restauracja w hotelu luxor

jedzenie przepyszne! obsługa super! i miejsce śliczne! najwyższa nota!!! jeśli chcesz coś zmienić w zamówieniu to bez problemu kucharz dostosowuje danie do twoich potrzeb. śniadania pyszne!

azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd azxc zxcasd zxc asd

miejsce przyjazne dla każdego. restauracja w hotelu luxor zachwycila mnie smakiem dań oraz świetna obsługą. wystrój był dla mnie zbyt elegancki, wolę mniej oficjalne lokale, ale nie będę narzekać, bo było bardzo czysto, bez zbędnych dekoracji.
dania podawane są po królewsku, pięknie prezentują się na talerzach (aż szkoda nie robić im zdjęć, ale się powstrzymałam :)).
a do tego menu zawiera ciekawe pozycje, np. szyjki rakowe, krem z pomidorów z kokosową pianką czy łosoś z pieca (co mi najbardziej smakowało). jak na tak wysoki poziom i jakość kuchni, ceny są bardziej niż przystępne!!!

idealna restauracja na zaproszenie gości . byłam tam wczoraj. i po raz pierwszy w życiu jadłam tak dobrą kaczkę. rozpływała się w ustach. nigdy nie przepadałam za połączeniem mięsa z owocami, ale ten sos wiśniowy do kaczki pasował idealnie. danie może nie było tanie, ale 40 zł na taką kaczkę warto było wydać. polecam!

luxor pełną gębą. generalnie zgadzam się z opinią poprzedniczki i mógłbym się pod nią podpisać (tzn. pod opinią, a nie pod poprzedniczką), ale - uzupełniająco - opiszę także własne wrażenia. najbardziej niejednoznaczny do oceny jest wystrój. sala restauracyjna jest duża, sterylnie czysta. do tego czyste obrusy i ładna zastawa. przestrzeń, biel sufitu, ściany w kolorze ecru oraz jasna, doświetlona posadzka. chwilami ma się uczucie, jakby siedziało się w łazience, albo w szpitalu... do tego duże stoły (to lubię) oraz fotele kuse i z niskim oparciem (to lubię mniej) - ładne, ale średnio wygodne.
przewiduję zatem, że oceny recenzentów za wystrój będą się wahać od 3 do 5 gwiazdek. osoby wrażliwsze na artystyczne piękno prawdopodobnie będą wystawiać 3 gwiazdki. pozostali będą przyznawać 4-5 gwiazdek.
obsługa fachowa, po odpowiednich szkołach.
czas oczekiwania taki, jaki potrzebny jest na staranne przygotowanie potraw. nie odniosłem wrażenia, żeby był zbyt długi.
jedzenie zaskakująco smaczne. zarekomenduję przede wszystkim halibuta na warzywach z puree pietruszkowym. sposób przygotowania ryb jest w luxorze taki jaki lubię: żadnych panierek, żadnego ociekającego tłuszczu - po prostu dobrej jakości surowiec, przygotowany z dużą dbałością o to, aby wydobyć z ryby smak ryby. proste i genialne zarazem. danie z halibuta - chociaż przygotowane nie do końca według opisu zamieszczonego na stronie internetowej - uważam za idealne.
ceny w luxorze - jak na lubelskie warunki - są z górnej półki, ale określenia "jest drogo" bym w tym przypadku nie użył. danie z halibuta kosztowało 39 zł i uważam, że wartało swojej ceny. są w lublinie restauracje droższe. do korekty cenowej - co najwyżej - nadają się przystawki. taki np. śledzik (owszem, bardzo smaczny) mógłby kosztować mniej niż 19 zł.
ogólne wrażenie z wizyty jest bardzo dobre. za jedzenie przyznaję aż 5 gwiazdek. może trochę na wyrost, ale takie halibuty naprawdę chciałbym jadać wszędzie. cztery gwiazdki za współczynnik cena/jakość - też może na wyrost, ale jeśli jakość wysoka, to nieco wyższą cenę należy usprawiedliwić.

małe porcje za duże pieniądze, ale warto :). restauracja w nowym 3*hotelu, prześliczna i elegancka. niewielki wybór w menu, wysokie ceny, porcje niewielkie, ale dopieszczone pod kątem wyglądu i smaku z małymi wyjątkami.
pierwszego dnia jadłam filet z kurczaka na tapenadzie z pomidora z pieczonym ryżem i szparagami, natomiast mój luby zainteresował się golonką z chrzanowym puree. jako czekadełko dostaliśmy swieżutką pełnoziarnistą bagietkę z pasztetem, pieczywo pierwsza klasa!
moje danie było pyszne! pieczony ryż bardziej okazał się rodzajem risotto, mięsko super doprawione, soczyste, szparagi pięknie zielone, pięknie podane z główkami. całość misternie ułożona na talerzu. porcja niewielka ale się najadłam, tylko nie obżarłam... 28 zł.
niestety golonka okazała się niewypałem za 29 zł. kość oblepiona tłuszczem, udało się wyrwać dwa maleńkie kawałki.
innego dnia spróbowaliśmy wołowego tatara z marynowanymi borowikami - dobry, ale mało dodatków, cytryna pełniła tylko funkcje ozdobna, bo z tatarem nie ma nic wspólnego, a 3 mini kapelusze grzybków to śmiech na sali ;) - i polędwiczki z ryżem i gruszką pieczoną - pyszne ale jak dla faceta porcja maleńka, cena 26 zł.
obsługa miła, uprzejma, elegancka. czas oczekiwania na dania trochę długi, ale to zrozumiałe.