okwinebar


katarzyna
5
8 yıl önce
śródmieście
przede wszystkim urzekło mnie wnętrze. koleżanka wysłała mi kiedyś ich profil na fb, już na zdjęciach wyglądało fajnie, a na żywo jeszcze lepiej! elegancja, elegancja i jeszcze raz elegancja. no i oczywiście pyszne wino!
0
marek
5
8 yıl önce
śródmieście
miejsce jest klimatyczne, przestronne, wystrój na 5 +. jedzenie bardzo smaczne, karta nie jest obszerna ale na tym rzecz polega - kazdy znajdzie coś dla siebie! somelier doradzi odpowiednie wino! na prawdę restauracja z klasą!
0
anna
5
8 yıl önce
śródmieście
polecam miejsce, bardzo klimatyczne, smaczne jedzenie, widać co kucharz robi....no i sam klimat! jestem bardzo na tak i z chęcia przy okazji tam wrócę
0
sandra
5
8 yıl önce
śródmieście
spokojnie można nazwać to miejsce winiarnią, karta win szeroka, a co ważniejsze dobrze dopasowana do serwowanego jedzenia., które skądinąd świetnie przyrządzają, mogę szczególnie pochwalić kaczkę, która nie jest najłatwiejszym mięsem - była soczysta i różowa. wystrój dobrze koresponduje z kuchnią  w ok, a obsługa fachowa i uprzejma. warto się wybrać będąc we wrocławiu ;)
0
alicja
5
8 yıl önce
śródmieście
bardzo ciekawe miejsce na wrocławskiej mapie kulinarnej. cudowna lokalizacja, chociaż to samo centrum miasta, to można złapać oddech. idealne na popołudniowy lunch i kameralną kolację przy kieliszku wina, które jest zresztą ogromną zaletą. miejsce ze smakiem, zarówno pod względem kulinarnym jak i wystroju.
0
calif0rnia
4
9 yıl önce
śródmieście
genialne wino. koło wine baru przechodziliśmy kilkukrotnie, mój kochany bardzo chciał kiedyś się tam wybrać (oboje lubimy wino), więc obchodząc rocznicę w środku tygodnia postanowiliśmy skoczyć na lampkę i coś małego.
wystrój bardzo elegancki, ładna zieleń przy oknie, pięknie wyeksponowane butelki, dyskretne nagłośnie z zamontowanych na suficie głośników (pomysłowe rozwiązanie). wtorek wieczór, na dolnej sali większa rezerwacja, więc wybieramy stolik przy wejściu, jesteśmy jedynymi klientami oprócz pary przy barze. nie lubię siedzieć w pustych lokalach zaraz koło baru, mam wrażenie braku intymności, ale o dziwo tutaj bardzo dyskretna muzyka i cicha, niepaplająca ze sobą obsługa zostawiły bardzo dobre wrażenie. ładne, czyste, drewniane stoły, na których rozłożona była już zastawa podbijają elegancję. krótka karta wydrukowana ładną czcionką (naprawdę zwracam uwagę na wszystko ;)).
kelner dobierał wino do dań i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że było przepyszne. zarówno jego czerwone jak i moje białe, pełne aromatu, odpowiednio zaprezentowane, obiecuję wrócić po całą butelkę. :)
jeśli chodzi o jedzenie... zamawialiśmy zupę dnia, oraz dwa dania pierwsze, przegrzebki z bekonem w sosie curry i krewetki piri piri zapiekane w oliwie z czosnkiem. pomidorowa dobra, w smaku domowa, gęsta - mogłaby być odrobinę cieplejsza. na dania czekaliśmy około 45 minut, więc sporo. to był pierwszy raz gdy próbowałam muszli św. jakuba, więc nie mam porównania, nie będę oceniać (oprócz tego, że spodziewałam się ładnie zrumienionych, a były bladziutkie) oprócz sosu, który był bardzo dobry. krewetki, delikatnie mówiąc - mocno średnie. niedosmażone, gumowate, przyprawy zabijały smak samej krewetki. wakacje spędziłam w hiszpanii gdzie jest to sztandarowe danie, nie ma w ogóle porównania.
ceny moim zdaniem wygórowanie, 16 zł za pomidorową i 38 za trzy przegrzebki. często płacimy dużo za dobre wino i jedzenie, to jasne, ale pomidorowa za 16 zł to lekka przesada. rachunek ponad 120 zł za dwie niewielkie przystawki (tak, tak, dania pierwsze, ale wielkości przystawki), zupę oraz 3 kieliszki wina. na pewno wpadnę jeszcze na następne wino, ponieważ obsługujący jest doskonały oraz ma z czego proponować kolejne smakowite kieliszki. ale jedzenie sobie odpuszczę... ciekawe czy można zamówić samo czekadełko? bo bardzo dobry chleb z dobrej jakości masłem, w sumie smakował mi bardziej niż zamówiona potrawa. :)
0
vinagotica
4
9 yıl önce
śródmieście
na lampkę wina (lub dwie). polecam to miejsce na lampkę wina. zawsze można spróbować czegoś nowego i pysznego. ostatnio trafiłam na przepyszne, choć nietanie (23 zł/kieliszek), wino z jakiegoś małego hiszpańskiego regionu. warto było. a do tego foie gras na ciepło z morelami, ogórkiem na słodko i innymi dodatkami. i oczywiście świeże pieczywo z oliwą jako czekadełko. obsługa przemiła. jest wi-fi.
warto zajrzeć.
0
vinagotica
4
10 yıl önce
śródmieście
pyszna kaczka. a ja znów o kaczce. w moich recenzjach znajdziecie dużo kaczek. cóż poradzić. już tak mam, że jak jest kaczka w menu to biorę!
ale od początku. do ok wine baru trafiłam po przeczytaniu opinii na gastronautach oraz innych serwisach.
było środowe wczesne popołudnie, a w wine barze oprócz mnie tylko 5 osób.
karta menu krótka + zupa i danie dnia. do wyboru 3-4 przystawki, 3 zupy i 4 dania główne. dla siebie wybrałam zupę dyniową z gruszką o bardzo dobrej konsystencji i smaku, choć trochę bym ją jeszcze zaostrzyła. a na drugie - rzeczona kaczka! porcja nie jest wielka, ale paczka - palce lizać: chrupiąca skórka, idealnie wysmażone mięso, trochę jeszcze różowe w środku. do tego czerwona kapusta i soczewica z grzybami. dodatki mogłyby być bardzie niekonwencjonalne, ale sama kaczka to pyszności!
dodam, że na początek podawane jest małe czekadełko i oliwa o pięknym zapachu. co do wina, piłam hiszpańskie czerwone ze szczepu garnacha za 12 zł/kieliszek - bardzo dobre wino, o cenie nie wspomnę :).
pytałam obsługę o frekwencję w lokalu i trochę narzekają, bo nie są przy samym rynku, ale warto tu przyjść. myślę, że to dobre miejsce na randkę lub na lunch. jeśli lubicie duże porcje albo schabowego z kapustą, to nie jest miejsce dla was, ale jesteście fanami dobrego jedzenia i pysznego wina, przybywajcie!

ps. mają tylko jeden dwuosobowy stolik przy oknie. polecam!
0
johnkennedy
4
10 yıl önce
śródmieście
cudowne miejsce na wino + lekki obiad. wybierałem się od dawna, aż w końcu trafiłem!

wnętrze bardzo ładne, estetyczne i dopracowane. wszędzie dookoła dużo butelek win, co dodatkowo wznieca apetyt na napój bogów. obsługa bardzo miła i kompetentna, zorientowana w daniach, jak i w winach.

rewelacyjny wybór win (chyba największy we wrocławiu) w zróżnicowanych cenach. wina sprzedawane na lampki w cenach znakomitych, aż chce się każde po kolei testować!

świetna, krótka karta dań, bo mieści się na jednej stronie, o to chodzi. bardzo przemyślana i ciekawa oferta, każde danie ma jakiś bardzo zachęcający akcent. ceny również nie odstraszają. nie jestem zwolennikiem dużych porcji, lubię próbować wiele rzeczy, jednak tu troszeczkę przesadzili, niestety jedyny minus - porcje dań są jak dla krasnoludków. w nagrodę wszystko bardzo smaczne i pięknie podane.

w obrębie rynku dla mnie lokal numer 1.
0
kinet
4
10 yıl önce
śródmieście
tylko wino. byłam w tym miejscu dwa razy. pierwszy raz na przystawkach i winie. drugi raz na kolacji i winie.
w tym miejscu można przeżyć przygodę z winem. karta win bogata. obsługa bardzo sympatyczna (bez nadęcia). w razie potrzeby zademonstruje degustować wino :).
jedzenie bez zarzutu do jakości i smaku, ale niestety cena w stosunku do porcji pozostawia pewien niedosyt.
jeżeli wrócę, to tylko na wino, chyba, że coś się zmieni...
0
romario997
4
10 yıl önce
śródmieście
elegancko i pysznie. w tym miejscu była słynna niegdyś restauracja "magistracka". potem długo, długo nic, lokal stał odłogiem, ale ostatecznie zyskał godnego następce. jest to miejsce naprawdę wysokiej jakości, które warto polecić dla osób wymagających.
obsługa bardzo miła, dobrze dobrana i ubrana - pomocna przy wyborze dań i win. same dania przepyszne. nie ma się co rozpisywać - po prostu warto tam zajrzeć i spróbować. mam wrażenie, że ktoś poświęcił trochę czasu aby to dopracować, dopieścić. polecam na deser także spróbować ichnich lodów własnej produkcji, które mają naprawdę niespotykany i bardzo dobry smak.
są dwie części - na parterze i w piwnicy. jak dla mnie najlepszym stolikiem jest jedyny z widokiem na dwór. w przypadku rezerwacji warto wybrać właśnie ten.
w sumie lokal stał się niejako symbolem pozytywnych zmian, które zaszły na ulicy szewskiej w ostatnich latach - tj. od jej przekształcenia w latach 2004-2005 na deptak z tramwajami. szkoda tylko, że nie kursują tamtędy w obydwu kierunkach, bo z powrotem do domu byłoby trochę łatwiej.
0
joannaj
5
10 yıl önce
śródmieście
pełen profesjonalizm. wykupiliśmy z mężem bon w cenie 45 zł za zestaw lunchowy dla dwóch osób. po tak niskiej cenie nie spodziewałam się fajerwerków, ale zostałam miło zaskoczona.

w cenie lunchu była zupa, danie główne, deser i lampka wina. porcje nie były duże, ale bardzo smaczne. do wyboru jedno z dwóch dań dnia. na przystawkę dostaliśmy przepyszne pieczywo wyrabiane na miejscu, zupa w formie pianki z pietruszki, danie główne spaghetti z kurkami i na deser lody. pyszności!

obsługa profesjonalna i bardzo miła. nie mieliśmy wydrukowanego kuponu, a mimo to pani pozwoliła nam zalogować się i wydrukować go na ich komputerze na miejscu. opowiedziała nam również o daniach, które dostaniemy i zaproponowała do wyboru wino. butelka została otwarta przy nas, a wino nalane dopiero po degustacji i zatwierdzeniu przez nas:).

pomimo, że zapłaciliśmy tak mało, byliśmy traktowani na równi z innymi klientami. niektóre restauracje stosując takie promocje zrażają do siebie klientów zamiast się zareklamować. tutaj wykazali się profesjonalizmem. byliśmy bardzo zadowoleni i na pewno tu wrócimy!
0
estomago
4
11 yıl önce
śródmieście
drogo, ale z klasą. rzeczywiście jest drogo, ale z klasą, bo miejsce przyjemne i klimatyczne jak na wieczorną kolację z ukochaną kobietą. wybór win przeogromny i jak najbardziej zadowalający, obsługa potrafi genialnie wytłumaczyć co, po co i dlaczego. porcje może niewielkie, ale smaczne. jednak jeśli szuka się wyżerki i pełnego brzucha, to z pewnością nie tutaj ;).
ogólnie polecam, bo wystrój wnętrza zachwyca, szczególnie tego na dole (w piwnicy, gdzie jest wielki common table), a poza tym blisko do rynku, gdzie można poprawić, jeśli się człowiek nie naje.
0
irycio
4
11 yıl önce
śródmieście
zawiedzione nadzieje. bardzo się cieszyłem z powstania tego miejsca. tak, jak poprzedni(cz)k(a) kalasewa uważam, że wrocław potrzebował takiego miejsca - dobra, nieprzesadnie udziwniona kuchnia plus świetne wino w dobrych cenach. wrocław potrzebował i obawiam się, że dalej potrzebuje, choć uprzedzając zakończenie, ok wine bar z pewnością nie jest miejscem nieudanym.

wystrój prosty, faktycznie raczej barowy niż restauracyjny. menu krótkie, za to duży wybór win na kieliszki w cenach kilkunastozłotowych (2 różowe, po 5-7 białych i czerwonych, chyba też 2 musujące).
do tego duża karta win sklepowych (cenowo od 50 zł w górę), do których dolicza się 12 zł korkowego przy otwarciu w lokalu. to akurat uważam za jak najbardziej godną pochwały cenę, w porównaniu do 200-300% marży w większości lokali.

ale do jedzenia. jako czekadełka - świeże bułeczki z masłem. ciepłe i dobre.
na przystawki deska serów (28 zł), zupa dnia (krem z pietruszki, 10 zł) i zupa migdałowa (15 zł). w skład deski wchodzą 3 sery korycińskie, trochę inne w konsystencji od tych sklepowych, oraz 2 sery kozie - twaróg i twardy. do tego marmolada z czerwonej cebuli, orzechy i winogrona. wybór ogólnie trochę mało odważny moim zdaniem, brakowało czegoś całkowicie zaskakującego, ale generalnie smacznie. zupa migdałowa ze słonym karmelem i winogronami dobra, ciekawa. krem z (korzenia) pietruszki konsystencją i smakiem przypominający przesłodzoną kaszkę mleczną dla niemowląt.

na drugie dania sałatka z serem pleśniowym smażonym w panierce panko (19 zł chyba) - delikatny winegret, smaczna całość. kurczak sous vide w sosie gaspacho z kluskami (28 zł, danie dnia) - całość bardzo dobra. jesiotr w zbrązowionym maśle z duszonym szczypiorem (39 zł) - trochę przesmażony i bez żadnego dodatku, chyba, że za taki uznamy kilka gałązek rozmiękłych gałązek szczypiorku. dziwne to dla mnie podejście, do jednych dań dawać dodatki, do innych nie, myląca klienta niekonsekwencja.

piliśmy wina, a owszem, białe na kieliszki. jakoweś za 17 zł/kieliszek (tak na oko 150 ml) bardzo dobre, choć cena jednak dość wysoka. 12 zł/kieliszek gorsze. dobrze, że nie na odwrót. herbata w dość małym dzbanku, ledwo się tam torebka wcisnęła.

obsługa? pani znała kartę, przypuszczalnie również znała się na winach, na których za to ja się nie znam. była za to tak doskonale bezosobowa, jak tylko się da. żadnego wdzięcznego rozwiązania sytuacji przy pewnej jej drobnej nieuwadze, żadnej krótkiej pogawędki. jak dla mnie duży minus w miejscu, w którym powinienem się czuć dobrze i swobodnie, w końcu wine bar, a nie pretensjonalna restauracja z aspiracjami do 4-tej gwiazdki.

ok wine bar życzę dalszego rozwoju, pani odrobiny luzu, a sobie miejsca we wrocławiu, jaki ok w b być powinno. zapewne wrócę za jakiś czas, by sprawdzić, czy może jednak oni się nim stało.
0
kalasewa
5
11 yıl önce
śródmieście
wrocław potrzebował takiego miejsca. mija tydzień od wizyty w ok wine bar, a ja dalej jestem pod wrażeniem.
zacznę może od genezy mojego zauroczenia. zawsze marzyła mi się sytuacja, gdy idę do eleganckiego baru/restauracji i nie martwiąc się o rachunek piję wino butelkami, zagryzając co jakiś czas czymś dobrym. no i właśnie to marzenie spełniłam, całkiem niechcący, w ubiegłym tygodniu.
bar sam w sobie wygląda raczej jak restauracja, jest to miejsce eleganckie i schludne na tyle by czuć się komfortowo, nie ma tu nadęcia. na górnym poziomie są 4 stoliki, co stwarza kameralny nastrój. wiem też, że jest dół, ale akurat odbywała się tam degustacja i nie schodziłam.
do ok wybrałyśmy się zachęcone wnętrzem widocznym z ulicy i dobrymi recenzjami na gastronautach. myślałyśmy o kieliszku wina do kolacji, ale ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że ceny niektórych win w butelkach wynoszą tyle, co 2 kieliszki wina w innych miejscach. zdecydowałyśmy się na jedno z win chilijskich (35 zł + 12 zł korkowe), carbonarę, zupę dnia i bliny.
carbonary nie próbowałam. krem z cukinii był bardzo delikatny, zaś bliny fenomenalne. chrupiące, puszyste, do tego dodatek łososia i śmietanki - palce lizać. butelka się skończyła, rozmowa trwała dalej. przy tych cenach skusiłyśmy się na kolejną i do tego wybór polskich serów. otrzymałyśmy spory asortyment serów o różnych smakach i fakturach, co odbiega na plus od standardowych desek serów w stylu "rzucimy lazura i podrzędny camembert za 7 zł".
rachunek za niesamowicie udany i obficie podlany winem wieczór wyniósł 175 zł. nie jest to mało, ale wyszłyśmy i najedzone, i szczęśliwe, a co najważniejsze nie nabite cenami alkoholi w butelkę. i o to właśnie chodzi w tym całym biznesie.
0
oturum aç
hesap oluştur