no i zajrzałam do szpulki. z przyjaciółką byłyśmy bardzo głodne. zamówiłam mussake, która kosztowała chyba 27 zł, mam wrażenie, że ta potrawa powinna znajdować się w przystawkach a nie w daniach głównych, ponieważ jej wielkość była śmieszna szczególnie jak na kwotę ponad 20 zł. dostałam kwadracik 6x6cm.... zjadłam, średnio smaczna, wysuszona, bez sosu beszamelowego, taka po prostu wołowina z bakłażanem i ziemniakami - zdecydowanie lepszą robię w domu. a to smutne, że idąc do knajpy jesz gorzej niż w domu. koleżanka zamówiła poliki wołowe, pierwszy raz widziałam podawane je pokrojone jako gulasz, serwowane były z ziemniakami z gorczycą. kelnerka twierdziła, że to megaaa porcja, kazała się zupełnie przeciętna, więcej ziemniaków niż mięsa.
do tego usiadłyśmy na górze, gdzie bardzo dokładnie widziałyśmy co się dzieje w kuchni.... wszystko trafia do mikrofali.....szkoda.
kelnerka o nas zapomniała, gdyby nie fakt, że zeszłyśmy na dół i dłuższy czas stałyśmy przy kucharzu, który się nami w końcu zainteresował i przywitał nie miałybyśmy nawet komu zapłacić.
podsumowując nie jest to miejsce gdzie porządnie zjemy, my dwie kobitki na prawdę wyszłyśmy głodne, obsługa kiepska, zapłaciłyśmy 50, zł wyszłyśmy i poszłyśmy zjeść coś dalej.