ciao a tutti poleciła mi koleżanka. ,,musisz koniecznie iść, mają pizzę jak we włoszech!" poszłam. i wiem jedno: będę bardzo często wracać. lokal jest dość mały, położony przy skrzyżowaniu alei niepodległości i wawelskiej. z ruchliwej ulicy schodzi się krótkimi schodami, by za chwilę znaleźć się w pomalowanym na biało wnętrzu, w którym rozbrzmiewa radio italia, a uwagę zwracają stoliki nakryte obrusami w czerwono-białą kratę oraz zawieszone na ścianach zdjęcia czy retro reklamy vespy. chwilę po zajęciu stolika dostajemy kartę: wybór pizz jest naprawdę imponujący. decydujemy się na dwie: biancę (mozarella, gorgonzola, parzona czerwona cebula oraz orzechy włoskie, 24 zł) oraz salsicca (mozarella, kiełbasa włoska oraz dodatkowe pomidorki cherry, 24 zł). do tego bierzemy po kieliszku domowego, białego wina (16 zł za oba). słyszałam już od kilku osób, że w ciao mają najlepszą pizzę w mieście (na równi z la mia italia na domaniewskiej), ale nie wierzyłam. i teraz powinnam się za ten brak wiary kajać, bo była ona absolutnie fenomenalna, perfetta po prostu! ciasto cienkie, ale z bąblami po bokach, w których ukrywa się puszyste ciasto. ilość składników na wierzchu jest idealna, nic nie spada. obie pizze były przepyszne! już planuję kolejny wypad do ciao z grupą przyjaciół, bo dużo bardziej opłaca się zapłacić niewiele ponad 20 złotych za tak świetne jedzenie niż niewiele mniej za to w popularnej sieciówce, które z włoską pizzą raczej niewiele ma wspólnego.