prosto z pracy bieglismy z mężem na koncert, byliśmy głodni, nie mieliśmy czasu by rozsiadać się w restauracji i tak trafiliśmy do pyzy flaki gorące.
mimo, że był to środek tygodnia, czwartek, grubo po 21:00 to lokal był pełen. na szczęście udało nam sie przysiąść przy oknie i szybko złożyć zamówienie. po szybkim przejrzeniu karty zamowilsmy flaki dla męża i kopytka z wołowiną dla mnie.
mąż przyzwyczajony do standardów weselnych ucieszył się, że do flakow dostał bułkę,alenawet na na nią nie spojrzał kiedy okazało się, że podane danie jest bardzo gęste i sycące. same flaki ocenił na smaczne, ostre i dobrze przyprawione.
moje kopytka były pokryte górą wołowiny, prawdziwy raj dla takiego małego miłośnika wołowiny jak ja ;) zawsze jak zamawiam wolowine na mieście drże w obawie, że będzie twarda, na szczęście tym razem była idealnie mieciutka, niebo w gębie. sama porcja była bardzo duża, martwilam się, że nie zamieszczę wszystkich kopytek,alena szczęście mi sie udało :) i to wszystko za jedyne 12 zl!
wrócę na kopytka z orzeszkami, szpinakiem i serem! oby szybko znowu był jakiś fajny koncert w okolicy :)