto.