zabrałam narzeczonego do krakowskiej manufaktury, żeby zamiast tortu urodzinowego zamówił sobie czekoladki jakich tylko zapragnie. wybraliśmy praliny z pistacją, kokosem oraz z czilli (te z czekoladą deserową). do tego szejk truskawkowy i latte z mleczną czekoladą. niestety pralinki z pistacją były rozczarowujące - czekolada zupełnie bez smaku, a nadzienie z pistacją niewiele miało wspólnego, smakowało jak jakaś sztuczna kleista emulsja. kokosowe i z czilli dobre. lattebardzosmaczne, szejk również, niestety po takiej czekoladowej uczcie rozbolał mnie żołądek - mam nadzieję, że to tylko efekt za dużej ilości czekolady na raz, a nie kwestia produktów z cukierni...
lokal sam w sobiebardzoprzyjemny,bardzoduży wybór łakoci, obsługa uprzejma, ale raczej kolejny raz nie zawitam.