pan szama


İçinde "jest" olan yorumlar
4
4.3
kasia
4
2 yıl önce
wola
pan szama to moje odkrycie z zeszłego roku. początkowo fajny foodtruck prowadzony przez przemiłych właścicieli. pierwszy raz podjechałam po lemoniadę tuż przed wyjazdem na mazury. skończył się akurat lód, ale obsługujący mnie państwo wiernie walczyli o klienta, załatwili lód po sąsiedzku i zaproponowali muffinkę w ramach rekompensaty za oczekiwanie. lemoniada była przepyszna :) natomiast moja ostatnia wizyta, zabrała jeden punkt, stąd oceniam na 4. w związku z rozwojem, co normalne zatrudniono nowe osoby, niestety bardzo obojętne i wyglądające na znudzone (po zakomunikowaniu, że klopsy się skończyły i zostały tylko z łososiem, usłyszałam, że dla obsługującej są niedobre bo nie lubi łososia...). jedzenie jednak nadaljestsmaczne i świeże. niestety porcja jak za 20 złjestdość niewielka, mój chłopak się nie najada :) mimo to miejsce ma swój klimat, idealne na lunch.
0
ewelina
5
6 yıl önce
wola
fantastyczne jedzenie!jestto jedno z moich ulubionych miejsc. dania są proste ale bardzo pysznie zrobione :) fajne miejsce na zjedzenie czegoś sytego i smacznego.
0
agnes
5
7 yıl önce
wola
jedzenie - pierwsza klasa. niby banalne klopsiki wołowe/indycze a jakieś takie mięciutkie, soczyste i lepsze nawet od tych ikeowskich :-) dodatkie świeże i soczyste. podoba mi się koncepcja własnej kompozycji potrawy. zawsze można się uśmiechnąć o dodatkowy suchy chleb dla konia (wróć .... dla naszego małego głodomora u którego trudno szukać nienawiści do glutenu) i jeszcze nigdy nie było z tym problemu. słodsza lemoniada? - nie ma problemu. no tylko przyjść, wybierać, przebierać i marudzić - cudowne miejsce i cudowni ludzie. nad wszystkim czuwa właścicielka i roztacza dookoła aurę sympatii i tolerancji dla wszystkich - od marudnych klientów po hałaśliwe małolaty i czworonogi broniące swojego terytorium.
miejsce - pan szama i jego ekipa  - jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. 
nie tylko za  godne pochwały klopsiku lubię to miejsce ale głownie za to, że .... nie są doskonal, że potrafią mile zaskoczyć, że potrafią stanąć na wysokości zadania, że odnajdują się w trudnej sytuacji i są po prostu ludzcy. tu widać pasję, zapał i miłość do tego co robią ale bez zadęcia czy przesadnych ambicji. nie silą się na obrusy czy fotele, jak siada napięcie a prądu brak to w ruch idą świece, jakjestpomyłka w zamówieniu to dostaniesz drugą bez grymasu czy wyrzekania, jak nastrój siada to idzie w ruch muza. 
bardzo lubię to miejsce
0
aeika
3
8 yıl önce
wola
pan szama serwuje oryginalne, a jednocześnie proste potrawy będące mixem kilku kuchennych światów. absolutnie wszystkojestzdrowe, świeże i wygląda zachęcająco. ze smakiem niestety niejestjuż tak ciekawie. jadłam tam już jakiś czas temu, podczas zlotu pod pkin. na tapetę trafiły pulpety mięsne w towarzystwie różnych warzyw i pomidorowego sosu. do tej kombinacji dobralam pieczywo i niestety to był błąd, bo dwie kromki ciemnego chleba okazały się czerstwą twardą podeszwą. mięso smaczne, delikatne, jakby nieco za mało doprawione i niezbyt wyraziste. sos zdominował to przeciętne danie. może miałam po prostu pecha i źle trafiłam, ale całość nie zachęcila mnie do kolejnych odwiedzin. szczerze mówiąc byłam i jestem rozczarowana.
0
marta
5
8 yıl önce
wola
najlepszy foodtruck w mieście. zdecydowanie!!! zamawiałam w dowozie, jadłam z foodtrucka kilkukrotnie, gdy stał na młocińskiej. jadłam klopsy z kaszą, jadłam klopsy w tortilli. za każdym razem byłam zachwycona smakami. ciągle zmieniające się menu to świetny pomysł, bo zawsze chce się wracać i próbować czegoś nowego. duży plus za to, że można skomponować swój własny zestaw. porcje są naprawdę sycące i na tyle dobre, że choć brzuszekjestpełny to wciąż chce się zjeść więcej ;)

zdecydowanie polecam, nawet tym, którzy za klopsami nie przepadają.
0
maryna
5
8 yıl önce
wola
pysznie, świeżo i zdrowo, a do tego z pomysłem i sympatycznie. czego chcieć więcej? wszystkojestw tym street foodzie spójne, od koncepcji, przez opakowania, po muzykę puszczaną w domu pana szamy przy chłodnej. codziennie inny zestaw sosów i sałatek do wyboru (gratuluję kreatywności w tym obszarze!), baza zaś zawsze tak samo smaczna. cena adekwatna do jakości i przede wszystkim do ilości - nie ma tu żadnej ściemy. i na koniec tych pochwał słowo o ekipie - pracownicy wydają się być szczerze zaangażowani w to, co robią, a przy tym uśmiechnięci i nie spięci nadmiernie. na chłodnej polecam zapoznać się z firmowymi jak sądzę psami - kaszanką i jej towarzyszką (obie na zdjęciu). no i zapoznać się z samymi klopsami oczywiście :)
0
joanna
4
8 yıl önce
wola
powiem tak, trzeba lubić klopsy to raz. ale jeśli macie ochotę zjeść coś naprawde sytego i zdrowego i nie być zaraz glodnymi tak jak ot ojestw przypadku fastfoodów, to tojestdobry pomysł na lunch.
0
bartek
4
8 yıl önce
wola
nie jestem miłośnikiem hipsterskich wystrojow, jednak jeżeli ktoś to lubi to na pewno spodoba mu sie u pana szamy. mnie zwabiły pozytywne opinie na temat podawanego tam jedzenia. i z wiekszością tych opini mogę sie zgodzić. przede wszystkim świeżość składników co niejestdomena wszystkich foodtrucków. to do czego można sie przyczepić to z pewnością temperatura posiłku. poszedłem tam w chłodny wieczór wiec liczyłem że jedzenie będzie jednak trochę cieplejsze
0
chjena
5
8 yıl önce
wola
jakoś mnie ominął szał nie tylko na pana szamę, ale generalnie na całą food truckową modę. owszem, zdarzało mi się zjeść burgera w takim przybytku, ale mając do wyboru wolę siedzieć w lokalu, niż przed ciężarówkę w symulowanym ogródku. targi food trucków pod pałacem kultury skusiły mnie do zaznajomienia się z tą formą gastronomii, a ostatecznie padło na obiad u pana szamy, który reklamuje się jako "klops truck".

pomysł tyle banalny, co świetny: klopsy z węglowodanami i warzywami. brzmi jak tradycyjny polski obiad? nie w tym wydaniu. klopsy do wyboru z mięsa indyczego (boskie!), wołowego, z ciecierzycy (też niezłe) i ponoć w piątki bywa też łosoś. trzeba sprawdzić tę opcję, bo może być strzałem w dziesiątkę. do tego wybieramy sos - na niedzielnych targach miałam okazję spróbować idealnego na lato koperkowo-botwinkowego i zaskakującego, choć nieco zbyt słodkiego sojowego z miodem (i tu ten piątkowy łosoś nadałby się znakomicie). kolejny dodatek to sałatka (polecam ciecierzycę z groszkiem, fetą i oliwkami, na szczęście nie było problemów z wyjęciem pomidora), w ofercie także meksykańska i ciekawie doprawiona marchewka. jeszcze tylko dobieramy pieczywo lub pęczak i obiad gotowy. 

sposób podania prosty i niezwykle efektowny - wyłożony papierem do pieczenia kartonik na maliny. niby nic, a wygląda naprawdę przyjemnie, w dodatkujestcałkiem praktyczne. jeść można widelcem plastikowym lub drewnianym eko, też fajna sprawa. 

samo jedzeniejestpyszne, lekkie i bardzo sycące. w połowie porcji miałam ochotę się poddać, ale było zdecydowanie za dobre, by wyrzucać ;). a jeśli przypomnimy sobie, że jemy chude mięso, pęczak i mnóstwo warzyw to okazuje się, że posiłekjestzdrowy i pełnowartościowy.

obsługa miła i bardzo kontaktowa, na realizację zamówienia czekałam mniej niż 5 minut. 

cena takiego zestawu to 20 zł (nie wiem, czy to z okazji targów, czy cenajestregularna) - niby uczciwie za taką porcję, z drugiej strony trochę mierzi mnie, że food trucki cenią swoje potrawy jak lunche w "stacjonarnych" knajpach. panu szamie jednak jestem w stanie to wybaczyć - wierzę, że kiedyś pojawi się bliżej mojego miejsca pracy!
0
marta
4
8 yıl önce
wola
bardzo ciekawe miejsce na kulinarnej mapie warszawy. mimo że jestem już zmęczona hipsterskini klimatami, przymykam oko na wystrój i wpadam czasem na klopsa. uwielbiam pana szamę za wspaniale nieszablonowe jedzenie, odjechane połączenia smaków, odważne zestawienia. za to, że zawszejesttam coś nowego do spróbowania, a nie jak bigmac - zawsze te same nudy. świeżo, smacznie, kolorowo. ciekawy sposób podania - opakowania znane ze straganów sprzedających malinki, wyłożone nieprzemakalnym papierem. sympatyczna cicha okolica (wpadam tam wieczorami/popołudniami, gdy już biurowce się wyludnią). no i przemiła pani za ladą :) cała załoga bardzo miła.
...a mnie tam smakuje, o.
0
foodality
3
8 yıl önce
wola
zacznę od pozytywów:
- kolorowe i ładnie podanie jedzenie
- ciekawe połączenia i zaskakujące smaki (buraki i kalafiory to mega innowacyjne zastosowanie dla wrapów)
-jestpomysł na ciekawe miejsce z potencjałem do rozwoju
- lokalizacja

niestety sporo było rzeczy, które mi się nie podobały:
- czas oczekiwania (c'mon to niejestslowfodowe celebrowanie rytułału jedzenia tylko szybkie żarełko z foodtrucka)
- samo jedzenie jak by się nie mogło zdecydować czyjestciepłe czy zimne, a klopsiki czy są miękką, mięsną pulpą czy stawiającymi opór zębom mięsnym kulkami smaku
- meble, no naprawdę wiem, że ma być cool jazzy i trendi, ale jak ktoś przechodzi koło stolika i wylewa zawartość kubków, tylko dlatego, że stanąl na niewłaściwą deskę w podłodze, a stolik chwieje się jak łajba podczas orkanu to niejestdobrze.
--------
cena 35 zeta za danie i winolemoniadę, hmm nie wiem czy to trochę nie za drogo w porównaniu z konkurencją.

podsumowywując:
takjestfajnie, ale z zastrzeżeniami. wpadnę za jakiś czas może się polepszy.
0
hrodebert
3
8 yıl önce
wola
przyznam się, że zawsze odstraszały mnie food-trucki. kojarzą mi się z nadmorskimi budkami o których czystości i jakości dań krążą legendy. nie zważając na wszystkie czerwone kontrolki, które się zapaliły przy tym pomyśle, dałem się namówić. jak się łatwo domyślić skończyło się klopsem.

pan szamajestdobry na wszystkie nieformalne okazje. jeśli jesteś hipsterem i uważasz, że muzykajestważniejsza od rozmowy ze znajomymi, uwielbiasz walczyć z niestabilnymi stolikami, a do tego chcesz dorobić w swoich oryginalnie dziurawych dżinach kolejną do kolekcji dzięki gwoździom wystającym z siedziska, to nie zastanawiaj się - łap swojego jatelefona i biegnij po klopsa.

i tu robi się problematycznie.
zamówiłem lemoniadę i wrapa cud miód bollywood, jednak nie obyło się bez wyzwań. gdy zamawiałem lemoniadę w kolejce za mną ustawiły się trzy niewiasty - było słonecznie to nie skąpiły na dekolcie i długości sukienek. zamówiły kolejno u przystojnego baristy (naprawdę ładny i szczupły brunet z dizajnerskim stablem) i okazało się, że nie miałem szans w tym pojedynku, bo pomimo, że pierwszy złożyłem zamówienie, dziewczynki dostały swoje napoje jako pierwsze. odebrałem swoją lekcję - następnym razem przyjdę jako drag queen ;)
tu należą się pochwały pani, która odbierała zamówienie na wrapa - bardzo miła, uśmiechnięta i wyrozumiała. żadnych zastrzeżeń.

lemoniada cierpka i mocno cytrynowa, taka jaką lubię, bez zbędnych kilogramów białego cukru. samo danie było rozczarowujące. przede wszystkim letnie. może taka idea foodtrucka, ale takie danie może być dobre dla dziecka, żeby się nie oparzyło. same klopsy też nie są najlepsze - bardzo luźne i pulchne,absolutnie nie dla kogoś, kto chce się wgryźć w swoje danie. coś co bardzo mi się spodobało to połączenie indyczego mięsa, sosu curry i pachnotki - bardzo niestandardowo i orientalnie.

generalnie nie ma czego z wypiekami na twarzy polecać, a ja z pewnością drugi raz na truckowe żarcie nie dam się nabrać.
0
julia
5
9 yıl önce
wola
"pana szamę" spotkałam na streets of spain przy placu unii. food truck wygląda imponująco.jestotoczony przez świeże zioła. menu wypisane pod ladąjestdosyć szerokie. mamy do wyboru kłopsiki z różnego rodzaju mięs (indyk, wieprzowina) a w piątki klopsiki z łososia, do tego możemy sobie wybrać różne dodatki: z okazji "streets..." patatas bravas, ryż z groszkiem, sałatka z białej fasoli ze szpinakiem, sałatka z oliwkami, sosy: aioli, z pieczonej papryki. obsługa bardzo sympatyczna. do tego niezwykle profesjonalna i dobrze traktująca klienta. dawno już nie spotkałam się z takim szacunkiem do gościa. całość była bardzo dobra. moje klopsiki-z indyka byly rewelacyjne, mialy w sobie świeże zioła. myślę, że nie jadlam jeszcze w warszawie tak dobrych klopsow. moja sałatka składała się z wielu warzyw- między innymi bakłażan, cukinia, pomidory truskawkowe, dopełniały ją prażone orzechy pinii- pychotka do tego roszpunka i ziemniaki pieczone. wszystko polane pysznym sosem. oprocz walorów smakowych, danie zachwycało wyglądem.
polecam!
0
pietruch
5
9 yıl önce
wola
pan szama nie musi mieć wielkiego, błyszczącego lokalu. nie musi się tam lać dom perignon i grać na żywo muzyka. pan szama ma po prostu przepyszną szamę, która za każdym razem smakuje mi jeszcze bardziej. ich sosy są nieziemskie, a pulpety z mięsa indyczego to prawdziwa uczta smaku dla mięsożerców. choć pan szama kłania się także wszystkim wegetarianom i weganom, proponując zestawy bez mięsa (roślinożercy, nie wiecie, co tracicie!). produkty zawsze są świeże i smaczne. zero wtopy.

menujestzmienne, codziennie proponowane są nowe sosy oraz nowe sałatki. na szczęście pulpety są zawsze i to się nie zmieni (oby!). ostatnio wprowadzono również wersję z mięsa wołowego, na którą muszę się w końcu skusić. pan szama swoje jedzenie dowozi, więc można się nim cieszyć w każdej sytuacji. oprócz tradycyjnej szamy w pudełku są również wrapy z klopsami. również przepyszne.

ludzie, którzy tam pracują, stanowią połowę sukcesu tego miejsca. od razu widać, żejestto zgrany zespół, który świetnie się dogaduje i ma fioła na punkcie dobrej szamy.
0
pieguz
5
9 yıl önce
wola
jestem wielką fanką pana szamy.

są świetnym przykładem na to, jak jedno danie podać na milion sposobów. jedzeniejestzdrowe, porcje spore, a do tego ładnie podane. jeśli dorzuci się do tego recycling pojemniczków na jedzenie, to musi być sukces. no ijest:) i nie przemawia przeze mnie chęć wpisania się w trend zachwytu food trackami, bo jakoś większość z nich mnie nie zachwyciła.

jak to działa? otóż za 20 zł dostajemy pyszne pulpeciki z mięsa indyka, a do tego wybieramy spośród 3 sosów (i nie są to keczup, majonez i musztarda ;) ), 3 sałatek (nie, nie sałata vs. kapusta, tylko świetne kompozycje!) i pieczywo lub pęczak. codziennie kompozycje się różnią, więc nie można się szybko znudzić :)

w zimie mają osłonięte, podgrzewane patio, a jakjestciepło można cieszyć się świeżym powietrzem.

warto wypróbować najlepszy lunch w okolicy :)
0
oturum aç
hesap oluştur