lubię takie nowości, dlatego chętnie się tutaj wybrałam. :) i jak na pierwszy raz z onigiri (czyli japońskimi ryżowymi kanapkami) było w porządku.
zacznę od plusów. po pierwsze, obsługa. nie pracuję w bliskiej odległości placu narutowicza, a nie chciałam jechać do my onigiri i pocałować klamkę. wybrałam więc drogę kontaktu przez ich fanpage, z zamiarem uzyskania informacji, czy w godzinach popołudniowych jeszcze jest po co jechać do my onigiri. odpowiedź dostałam w 5 minut wraz z informacją jakie kanapki są jeszcze na stanie. była także możliwość odłożenia wybranego egzemplarza. gdy już dojechałam na miejsce, zostałam powitana szerokim uśmiechem.
po drugie, smaczne to było. wybrałam krewetkę w tempurze, a na co dzień nie jestem wielką fanką krewetek - kiedyś jadłam tylko te w tempurze zawinięte w rolkę sushi i ogólnie rzecz biorąc rzadko zamawiam dania z krewetkami.
po trzecie, są bardzo przystępne ceny. zaczynają się od 7zł, kończą na 9zł.
po czwarte, podobają mi się nadzienia onigiri. znajdą zwolenników zarówno wśród osób, które nie lubią ryb (ponieważ nadzienia to m.in. wieprzowina bulgogi, czy kurczak teriyaki), czy dla tych, którzy nie jedzą mięsa (z burakiem, tofu, czy marynowanymi warzywami). szkoda mi, że nie ma surowego łososia, ale może kiedyś :)
niestety, znalazłam jeden minus. subiektywny. jako osoba, pracująca w niebliskiej odległości od placu narutowicza, w typowych godzinach, często trudno mi jest być w godzinach otwarcia my onigiri w pobliżu. zdarza się, że asortyment kończy się przed godziną zamknięcia lokalu, więc i wtedy muszę odmówić sobie wizyty tutaj. yelp podpowiada, że mam jeszcze do dyspozycji sobotę, także to taki minus na dni od poniedziałku do piątku :)
no, ale jak widać plusy zostały zdominowane przez minusy, wrażenia są pozytywne, dlatego ocena jest pozytywna. :)