zupełnie nieciekawe miejsce.
atrakcją lokalu miały być pływające łódki z sushi, tymczasem w praktyce nie są używane, talerze bierze się z ręki kucharzy. można z bliska obserwować robienie jedzenia, dostaje się je szybciej niż przy zamawianiu przez kelnerów, ale trzeba też ciągle słuchać suchych żartów - dla mnie słabo. w sobotę zero gości, robią głównie zamówienia na wynos. nie do końca wiedziałem, co się dzieje - to przecież centrum miasta, ulica św. tomasza, dookoła pełno turystów. dwóch dań, które zamówiłem nie było - "przepraszamy, jesteśmy w trakcie zmiany menu". przy moim siedzeniu była miska na sos sojowy obita tak, że wyglądała, jakby obrobiły ją gołębie - brak reakcji ze strony obsługi. ceny raczej wysokie, nawet jak na ten typ kuchni.
samo sushi w porządku, ale nie wyróżnia się. najlepsze z węgorzem, dobra dorada z awokado. ciekawe nigiri z marynowaną wołowiną. niezłe maki z shitake i tamago. do nigiri szło sporo wasabi - nie pasowało mi to.
nie było źle, ale nie widzę powodu, żeby wracać.