wnetrze nieprzytulne, a przecież "mama poleca. ....". bar z alkoholem obok lady chlodniczej z zawartością nie dodającą atmosfery ( owoce , kilka deserów), jest dyskusyjnym rozwiazaniem.
dania - lepiej mniej dodatków, niż więcej. poczytajcie czego nie ma w wątróbkach drobiowych: domowa nalewka z trawy żubrowej i jałowca,pieczone gruszki,mini brioche, coulis wiśniowy,kwaśna śmietana,puder z marchwi z korzennymi przyprawami, i nie dopisana kolendra.
wino na kieliszki - drogie: infinitus malbec 17 zl za 100 ml. yelcho reserva sauvignon blanc 100 ml za 19 zł ( butelka w sklepie okolo 43 zł).
obsluga na sali mila, choć z krótką pamięcią - kieliszek wina zamòwiony do dania wymagał przypomnienia.
nie objawilo sie żadne "przewodnie" danie. nie odradzam wizyty, jednakże znam kilka ładniejszych i smaczniejszych miejsc.