bez większych wzruszeń. podczas ekspresowego zwiedzania gdańskiej starówki uwagę naszą przyciągnęło znajome, jakże kuszące słowo - "burger". nie było więc dziwnym, że właśnie w original burgerze zaspokoiliśmy głód.
pierwsze wrażenie bardzo sympatyczne - w środkujestciepło i przytulnie, w przeciwieństwie do niektórych burgerowni originaljestdobrym miejscem również do posiedzenia przy piwie, nie tylko do konsumpcji. obsługa błyskawiczna i bardzo sympatyczna, wszystko więc zapowiadało wyjątkowo przyjemny posiłek - szkoda, że nie do końca tak było.
burger meksykański (18 lub 19 zł) gdzieś w drodze do naszego stolika zgubił zapowiadane guacamole, pełno w nim natomiast było sosu musztardowego, który nijak nie wnosił atmosfery fiesty. żeby nie było, sos w porządku, tylko nie w tym kontekście - w burgerze z plackiem ziemniaczanym (19 zł) sprawdzał się bez zarzutu. do tego spore korytko frytek (7 zł) i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że cudne hambuksy trochę leżały na żołądku, o czym mogliśmy się przekonać jeszcze jakiś czas po posiłku. gdyby nie to, oceniłabym jedzenie gwiazdkę wyżej.
i tu mogłabym zakończyć recenzję, jednak nie byłaby ona pełna bez wspomnienia o toalecie - w original burgerzejestkoszmarna! koedukacyjna, z pisuarem tuż obok umywalki - wyjątkowo nietrafione miejsce. proponuję wyżej wymieniony obiekt usunąć całkowicie, wówczas będzie można wystrój tego miejsca ocenić znacznie wyżej.
podsumowując, polecam, ale szału nie ma.