duży bar samoobsługowy z wegańskim jedzeniem na wagę, w sercu praskiego starego miasta. można tu zjeść obficie i dokładnie to, na co się ma ochotę i co nam się podoba z wyglądu, a przede wszystkim - bardzo zdrowo. do wyboru są surówki, sałaty, kiełki, warzywa surowe, warzywa na ciepło, gulasze, zupy, kotleciki, kasze, strączki (idealnie ugotowane), trafiliśmy też na pieczone ziemniaki czy pizzę. jedliśmy tam 3 razy i zawsze potrawy na ciepło były inne. brawa też za sosy (pyszny "sojonez") oraz posypki - pestki dyni, nasiona słonecznika, sezam (każdy świadomy weganin wie, że sezam to świetne źródło wapnia :)) cenowo jak na tę lokalizację nie wychodzi aż tak drogo. dlatego codziennie je tu także wielu lokalsów. w niedzielę country life jest otwarte o 12, a o 12:05 już było pełno ludzi :)
wnętrze jest przestronne (3 sale), z drewnianymi meblami. można też usiąść przy stoliku na zewnątrz. obok baru jest również sklep z wegańskimi produktami.
jeśli chodzi o jakość jedzenia: wszystko jest świeże i ładnie wygląda. za pierwszym razem jadłam np. cukinię uduszoną z papryką i cebulką, czyli danie, które często przyrządzamy w domu. tutaj jednak było ciekawiej doprawione. innym razem nałożyłam sobie gulaszu sojowego z pieczarkami i warzywami. był nieco za mało wyrazisty, ale za to idealnie ugotowany. jedyną rzeczą, która odstawała jakością, był kotlet - okazało się, że nie jest podawany na ciepło.
do picia są różne napoje, a także darmowa woda (zimna lub gorąca). na deser można zjeść kawałek ciasta - tapir raz skusił się na szarlotkę. spróbowałam i według mnie była poniżej przeciętnej - ewidentnie lepiej się tu skupić na wytrawnym jedzeniu :)
przejdźmy do konkretów :) za 2 duże talerze pełne jedzenia dla dwóch dorosłych osób zapłaciliśmy ok. 40 zł. innym razem byliśmy bardziej głodni, nałożyliśmy sobie 2 pełne talerze jedzenia + 2 miseczki surówek z sosami, nasionami itp. zapłaciliśmy łącznie ok. 60 zł. uważam, że za takie jedzenie dwa kroki od staromiejskiego rynku to bardzo dobra cena. polecam nie tylko weganom i wegetarianom. wybór jest ogromny, każdy znajdzie coś dla siebie. warto wziąć pod uwagę fakt, że zwiedzanie wymaga energii, a wegańskie posiłki są zdrowe, sycące, ale nie "zamulają" :)
i jeszcze jedno: na ścianie w country life wisi kartka z prośbą o powstrzymanie się od rozmów telefonicznych - aby wszyscy mogli zjeść w spokoju. i rzeczywiście jest spokojnie mimo sporej liczby osób.