billy's american restaurant

jednym słowem: super! restauracja już w czasie pierwszej mojej wizyty zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. wystrój bardzo amerykański, uśmiechnięci kelnerzy mówiący od wejścia "dzień dobry", oszklony ogródek czynny nawet zimą. co dla mnie jest ważne: czysto i porządnie jest w łazienkach jak i w całej restauracji. fakt, bywa tłoczno, ale świadczy to o dużej popularności lokalu. jedzenie jest super. ostatnio zamówiłam filet z kurczaka z ryżem oraz fasolką, nie pamiętam nazwy dania.byłopyszne! rodzic mój za to chwalił bardzo żeberka. oczywiście porcje są tak duże, że nie do przejedzenia. pomimo pełnego brzucha zamówiłam deser: smażonego marsa. py-cho-ta! cenowo jest również bardzo w porządku. na pewno będę wracać i gości przybywających do gdańska zapraszać.

ameryka w gdańsku. zacznijmy od pierwszego wrażenia.
wystrój - wow! można się poczuć jak w prawdziwej amerykańskiej knajpie gdzie króluje dobrze wysmażony stek i burger.
trochę słaba komunikacja między pracownikami, bo nikt nie wiedział, że mieliśmy rezerwację (w sensie trzebabyłoznaleźć pracownika, który odebrał telefon, bo nie przekazał reszcie załogi).

kelner przeprosił za zamieszanie, więcbyłook. :)
idąc dalej tematem obsługi. była to już późna godzina i mieliśmy wrażenie, że kelner chciał tak nas zakręcić, żebyśmy już nic nie zamówili... przynajmniej takie odnieśliśmy wrażenie. co nie zmienia faktu, że kelner z uśmiechem nas przyjął i bardzo miło obsłużył.

zamówiliśmy zupę cebulową, zupę krewetkową, karkówkę i kanapkę marilyn.
wszystko smaczne. najbardziej wybiła się obłędnie pyszna zupa krewetkowa. na końcu chyba kanapka marilyn, z powodu... no właśnie trochę nijakości. kanapka z wołowiną, a wołowina ciut gumowa... ale tylko ciut. w skali 1-5 dałbym 4. :) mało czućbyłoameryki. natomiast karkówkeczka przepyszna, tak samo jak zupka cebulowa.

w ogólnym rozrachunku miejsce warte odwiedzenia!

bardzo dobre jedzenie. bardzo ciekawa odmiana dla kuchni, która dane mibyłojeść do tej pory. nowe smaki, kompozycje.
billy's american restaurant odwiedziliśmy po raz pierwszy, ja zachęcony stekami z menu przy ulicy (fajna opcja, szczególnie, że podane ceny, a danie za 55 zł nie mogło mnie odstraszyć). weszliśmy w trzy osoby, usiedliśmy i... ciężkobyłowybrać. urocza kelnerka przychodziła do nas 3 razy z pytaniem "czy już może zebrać nasze zamówienie". ja ostatecznie zdecydowałem się na californian steak w wersji medium-rare, do tego frytki do steków (szersza wersja tradycyjnych), sałatka fetina, pół kolby kukurydzy (mimo że w menu stoi, że "kolba kukurydzy" a więc wnioskować można, że cała), krążki cebulowe. przyznam, że nie byłem w stanie zjeść całego zestawu. całość była dobrze przyprawiona, sos missouri ciekawy w smaku, stek mógł co prawda być zdjęty z grilla kilkanaście sekund wcześniej, ale to niełatwa sztuka dobry stek przyrządzić. bez wgłębiania się w szczegóły powiem jedynie, że bardzo miło spędziłem czas - jedząc. nie wiem, czy faktycznie amerykańska kuchnia tak smakuje, ale biorąc pod uwagę rozmiar porcji i mnogość smaków - polecam.
natomiast proszę przygotować pieniądze idąc do tej restauracji, bo obiad dla 3 osób, bez starterów ani deseru, to wydatek rzędu 150 zł (w tym zasłużony napiwek dla obsługi).

zapowiada się obiecująco!. nie znam gdańskich lokali dobrze, nie kierowałem się również gastronautami (jak z reguły w innym mieście ;)) będąc w pewien wrześniowy, słoneczny dzień, w gdańsku, udałem się do tego miejsca. dlaczego? z powodu tego, żebyłotam powietrze, wszystkie lokale nad motławą, a przeszedłem od początku do końca, zamykały się na słońce. wszędzie pootwierane parasole, albo inne tym podobne zadaszenia. tutajbyłoinaczej, z jednej strony osłonięci szybą, dach mieliśmy otwarty. siermiężne krzesła i stoły na dworze może nie zachęcają, żeby na nich usiąść (klasyczne z jednej z rynkowych kompanii piwowarskiej), ale warto. kelner podchodzi błyskawicznie, wręcza karty. co prawda do końca nie wie, co jest dobre, co warto polecić, ale stara się. w menu kilka zup, kilka hamburgerów, kilka dań włoskich, polskich, owoców morza, od sasa do lasa. zamówiona zupa z owocami morza (chciałem cebulową, ale kelner zdecydowanie pokręcił nosem...) była dobra, o dziwo kilka krewetek tiger w środku, pikantna w smaku i gęsta. tagliatelle z borowikami i wieprzowiną również poprawny, aczkolwiek porcja ogromna, duża ilość mięsa, mało borowików, ale smak ok. w lokalu niebyłozbyt wiele ludzi, kończyła się chyba jakaś impreza w drugiej części ogródka, nasz pan kelner zniknął i zaczął mnie obsługiwać drugi pan, na którego trzebabyłojuż czekać, a to na rachunek, a to na resztę. ogólnie obsługa bardzo spięta, mam wrażenie, że karze się im być bardzo profesjonalnym i nadętym, a w zupełności im to nie wychodzi i to widać. więcej luzu.
ja wrócę, na pewno jeszcze nie raz, bo o dziwo i tak miałem wejść tylko na kawę, a skończyło się na degustacji.
ceny jak to na gdańsk, w normie.

dobre amerykańskie jedzenie w gdańsku. w restauracji tej byłam kiedyś dawno ibyłotak średnio..., że nigdy później już nie wróciła. to ze obecnie odwiedziłam billy's był to czysty przypadek - (zaprosiła mnie koleżanka). przyznam, że byłam zdziwiona jak się zmieniło. nowa karta i zmiana w smaku na dużo dużo lepsze ! świetne burgery i dodatki :) zupa krewetkowa tez okej :) wszystko pyszne i w związku z tym na pewno wrócę na jakiś duży kawałek "mięcha" :) minusem tej restauracji jest to, że mieści się w centrum handlowym i ciężko się zrelakować przy miłej rozmowie i jedzeniu bo gwar wchodzi do środka :) więc dobre miejsce na obiad w trakcie zakupów, ale jeśli chodzi o miejsce na rodzinny obiad :) niestety billys przegrywa z sopocką amerykańską restauracją star lub amerykańskim classiciem na przeciwko parku oliwskiego... gdzie można wpaść na jedzenie prosto z doskonałego spaceru po parku lub po sopocie. jednak w planach jest chyba otwarcie drugiego billy's na starówce :) i tam pewnie będzie okazja aby stworzyć znacznie lepszy klimat :)