parnik


natalia
5
9 yıl önce
wola
pyszne ciasto do pierożków, trochę mniej smakuje mi farsz. każdy rodzaj farszu smakuje podobnie. często tam wpadam na lunch, często jest duża kolejka, ale szybko idzie.
0
aga
5
9 yıl önce
wola
wysmienite pierozki, chyba najlepsze, jakie jadlam, wakame i kimchi. lokal bardzo maly, ale dzieki temu ma sie przy okazji live cooking, zamawiajac prawie zaglada sie przez ramie do parujacych koszyczkow. farszy jest duzo, czesc wegetarianskich, produkty swieze i dobrej jakosci. zawsze jest tam mnostwo ludzi, ciezko o miejsce siedzace, jest ich bardzo niewiele. dostawa do domu tez sie sprawdza. na pewno warto sprobowac.
0
petronelka
4
9 yıl önce
wola
naprawdę niezłe pierożki. duży wybór zarówno mięsnych jak i wegetariańskich. pierożki robione na miejscu (przy nas były lepione), choć ja dostałam mrożone. miłe, schludne wnętrze, tylko wysokie barowe stoliki i lada. miłe miejsce na woli. ceny bardzo przystępne.
0
julia
4
9 yıl önce
wola
najlepsze dim sumy jakie do tej pory jadłam w warszawie. ciekawy wybór, sporo rożnych farszy, a nawet pierogi bezglutenowe. moje ulubione to szpinak ser, krewetka kalmar oraz bezapelacyjny hit wieprzowina i kolendra!

bardzo miła obsługa, fajne panie lepią pierogi na miejscu i nie czeka się długo tak, jak w popularnym to tu.
polecam.
0
aga
3
9 yıl önce
wola
polecam :) chociaż lepsze dania można zamówić w ciągu dnia, niż wieczorem (nie wiem od czego to zależy, ale wieczorem pierożki trafiły mi się totalnie rozgotowane)
tak czy inaczej warto spróbować :)
0
zeef
4
9 yıl önce
wola
z moja druga połówką zamówiliśmy 4 rodzaje pierogów: z warzywami, makaronem i jajkiem; z wieprzowiną i krewetkami; z tofu; z soczewicą i grzybami mun. najlepsze były te z jajkiem i te z krewetkami. polecam.
0
nikka23
5
9 yıl önce
wola
zawiedziona chińską kuchnią na warszawskim rynku, z niewielką dozą nadziei, wypatrzyłam parnik. i tu zaskoczenie od pierwszej chwili.
lokal przyjemny, czysty, bez charakterystycznego zapachu dla chińskich budek, smażenia w głębokim tłuszczu. wybór pierożków, duży od wegańskich po rybne i mięsne. ja wybrałam te z krewetkami i selerem naciowym oraz z indykiem. pierożki podawane w przygotowywanym parniku, były ciepłe, mięciutkie i rozpływały się w ustach. maczane w podanym do nich bulionie, zapewniły rozkosz smaku dla moich kubków smakowych.
obsługa miła i uśmiechnięta, zachęca do jedzenia na miejscu. mogę z czystym sumieniem polecić parnik wszystkim tym, którzy za przystępną cenę chcą spróbować orientalnych smaków w innej wersji niż do tej pory serwowały nam chińskie budki.
0
brucek
4
9 yıl önce
wola
pierogi rewelacja. zamówiłem pierogi z indykiem i grzybami mun oraz z krewetkami i selerem. rozpływają się w ustach. lokal malutki, czysto, żadnych nieprzyjemnych zapachów. przesympatyczna obsługa. polecam warto.
0
cojestgrane
4
9 yıl önce
wola
może nie lepsze, ale znakomite! nareszcie w wawie jest miejsce gdzie można
posmakować tych genialnych pierożków. dopiero teraz(?) powstało trudno to określić restauracją miejsce gdzie podają te podstawowe chińskie danie, które znajdziesz na każdym rogu ulicy w każdym mieście w państwie środka. wybór oszałamiający, bo doliczyłam się około 15-tu pozycji plus te "specjalne" wypisane kredą na tablicy. dla mnie najlepsze, to te klasyczne z wieprzowiną i krewetkami oraz wieprzowiną i kapustą pekińską. dobrą stroną jest to, że można mieszać rodzaje przy zamówieniu. genialna zupa "pikantno-kwaśna (też dziwne, że podawana w niewielu miejscach) oraz druga "won-ton" z pierożkami w rosole. sałatka z alg morskich przeciętna, ale za to "pikantny ogórek z czosnkiem" warty polecenia. miła i sympatyczna obsługa, szczególnie "polska pani" wydająca potrawy w koszyczkach wcześniej uparowane na parniku. szkoda, że tak daleko nam tam z mokotowa! ale warto! ceny za tak dobre jedzenie, skandalicznie niskie!
0
bajubaj
4
9 yıl önce
wola
parnikiem zachwycali się wszyscy - na żywo, w internecie, radiu i telewizji. więc trzeba było złożyć ichniejszym pierogom wizytę.

za 12 zł dostajemy dziesięć pierogów. sałatki to wydatek 7-8 zł. jest to bardzo atrakcyjny stosunek ceny do ilości/jakości. jakość pierogów z parnika jest bardzo dobra, ale nie stawiałabym jej jednak ponad innymi pierogarniami. ciasto na woli jest wg mnie identyczne do tych spotykanych w innych tego typu miejscówkach. więc atutem wolskiego lokalu jest przede wszystkim cena i ilość serwowanych potraw. porcją 10 pierogów można się naprawdę najeść i są smaczne.

sałatki - wakame i kimchi poprawne. algi - za pierwszą wizytą w parniku dostałam jakieś wysuszone grubo pocięte roślinki, które naprawdę przypominały trawę morską. były suche, niesmaczne, co potwierdziła towarzysząca mi przyjaciółka. nie kupiłam ich więcej, ale z kolejnych wizyt zapamiętałam, że algi wyglądały już jak normalne wilgotne świeże algi, więc chyba nad ich jakością popracowano. nie skusiłam się na nie jednak już więcej, ale to przez postępujące uzależnienie od kimchi.

pierogi z warzywami (cebulka, marchewka) i tofu bardzo smaczne, lekko słodkawe. pierogi ze szpinakiem lekko rozczarowały - niby słone, ale w zasadzie bez smaku. dynia+por+grzyby mung bardzo smakowite - delikatne, lekko słonawe, farsz nie tworzył zbitej guli, więc fajnie było czuć fakturę i smak każdego ze składników osobno na języku, by potem te się zmieszały i stworzyły w ustach oryginalny smak tego pierożka.

w parniku uderza przede wszystkim mnogość wariantów - farsze są bardzo ciekawie skomponowane, kilku składnikowe, zaskakujące (przynajmniej mnie, np. ogórek, soczewica, grzyby mung). co jakiś czas widzę w menu propozycje nowych farszów, więc też super, że kuchnia poszukuje nowych pomysłów na niby to prostego pieroga. nowość to pierogi bezglutenowe z ciasta z mąki ryżowej. obsługa rozróżnia między wegetarianizmem a weganizmem, co zawsze na duży plus.

do picia standardowe coca-cole, kilka napojów z linii mr dark, napoje aloesowe i, o zgrozo, lemoniady. takie prlowskie, w szklanych butelkach. wyglądają uroczo, ale ich skład woła o pomstę do nieba - przy nich coca cola wydaje się być bezglutenowym napojem zdrowotnym i pełnym naturalnych składników.

wystrój - lekko obskurny, kiczowaty (nalepki na białej ścianie; szkoda, bo prosta biała ściana to przeważnie najlepsze rozwiązanie dla niewielkiego lokalu jak ten), ale ma to dla mnie swój specyficzny urok. siedzimy na wysokich stołkach przy stoło-parapecie przy ścianie, na którym są porozstawiane chusteczki higieniczne w pudełkach służących za serwetki. niby dziwny pomysł, ale najpraktyczniejszy - nie ma nic bardziej wkurzającego niż próba wyciągnięcia jednej serwetki, gdzie kończymy z ich naręczem w dłoni, a połowa i tak leży rozsypana na stole. okapy w kuchni działają, nie nasiąkamy zapachem pierożków, choć w środku bywa duszno i wilgotno. w lokalu bywa ciasno, bywa, że miejsca w ogóle brak i założenie płaszcza staje się operacją logistyczną. w rogu wisi telewizor, w którym widziałam najczęściej rozgrywki bilarda.

obsługa - uśmiechnięta, miła; sympatycznie, nienachalnie zagaduje. załoga za barem sprawia wrażenie zgranej drużyny, nawet jakiś drobny spór rozwiązali szybko i żartem, bo nie ma nic gorszego niż ekipa kłócąca się na oczach klientów.

polecam pierogarnię przede wszystkim za stosunek ceny do ilości. bo jakościowo parnik stoi wysoko, jak podobne mu lokale.

edit 01/01/2016 - po prawie dwóch latach stołowania się, uważam, że to najlepsze pierogi w wawie. soczewica i marchewka - solidne uzależnienie.
0
majagojtowska
4
9 yıl önce
wola
jeśli ktoś chce posmakować prawdziwych chińskim pierogów, to "parnik" jest miejscem, które na pewno musi odwiedzić.

krótka karta, na którą składają się przede wszystkim robione na miejscu pyszne pierogi gotowane na parze. moje ulubione to te ze szpinakiem i serem.

można spróbować również chińskich zup oraz sałatek.

lokal jest bardzo mały. bardziej to bar, niż restauracja. w godzinach typowo lunchowych i późno popołudniowych można nie załapać się na miejsce siedzące. ale warto na nie chwilkę poczekać. ponieważ pierogi pyszne, szybko znikają z talerzy, więc i miejsca na bieżąco się zwalniają.

obsługa uroczo kaleczy język polski. :) polecam!
0
baryzchelma
5
9 yıl önce
wola
lokal położony przy głównej ulicy w dużym budynku, w którym znajduje się kilka knajp azjatyckich, po chwili poszukiwań znaleźliśmy tą właściwą z białym szyldem z napisem "parnik". w środku malutkiego lokalu jest czysto (białe, czyste ściany w lokalu azjatyckim, to się rzadko zdarza) i przejrzyście, drewniane blaty i kilka stołków barowych. miejsca jest bardzo mało, a ludzi sporo, jednak po kilku chwilach na pewno znajdziecie jakiś stołek lub skrawek blatu.

obsługa - jest fantastyczna. pani o azjatyckiej urodzie jest bardzo miła i sympatyczna oraz świetnie mówi po polsku, więc złożenie zamówienia oraz zebranie informacji o potrawach poszło bez jakiegokolwiek problemu. przygotowanie potraw odbywa się na naszych oczach, widzimy wszystko od kulki ciasta, farszu, aż po gotowe pierożki układane w bambusowej misce do parowania. zamawiamy pierogi ze szpinakiem i serem, z krewetkami i selerem naciowym, z kurczakiem i marchewką, z soczewicą, cukinią i marchewką oraz sałatkę z alg morskich.

jedzenie - niesamowite, tylko to ciśnie się na usta.

pierogi ze szpinakiem i serem - nie byłem do nich przekonany, bo jakoś przypominało mi to bardziej polskie niż chińskiej pierożki, ale okazały się genialne. szpinak nierozgotowany o intensywnym kolorze i smaku, doprawiony imbirem i czosnkiem.

pierogi z krewetkami i selerem naciowym - to mój faworyt. ogromna ilość selera naciowego i nie mniejsza ilość krewetek. wszystko przyprawione idealnie, odpowiednia ilość sosu sojowego i chilli, wspaniale współgra z krewetkami i selerem. ekstaza smaku.

pierogi z kurczakiem i marchewką - tu ciasto wydawało się nieco inne, jakby bardziej pszenne i grubsze, zapewne po to aby utrzymało ciężkie mięso w środku. smaczne soczyste i po raz kolejny idealnie przyprawione.

pierogi z soczewicą, cukinią i marchewką - to propozycja dla wegetarian. soczewica nieprzegotowana, lekko twardawa i smaczna. wszystko doprawione sosem sojowym, imbirem i czosnkiem. dobra alternatywa dla osób lubiących bezmięsne dania.

wszystkie pierogi są podawane w miseczkach bambusowych, w których były parowane, świetny pomyśl.

sałatka z alg morskich - to najlepsze co nas spotkało. najlepsza sałatka jaką jedliśmy w azjatyckim knajpie kiedykolwiek! mowie to z pełną odpowiedzialnością i w pełni władz umysłowych. algi pocięte w cieniutkie paseczki, dosyć spora ilość imbiru i czosnku. rewelacja, zamówcie ją koniecznie!

jakość/ceny - jest tanio. każda porcja pierogów kosztuje 12 zł, sałatka z alg 8 zł. powiedziałbym, że ceny są nieprzyzwoicie niskie, znakomita jakość produktów, świetnie przygotowane, a do tego porcja jest naprawdę spora (10 sztuk pierogów).

dawno nie jedliśmy tak smacznie. miejsce idealne i dokładnie takie jakie kochamy. prawdziwe i niepowtarzalne, ktoś przyjeżdża z dalekiego zakątka świata otwiera malutki lokal i daje ci to co umie robić najlepiej. nie da się nie lubić tego miejsca. pierwszy raz mam tak, że pisząc tą opinie zbieram się i jadę ponownie do tego miejsca. niech to będzie najlepszą recenzją.

pozdrawiam.
0
istvan
4
9 yıl önce
wola
od dawna planowałam odwiedzić parnik; chociażby dlatego, że jest to lokal w mojej dzielnicy oraz z powodu menu: nigdzie chyba w warszawie dostać oryginalnych chińskich pierogów nie sposób. brawa dla właścicieli, że zdecydowali się na taki gastronomiczny eksperyment. wszak polacy mogą zaliczać się do smakoszy pierogów. jednakże to, co jest podawane w parniku różni się zdecydowanie od tego, do czego przyzwyczaiły nas nasze rodzime "zawijanki".
12 zł za 10 pierogów, to bardzo adekwatna cena; nie tylko "na warszawę" (o czym zdają się zapominać właściciele większości stołecznych lokali, proponując ceny o wiele za wysokie).
w jednej porcji (10 pierogów) możemy posmakować dwóch opcji. mój wybór padł na: pierogi z krewetkami i selerem naciowym oraz pierogi z indykiem i grzybami mun. pierwsze były bardzo smaczne: cienkie ciasto (rozpadające się wręcz, kiedy jemy je pałeczkami), drugie: poprawne, mam poważne wątpliwości, czy był to indyk, bowiem wyglądał (i smakował), jak rozgotowany kurczak; o dziwo obie opcje smaczne. do tego sałatka z alg morskich (8 zł), która jest rewelacyjna: zarówno w smaku, jak i w konsystencji (bardzo fajnie chrupiąca). trzeba jednak dodać, że sos sojowy z dodatkiem imbiru, który dostajemy do każdej porcji pierogów jest strasznie słony (jak to sos sojowy); polecam więc bardzo oszczędne nim polewanie pierogów, bowiem sól zabije oryginalny smak dania.
obsługa bezpretensjonalna, nie roszcząca sobie prawa do bycia czymś więcej niż jadłodajnią (mimo, że odwiedzających to miejsce osób; zamawiających zarówno na miejscu, jak i na wynos: co niemiara). mam nadzieję, że sukces nie uderzy im do głowy i nadal skromnym i pozbawionym zadęcia miejscem pozostaną. chciałabym, by tak było, bo zamierzam wrócić tam nie raz i posmakować tych odmian pierogów, których jeszcze nie jadłam.
0
anna
5
9 yıl önce
wola
w parniku bywamy często i z upodobaniem, przetestowaliśmy już całe - niezbyt wszak obszerne - menu niewegańskie i mimo osobistych preferencji (ja wolę wieprzowinę z kapustą pekińską, dzieciarnia - krewetki, reszta kompanii inne kombinacje) wszystkie pierożki są godne polecenia, świeżutkie, soczyste i aromatyczne.

ostatnio pierożki jakby nabrały masy i nadzienia, nie tracąc nic ze smaku, co przyjęliśmy z radością.

świetne sałatki z ogórków i wodorostów, jedynie zupa pikantno-kwaśna jest trochę za mało kwaśna.

no i ceny - czteroosobowa kompania może najeść się pod korek za sto złotych, co z nawiązką wynagradza skromność pomieszczenia (zaledwie kilka miejsc przy czymś w rodzaju półki wzdłuż ściany), brak toalety i wentylacji czy dyskusyjny estetycznie wystrój.

kuchnię chińską - przyznaję - znam wyłącznie w wersji europejskiej i amerykańskiej, jeśli jednak porównać różne podwersje tej wersji, to parnik najbardziej - smakiem i atmosferą - ze znanych mi warszawskich chińszczyzn zbliżony jest do mikroknajpek z chińskich dzielnic innych miast.
0
magdalena
4
9 yıl önce
wola
lokal skromny, można wziąć zamówienie na wynos. my jednak postanowiliśmy pałaszować wszystko na miejscu. wybór pierożków jest trudny, bo wszystko brzmi smakowicie. skończyło się na kurczaku z warzywami, krewetkami i wieprzowiną (hit!) i wieprzowiną z kapustą. nie dałam rady zjeść jeszcze jednego pakietu - wegetariańskie pierożki wydają się równie atrakcyjne (warzywa, nasiona etc).
natomiast odradzam zupę ramen. to jest chyba zalana wrzątkiem "zupka chińska". ten makaron, suszone fragmenty wołowiny, sam tłuszcz i pieprz. skupcie się na pierożkach. plus cena: 12 zł za 10 pierożków.
0
oturum aç
hesap oluştur