barka


İçinde "dla" olan yorumlar
4
4.0
zenonbula73
5
2 yıl önce
kazimierz
w trakcie spaceru bulwarami burza zmusiła nas do szybkiej ewakuacji. wstąpiliśmy na barkę aquarius a, że zgłodnieliśmy trochę postanowiliśmy oddać nasze podniebienia w ręce tamtejszych kucharzy. przypadek okazał się strzałem w dziesiątkę. na przystawkę zamówiłem wątróbkę cielęcą z jabłkami w sosie z calvadosu a moja ukochana małżonka brokuły zapiekane z orzechami w sosie z gorgonzoli i tymianku. wątróbka okazała się być delikatną w smaku a sos uwieńczył dzieło natomiast brokuły z orzechami w sosie z gorgonzoli według mej ukochanej przepyszne.
jako danie główne spożyłem osso bucco z risotto w warzywnym sosie, miękka cielęcina przesiąknięta aromatem warzyw rozpływała się w ustach a ryż akuratny lekko twardy w kremowym sosie wprowadził mnie w błogostan. pozwoliłem sobie również skosztować dorady mej małżonki, po odchyleniu chrupiącej skórki ukazało się soczyste białe mięso które smakowało dokładnie tak jak wyglądało. deser zamówiliśmy wspólny ze względu na nasze skromne możliwości, padło na lody waniliowe smażone w biszkoptowym cieście zanurzone w sosie wiśniowym i po raz kolejny się nie zawiedliśmy. muszę dodać że po złożeniu zamówienia podano nam pyszne, malutkie wypiekane tamże bułeczki i masło z ziołami. do wątróbki zaryzykowałem kieliszek białego słodkiego wina polecony mi jak się okazało przez kompetentnego kelnera. nazwy wina nie pamiętam ale pamiętam że obsługiwał nas pan piotr :). naturalnie nie skończyło się na jednym kieliszku, zamówiłem również butelkę przedniego argentyńczyka w rozsądnej cenie, który współgrał z moim osso bucco ale muszę dodać, że moja lepsza połowa również była ukontentowana z tego wyboru.
dodam jeszcze, że rozpościera się stamtąd przepiękny widok na wawel i zakole wisły.
podsumowując burza okazała siędlanas szczęśliwa, znaleźliśmy przyjemny lokal z dobrą kuchnią i pięknym widokiem. oby tak dalej, na pewno tam wrócimy.
0
bezfarmazonu
4
7 yıl önce
kazimierz
wpadliśmy tu kiedyś na obiad przechadzając się brzegiem wisły w jakieś deszczowe wiosenne popołudnie. bez problemu znalezionodlanas wtedy stolikdlaok. 10 osób, pomimo tego, że był weekend. trochę zmarzliśmy, więc zdecydowaliśmy się na zupę – krem pomidorowy. wzięliśmy jeden na spółkę, bo sama nie daję rady zjeść potem obiadu. co wzięliśmy na obiad? – już nie pamiętam, ale ten krem został mi w pamięci do dziś. wiedziałam, że jeszcze kiedyś tam wrócę, dlatego gdy padł pomysł żeby zorganizować imprezę teamową właśnie na barce – byłam bardzo za.
0
asterix
4
9 yıl önce
kazimierz
po półrocznej przerwie wróciłam z grupą turystów z azji do aquariusa. zamówiłamdlawszystkich zraz wieprzowy w sosie kminkowym z ryżem i ogórkiem kiszonym, a na deser galaretkę z czarnej porzeczki z owocami. mięsko dobrze doprawione i miękkie, galaretka nierozwodniona, o wyrazistym smaku, z "zatopionymi" świeżymi owocami. goście bardzo dobrze ocenili danie główne i chwalili deser, bo już dość mieli ciastek. :)
cena bardzo przystępna, a sam lokal bardzo charakterystyczny, nie mówiąc o wodnym otoczeniu. obsługa bardzo sprawna, a kelnerzy bardzo sympatyczni.
0
asterix
5
10 yıl önce
kazimierz
kolejny "punkt żywieniowy" mojej grupy turystów, którymi się opiekowałam wypadła w aquariusie. wprawdzie opinie były różne, ale wiele z poprzednich lat, więc postanowiłam zaryzykować. tym bardziej, że lokalizacja jest świetna. w zestawie znalazła się zupa gulaszowa lub cebulowadlaniektórych - obydwie wyśmienite, schab grillowany, kartofelki i surówki, a na deser - lody. wszystko świeże, gorące i bardzo smaczne, a w dodatku w super cenie. błyskawiczna i miła obsługa. turyści (28 osób), jednogłośnie orzekli, że aquarius zaliczył egzamin na 5, a więc nie muszę szukać lokaludlakolejnej grupy. wrócę tam na pewno!
0
magda1919
2
10 yıl önce
kazimierz
mimo tego, że nie jestem jakoś bardzo wymagająca, to co zastałam w "restauracji" aquarius przeszło moje najśmielsze oczekiwania. wybraliśmy się z 5 znajomych na niedzielny obiad. od samego początku coś było nie tak: na karty czekaliśmy ok 15 minut, pani kelnerka robiła wszystko inne, aby się tylko nie zająć nowymi gośćmi, na 3 dostępne zupy nie było dwóch, tzn. żurku "już nie było", więc zamiast tego zamówiliśmy rosół - na niego czekaliśmy 40 minut! po pół godziny zapytałam szanowną panią kelnerkę, co z rosołem, po czym usłyszałam, że "musimy poczekać jeszcze 10 minut, bo są również goście na górze". przyznam się szczerze, że nie rozumiem zasadności tego argumentu. po czym przyszła pani z czymś, co mało przypominało rosół, była to zabarwiona woda z resztkami pourywanego makaronu, w dodatku przypominającego pourywane tagliatelle... niestetydladwóch osób, które zamawiały jeszcze rosół, najwidoczniej zabrakło, gdyż pani udała zdziwioną, że jeszcze dwie osoby też oczekują na rosół. stwierdziliśmy, że sobie darujemy i czekamy na resztę dań. tagliatelle z łososiem w sosie śmietanowym, czytaj rozgotowany makaron bez smaku, zero soli, z drobinkami łososia, utopiony w tłustej śmietanie. był też zestaw "kotlet schabowy z ziemniakami z wody i zasmażaną kapustą" i właśnie na tę kapustę mieliśmy największą ochotę, cóż, jak się okazuje kapusty zasmażanej nie dostaliśmy... była za to sałata z sosem vinegret. pani wytłumaczyła, że "koleżanka nie zapisała dokładnie", ale co tu było zapisywać?! nie było w ogóle dostępnego takie zestawu! w dodatku, każde z nas dostawało o różnym czasie obiad, zanim skończyła jeść ostatnia osoba, ci co dostali na początku, byli już głodni. podsumowując, przyszliśmy tak ok. godz. 15:00, a wyszliśmy po 18:00 i nie dlatego, że ta knajpa, a raczej mega podrzędny bar był tak uroczy... naprawdę nie polecam!
0
makalu
4
13 yıl önce
kazimierz
dzisiejszego zimnego popołudnia podczas niedzielnego spaceru bulwarami nasze dziecko zaprowadziło nas na barkę. wizyta zupełnie nieplanowana. nowo przybyłych wita klasyczny wystrój pośród, którego króluje akwarium z egzotycznymi rybkami - uciecha najmłodszych. zasiedliśmy przy oknie, aby kontemplować spokojny nurt rzeki i wpatrywać się w wawel. wybraliśmy polecaną szarlotkę na ciepło, herbatę i dodatkowo frytkidlamałej. kelnerka przyniosła nam do stolika kącik zabawdladziecka. samo zamówienie też zjawiło się szybko. ładnie podana herbata razem z zaparzaczem, szarlotka z sosem waniliowym zdobiona wzorami cynamonu i płynnej czekolady. nawet bita śmietana na niej nosiła znamiona prawdziwości, czyli raczej nie pochodziła ze spraya ze stacji benzynowej. frytki z posmakiem masła - lepsze niż w popularnych sieciówkach. słowem, miła przerwa w spacerze - do momentu płacenia rachunku. na rachunku znalazło się nie to co zamawialiśmy, po zwróceniu uwagi kelnerce przez managera, była dość oburzona i stwierdziła "no i co z tego". nie miała też z czego wydać nam reszty z 50 zł i to przy dość sporym obrocie. po kilku minutach żenującego czekania zaproponowałam, że zapłacę kartą. pani niezbyt spieszyła się do wydawania reszty, sprawiała wrażenie czekającej na taki napiwek, niestety ja 20 zł napiwków nie zostawiam... więc przepraszam panią, że zawiodłam jej oczekiwania. mimo wszystko na koniec należało się jakieś dziękuję i do widzenia...
0
oturum aç
hesap oluştur