wiecie kim była maria mydlarczyk-polewka albo co łączy sienną 11 z placem bohaterów getta 10? przyznam się, że ja do „wczoraj” nie wiedziałem, ale już „dziś” jestem bogatszy w tę wiedzę, bowiem odwiedziłem jadłodajnię „wczoraj i dziś”, miejsce, które od 80 lat karmi krakowskich poszukiwaczy dobrego smaku.
restauracja jest położona w bardzo dobrej lokalizacji, przynajmniej jeśli chodzi o knajpy położone poza ścisłym centrum. świetnie komunikacyjnie, jeszcze lepiej smakowo. w środku dwa pomieszczenia: jedno na wprost lady z zamówieniami, drugie nieznacznie obok. polecam usiąść w tym drugim, ponieważ zazwyczaj jest tam, z nieznanych mi powodów więcej wolnego miejsca. może po prostu ludziki są pod wrażeniem zapachów unoszących się z kuchni albo też nie wiedzą, że drugie pomieszczenie jest. wy wiecie, więc wybierajcie.
zamówiłem zupę grzybową z makaronem (4pln) a na drugie sznycel wieprzowy, z ziemniaczkami oraz zasmażaną kapustą (12,20pln) oraz kompot. zestaw zatem w bardzo atrakcyjnej cenie i właściwej ilości. a jak to ze smakiem? zupka podana z makaronem łazankowym i cienkimi plasterkami – zarówno makaron, jak też grzybki smaczne. zupa smaczna i sycąca, oczywiście gorąca i ładnie pachnąca. drugie danie również sycące, choć akurat mi się trafił kotlet średniej wielkości. ziemniaczki wilgotne z dodatkiem śmietanki, a kapustka zasmażana, podawana na ciepło, z lekkim posmakiem kminkownym. sam kompot również dosyć smaczny, a nie jakaś tam wodnista lura, można kompot porzeczkowo jabłkowo-gruszkowy, jeśli mój nos i język mnie nie myli.
podsumowując: w lokalu jest czysto, schludnie, smacznie i tanio – czego chcecie więcej?