smacznie i schludnie. zaciekawiony potykaczem przed galerią katowicką spróbowałem wstąpić do tej nowej knajpki. na starcie poległem w starciu z drzwiami, na szczęście po dogrywce udało się wejść do środka.
wystrój przyjemny, typowo amerykański: białe kafelki, czarne tablice z kredowymi napisami. całość uzupełniają wspomniane już tutaj szynki, oliwy i inne akcesoria, które świetnie komponują się z całością. sporo stolików, większość jednak mniejsza (2-3 osobowa). plusem jest, że na każdym komplet przypraw, oliwy i całej reszty.
obsługa bardzo kompetentna, miła oraz uczynna. przy przywitaniu już dostałem informację o polecanym "steku z beczki" na co się zdecydowałem. w trakcie jedzenia pani podchodziła i pytała, czy wszystko w porządku.
meritum każdej restauracji, to oczywiście smak. i tutaj jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. wstąpiłem na szybki lunch bez możliwości właściwego rozkoszowania się jedzeniem, stąd samo danie główne. wspomniany wcześniej "stek z beczki" okazał się wyśmienicie marynowaną karkówką z grilla. jak dla mnie ciut zbyt gruba, miejscami (jak to karkówka) ciut zbyt przerośniętą. smak określiłbym jako wyśmienity, odpowiednio przyprawiony i marynowany, czuć było zdecydowane nuty opalanego drewnem mięsa. pierwsze kęsy rozpuszczały się w ustach, końcówka była ciutkę gorsza. jako dodatek otrzymałem grillowane warzywa na ostro i tutaj bez większych zachwytów. miks warzyw z dużą ilością oliwy potraktowany grillem. marchewka, cebula, papryka, czosnek i chyba cukinia marynowane w bardzo ostrym sosie. jak lubię rzeczy ostre, tak tutaj ostrość zdecydowanie przykryła smak wszystkich warzyw, ciężko było odróżnić marchewkę od cebuli.
całość przygotowywana na oczach klienta, więc ślinka cieknie już od początku. jedynym rozczarowaniem jest cena tych dań. jak cenę karkówki z warzywami mógłbym jeszcze przeżyć (38 zł), chociaż można zjeść taniej i równie smacznie, to herbata w kwocie 11 zł (richmont earl grey) wydaje mi się być trochę przeszacowana. doliczywszy napiwek (swoją drogą w pełni zasłużony!) rachunek zaczyna niebezpiecznie puchnąć.
koniec końców na pewno tu wrócę - choćby po to, aby spróbować burgerów. w trakcie jedzenia widziałem jak były podawane do stolika obok i wyglądały bardzo apetycznie. czy będę tutaj bywał częściej, to się jeszcze okaże. lokal czynny jest od 12 do 24.